Witam i mam nadzieje że wpadniecie na jakiś dobry pomysł jak rozwiązać mój bardzo już mnie wkur#$%jący problem (przepraszam za słownictwo ale jazda z tym mnie dobija nie lubię jak coś nie gra). Autko ma tendencje do drgań przy predkosci ok. 90km/h szczegolnie jak sie nim przyspiesza, diagnoza padla na jedną z półosi (lewa krótsza) zostala ona zregenerowana a tu dalej brak większej porawy, moze drga mniej ale dalej drgania wystepują. Gdy wcisne sprzeglo przy owych ~90 km/h ustępują czyli ewidentnie coś z napędem nie tak. Obadałem drugą półoś i wygląda jak najbardziej ok. Nie wiem czy to może mieć wpływ ale naprawiana półoś ma lekkie luzy poprzeczne w wejściu do mechanizmu różnicowego (na oko ze 3mm luzu), czy to dlatego mogą występowac te drgania? Jeśli ktoś walczył z czymś podobnym liczę na radę i pomoc .

A koła masz dobrze wyważone ?

Koła na 99,9% ok zmieniałem teraz na zimówki a że mam jeden komplet stalówek to mi wyważyli i kurde żadnej różnicy. Opony 2 sezon dopiero mam oglądałem i wyglądają dobrze. Ogólnie wszystko z autem ok mimo ponad 200k, jak sie rogrzeje to słychać troche skrzynie biegów (gdy wcisne sprzegło delikatniutkie chrobotanie ustaje), poprzedni właściciel sprzedal mi go z troche małą ilościa oleju w skrzyni i troszkę ją tym zajeździł tak myślę. Prawdopodobnie słychać łożysko na wałku głównym skrzyni wymiana mija sie z celem, bede jeździł póki sie nie posypie. Kurde zrobiłem podłoge pasami i próg rok temu to się zaczął telepac skubaniec. Polubiłem punciaka bo od 4 lat i 55k km mnie nie zawiódł ale tych drgań budy nie mogę ogarnąć. Dodam że zawieszenie nie stuka nie puka amorki troche juz słabe ale jeszcze żyją...