You Tube • FAQ •  Szukaj •  Zarejestruj się •  Zaloguj się 




Obecny czas: 28 Mar 2024, 22:49

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 1 post ] 
Autor Wiadomość
 
 Post #860422 Wysłany: 04 Maj 2023, 11:33; 
 Temat postu: Wymiana tylnych amortyzatorów - Grande 1,4 8V
Offline
Puntoświr
Awatar użytkownika

Samochód: Grande Punto 5d
Silnik: 1.4 8V 77KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Wersja: Dynamic
Województwo: dolnośląskie [D]
Rejestracja: 21 Lut 2023,
Posty: 511
Pomógł: 8
Wymiana amortyzatorów tylnych jest banalnie prosta, o ile nie ma korozji i śruby się nie zrywają (trzeba dbać o podwozie).
Narzędzi specjalnych nie trzeba. Nasadki, odwrotne torxy serii "E" specjalne nie są (trzeba je mieć do prac w tym modelu).

Wymiana była podyktowana "poceniem się" amortyzatorów i korozją na tłoczysku (pod odbojami, nie w zakresie pracy, ale jednak). Działają jeszcze prawidłowo, przeglądy auto przechodziło. Jak się okaże, "przedwczesna" wymiana była w 100% słuszna.
Zakupiony został zestaw (amortyzatory, osłony/odboje, mocowania/poduszki). Amory niby japońskie "Ashika", odboje "Kamoka".
Załącznik:
Komentarz do pliku: Zestaw amory, odboje, osłony, mocowania.


Mocowania dali słabe (np. łączniki stabilizatora tej firmy zdychają równo po roku) niestety. Jest wersja lewa i prawa, uważać.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Poduszki, mocowania.



1. Amortyzator trzymają 3 śruby. Jedna na dole do belki (śruba na nasadkę E18, "nakrętka" jest zgrzana do belki) i dwie E14 (mocowanie/poduszka). Dzień przed akcją należy pokropić dowolnym penetrantem (one działają, ale potrzeba kilku godzin minimum). Amor zrzucony. Jak widać czas najwyższy na wymianę, mimo, że wszystko jeszcze działa! Mocowania żre korozja (aluminium zmienia się w charakterystyczny biały proszek), jeszcze ze 2 lata (max.) i by pękły. Nakrętka nie do okręcenia samymi narzędziami (bez grzania itp.), udar nie daje rady w takim stanie jak z obrazka.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Korozja wszystkiego (stal i alu.).


Zakres prac prawie zawsze jest większy niż sobie zakładacie. Tu były "tylko amory" do wymiany (powodzenia)...
Załącznik:
Komentarz do pliku: Kawał: przychodzi głupek do mechanika i chce "tylko amory" (albo "tylko klocki hamulcowe") wymienić.


2. Miejsce osadzenia mocowań tworzy zamkniętą kieszeń, która zbiera syf i wodę. Oczyścić ile się da, zabezpieczyć początki korozji (ja to pomazałem Cortaninem F, później konserwacja "na tłusto", nie farba).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Ślepa wnęka! Zbiera wodę, brud.


3. Spłaszczenie lub gniazdo (na imbusa) przy gwincie można wykorzystać przy dokręcaniu nowych części. Przy demontażu starych zapomnij (tylko udar i/lub palnik).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Imbusikiem to se możesz, nowe składać.


4. Osłony z odbojami czasem nie wiadomo jak składać, pasują do siebie i w mocowanie w całkowicie złej konfiguracji, a do prawidłowej trzeba sporo siły. Tutaj trzeba się wysilić trochę, aby wepchać ("wkręcić") osłonę na odbój. Tak ma być (mają się trzymać mocno i szczelnie).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Prawidłowy montaż idzie z oporem. Normalne.


5. Właściwy montaż zapewnia, że tłoczysko amora jest zawsze przykryte (nawet jak się podniesie tył i belka zwisa). Dolne mocowanie amora do belki należy potraktować jak "silent-block" (bo to w sumie jest tulejka metalowo-gumowa), czyli dokręcamy ostatecznie po opuszczeniu tylnej osi na koła. Inaczej będzie tendencja do przedwczesnego zużycia (w skrajnych przypadkach takie tulejki można zerwać/ukręcić natychmiast, pierwszego dnia).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Prawidłowy montaż osłon/odbojów.


6. Prawa strona jest troszkę trudniejsza, bo nadkole zasłania jedną ze śrub mocowania. Nie trzeba demontować całości. Wystarczy odkręcić jedną plastikową nakrętkę trzymającą nadkole (na dole przy zbiorniku z węglem od par paliwa) i odchylić plastik (da się, nic nie pęknie).
Załącznik:
Komentarz do pliku: NIE trzeba zdejmować nadkola.


Załącznik:
Komentarz do pliku: Odkręcić 1 nakrętkę plastikową i odgiąć nadkole.


7. Stary komplet. Jak widać w oryginale też osłona była "wprasowana" na odbój.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Złom, mimo, że jeszcze działa.


8. Na złom! Mimo, że wszystko jeszcze działa. Morał historii: nie bądź dziad, nie czekaj aż się coś rozpadnie w trakcie jazdy.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Przecież to wszystko jest jeszcze "dobre"!


Podobnie jak w zawieszeniu przednim, tu też sprawdzamy, oceniamy stan sprężyn! Popękana farba i korozja zwiastują problemy w niedalekiej przyszłości (za 2-3 lata taka sprężyna zapewne pęknie). Ewentualna wymiana sprężyn z tyłu trudna nie jest (w porównaniu z przodem), w starszych modelach dało się je wyszarpać ręcznie (wahacz tylny lub belkę dogiąć w dół, ręką/nogą, łomem), tu najwyżej trzeba się będzie wspomóc ściągaczem do sprężyn i trochę je ścisnąć.

_________________
:arrow: Mini-poradnik PDF dla nowych posiadaczy Fiatów, typowe wady modelu Grande/EVO.


Góra
 Profil  
 

Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 1 post ] 


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Style based on FI Subsilver by phpBBservice.nl
Forum Fiata Punto © 2006 - 2020
Tłumaczenie: phpbbhelp.pl
phpBB SEO