Pojechałem dzisiaj odebrać dziecię z wakacji u teściowej. Dojechawszy, odsapnąwszy, spakowawszy, pożegnawszy, kluczyk w stacyjkę...
Zapaliła się kontrolka poduchy i nic więcej.
Potem zaczęły nieśmiało migać wszystkie inne - jak przy włączaniu, błysk i gasną, błysk i gasną...
Rozłączyłem aku, zwarłem klemy, połączyłem znowu - po może minucie migania zapaliły się wszystkie, przekręciłem kluczyk na rozruch - wszystko pogasło.
Potem usłyszałem dźwięk z komory silnika, który okazał się strzelaniem automatycznego bezpiecznika F09 - jeden z 2 dużych odpowiadających za wtryski.
Że powoli zmierzchało, dziecię małe a do domu 120km musiałem zostawić kropka

i wróciłem do Krakowa sejem mojej teściowej
Moje typy (od najtańszego) : zwarcie na wtryskiwaczu, zwarcie na wiązce, centralka. Wymiana centralki w ASO za 2kzł zdecydowanie mnie nie pociąga.
Z góry dzięki za konstruktywne rady (zwłaszcza te które doprowadza do uruchomienia

)
Kropek ma 9 lat, 80kkm, 1.2 8v, bez gazu.