Dopóki silnik jest zimny, to termostat jest zamknięty, płyn krąży bez chłodnicy. Jeżeli silnik się nagrzeje, wtedy termos otwiera przepływ płynu przez chłodnicę i wtedy utrzymywana jest właściwa temperatura silnika.
Tak jak napisałem na początku, jeżeli termostat jest trzepnięty, to pozostaje cały czas otwarty, i płyn (nienagrzany jeszcze) krąży przez chłodnicę chłodząc się i nie pozwala w ten sposób się rozgrzać silnikowi w sposób normalny (czyt: nie więcej niż parę km jazdy). On się nagrzeje, ale po kilkunastu/dziesięciu km. Kiedyś padł mi termos w seju, zjeździłem całą Wawę (dobre 30km), a ten jeszcze był jakotako letni.
Wracając do meritum, jeżeli płyn jest chłodny, to kręcąc gałą grzania - fakt - puszczamy go na nagrzewnicę, tylko dlaczego ma lecieć ciepłe powietrze skoro płyn jest zimny i nie ma czego skutecznie nagrzać
(nagrzewnica działa jak wiadomo jak dodatkowa chłodnica)