Problem wygląda tak. Od pewnego czasu jak jade na gazie i muszę się zatrzymać na światłach to mi punciak gaśnie. Dojeżdżam do świateł puszczam noge z gazu i w tym momencie silnik się wyłącza i zapalają się trzy kontrolki m.in. ładowania akumulatora i wtrysku. Nie dzieje się tak zawsze na każdych światłach tylko czasami. Po zgaśnięciu mam problem z odpaleniem muszę troche popiłować silnik żeby zapalił. Kiedyś jadąc w trasie 90 na godzine musiałem puścić noge z gazu żeby lekko przyhamować do 60 i chwilę po zdjeciu nogi z gazu silnik zgasł, a że poruszałem sie to po naciśnięciu pedału gazu i jechaniu na biegu włączył się silnik i samochód jechał dalej. Jadąc na benzynie silnik się nie wyłącza tylko czasami nie równo pracuje. Nie wiem czy to problem z gazem czy wogóle z silnikiem. Miał może ktoś podobny problem. Dodam jeszcze że silniczek krokowy był na wiosne wymieniany a reduktor gazu ma jakieś pięć lat.

Hmm, a to by był pierwszy podejrzany...

a filterek gazu kiedy zmieniałeś?

Ja się zastanawiam czy tego pięcioletniego reduktora nie wymienić. Bo czasami jest problem z przełączeniem na gaz.

EDIT:
Filtr gazu był przed ostatnią zimą wymieniany.

a wymień i zobacz, zacznij od tańszych rzeczy

Witam!
Mam podobny problem, ale tyko na rozgrzanym silniku. Jak byłem u gazownika to zalecił wymianę Kabli WN i świeć, a z gazem to właśnie filtr gazu. Jak w końcu się zbiorę i wymienię to dam znać, czy się poprawiło.

Gaziarze to zawsze zalecają wymianę kabli i świec jak nie wiedzą co zrobić. Jak świece działają na benzynie to i muszą działać na gazie.

dokładnie jeśli na paliwie działa to na gazie również musi

Tylko czasami faktycznie słychać jak gdzieś iskra strele z kabla i obroty niskie i ciężej się kręci... Jeśłi jest na gazie to zgaśnie, a jak na benzynie to się kręci. Jak już pisałem dzieje się tak tylko wtedy, gdy silnik jest dobrze rozgrzany (Na moim wskaźniku to na postoju poniżej 1/4 wentylator się włącza, a w korku to trochę później). Tylko się zastanawiam, czy jak kable WN wymienie to świece też będe musiał, bo maja dopiero około 5000km, a najlepiej wymieniać komplet...

zobacz wieczorem czy Ci iskry skaczą po kablach i będziesz wiedział czy masz przebicie.

co to za instalacja? sekwencja czy poprzednie generacje? i jakiej firmy

a doczytalem koncowke:) czyli sekwencja. Napisz jeszcze jakiej firmy

Wiatam koledzy mam ten sam problem, stalo sie tak ok 3 tyg temu. Odpalilem jak zwyklen na benzynie przelaczylo na gaz wszytsko jest oki, dojedziam do swiatel na sprzegle (obroty z 3 tys spadaj do konca, znaczy do ok 200 obortow ) i slinik gasnie, zeby go odpalic na bezynie musze go katowac dobre 15 sek z noga w podlodze. Kurde nie wiem co robic Filterek byl wymieniamy ok lutego br. Co do silnieczka korkowego nie wiem jak sprawdzic czy dziala, napiszcie jak to sprawic Jak silnik sie rozgrzeje wszystko jest oki. Prosze o pomoc

PS: Gaz to podajze pierwsza generacja na jednym wtrysku w dolocie.

Panowie chyba nie musi. u mnie był podobny problem tylko ze samochód gasł od tak podczas jazdy na gazie. puszczam gaz wciskam sprzęgło a tu zgasł. czasem nawet gasł jak trzymałem gaz. stał coś ze 3x u mechanika technicznie wszystko ok.jedyne co pokazywał komputer to bład modułu zapłonowego. wymieniłem to troche sie polepszyło. szukałem dalej. wymieniłem kable - nic. świece wymieniałem po kupnie kropa.. NGK niby porządna firma postanowiłem zaryzykowac i kupiłem Polskie Iskry. i problem poprostu zniknał - po wymianie świec nie to auto. nie gaśnie nie szarpie nic.

a na PB też chodził czysto nie gasł ani nie szarpał.wiec moze na początek świece? tylko ze u mnie jak gasł to od razu zaskoczył i zapalił.

[ Dodano: 15 Wrz 2010 21:06 ]
swoją drogą ciekawe jak długo ISKRY podołają

[ Dodano: 15 Wrz 2010 21:15 ]
i co do świec to LPG jest bardziej wymagający podobno niż PB:) i na PB moze działac ładnie a na LPG juz zong.
nie myslcie ze sie wymądrzam wiem z własnego doświadczenia.

Dołączajcie do problemu info na temat instalacji i silnika bo tak to troche cieżko coś poradzić.
Jeżeli komuś gaśnie na lpg i potem ma problemy żeby na benie odpalić to przyczyną może być zalanie silnika gazem przez co trzeba długo kręcić zanim przepali to co zostało a więc podłączyć pod kompa i sprawdzic co się dzieje oraz regulacja.

Miało być coś widać, a nic nie było.
Było ciemno i mokro, niby powinny iskry ładnie skakać, a tu nic, nawet jak go już tak porządnie rozgrzałem i trochę zaczął skakać na obrotach. Zaglądałem z każdej strony i nic. Kiedyś iskra skakała mi na pierwszym cylindrze, to było ładnie widać, a teraz nic. Dla pewności jeszcze dwa wieczory tak sprawdzałem...
I moje pytanie: czy może być przebicie tak, żeby nie było nigdzie na kablach widać?
Czy od razu zrobić jak radzi piter123321 i nowe ISKRY zakładać?
Koledzy doradźcie, bo już mnie ci gazownicy dobijają, ciągle słyszę, że to Punto, a gaz w Punto to problem, świece i kable WN to co pół roku maksymalnie powinienem wymieniać, a w ogóle to pewnie znów g.... gaz zatankowałem i to wszystko dla tego się dzieje, jak sam jadę.

Mała korekta do poprzedniego postu: w Zimie, jak były te zamiecie, po którejś tam zaspie jeden z Kabli WN padł i póżniej wymianiłem komplet, czyli kable około 1500km, przy okazji alternator też padł.

Miałem taką sytuacje że silnik nie grzał parownika (zimny parownik). Jak jechałem na gazie to gasł mi i był problem go odpalić. Przyczyną był zapowietrzony układ lub za mało płynu chłodniczego.

Dzięki za odpowiedź. Niestety to nie to , parownik jest dobrze grzany, byłem u gazownika i znów wyregulował instalcję, a później problem wrócił . Mówiłem, że wrócę na reklamację, ale nie mam kiedy.