witam, wczoraj przy predkości 80km/h usłyszałem dziwny odgłos jakby coś "rozsypało się po bagażniku". Po przejechaniu kiluset metrów z komory silnika usłyszałem kilkukrotne "pyknięcie", zjechałem więc na przystanek, zgasiłem auto i od tego czasu - auto nie zapala.
Pasek rozrządu jest ok, paliwo w przewodzie paliwowym przy wyjściu z pompy jest, rozrusznik kręci ale silnik nie zapala.

Po przekręceniu kluczyka nie słychać też kilkusekundowego buczenia które pojawiało się wcześniej.

pomocy

może pompa się wysypała

Odgłos który usłyszałem był jakby ktoś szklane kulki rozsypał albo coś się mieliło, tak to najprościej mogę opisać.
Po wystąpieniu tego co opisałem wyżej przejechałem jeszcze spory kawałek, stałem chwile i dopiero zgasiłem silnik. Możliwe to jest na padniętej pompie?
Czy takie odgłosy towarzyszą awarii pompy?

nie wiem na sto procent ale nie zawadzi sprawdzić pompy lub przekaźnika od pompy

Tak mi sie wydaje że to się pompa posypała, odgłos dochodził z tyłu, a teraz po przekręceniu kluczyka jest cisza.

po podniesieniu kanapy masz dojście do pompy i sprawdź

[ Dodano: 23 Lis 2010 18:04 ]
tak na sucho to możemy sobie gdybać

Auto niestety zostało po drugiej stronie Warszawy, jutro wyciągnę pompę i będzie wszystko jasne.

ok daj znać co wyszło.

jeszcze jedno szybkie pytanie:

gdzie szukać bezpieczników w komorze silnika?

zależy od wyposażenia są koloo aku i po lewej stronie kierowcy tam gdzie taka kieszonka tylko trzeba odkręcić 2 śrubki.

Kropek naprawiony, przyczyną dziwnych odgłosów z tyłu były zapewne uderzające o podwozie... strzępki paska od alternatora. Pasek udało mi się kupić dosłownie w "sklepie po drugiej stronie ulicy" i po wymianie zapalił od pierwszego razu.

to musiało ci się świecić ładowanie a o tym nie wspomniałeś

chyba byłem w takim stresie że tego nie pamiętam środek nocy deszcz, drugi koniec miasta. Pod ręką złamanej latarki czy śrubokręta.

ale najważniejsze że autko tanim kosztem naprawione