Od jakiegoś czasu obserwuje trudności z odpaleniem za pierwszym razem po nocy. Kręce, kręce i nic tak jakby paliwa nie było ale gdy przed zapaleniem przekręce dwa razy kluczyk tak żeby pompka dobrze nabiła paliwa to też trudno zapala. Za drugim razem chwyta normalnie jak zwykle podobnie jak przytrzymam go za pierwszym razem tak z 10 sek na rozruszniku to w końcu zaskoczy.

Dzieje się to nie za każdym razem tylko powiedzmy dwa na trzy próby. Osiągi tez są troche mniejsze. Co to może być jakiś czujnik kończy życie? Na ciepłym i w ciągu dnia jak ostygnie też jest OK.

EDIT: Czytałem, że powodem może być paliwo. Tankuje od roku na tylko jednej stacji może rzeczywiście zaczęli lać wode. Spróbuje zatankować na innej stacji.

Pompa paliwa ci nie umiera czasem?

Raczej nie wymieniałem ją jakieś 1,5 roku temu.

Polecam wyczyscic przepustnice.

też mam wrażenie że pompka się kończy, a czy czasem nie masz tak że jak go przegonisz dobrze od samej 1 to po pewnym czasie nie łapie muła?

Przekręcam kluczyk kilka razy tak aby pompka załączyła się kilka razy a więc pompka pompuje bardzo dużo paliwa a mimo to odpala za drugim lub zaskoczy gaśnie i za drugim zapala. A jak postoi z 5 godzin to znów dobrze zapala a więc pompkę można wykluczyć.

Wygląda to na jakiś czujnik, samochód też jest trochę mniej elastyczny.

Co do przepustnicy to co tam wyczyścić? Przepływka jest czysta, kanały drożne.

cala przepustnice trza wyczyscic, a jak to nie pomaga, to pozostaje Ci diagnostyka komputerowa.

Komputer jest czysty. Heh dzisiaj zapalił bez problemu po nocy