Witam, mam taki problem z kropasem, wersja 2 silnik 1.2 8v. Garażuje autko w drewnianej solidnej szopie, ale wewnątrz mimo zamkniętych drzwi jest taka sama temperatura jak na zewnątrz i gdy jest już mróz na polu - (dziś było -13st C) i nie mogłem zapalić za Chiny autka, akumulator niedawno zmieniony i daje rade (kręci) ale autko nie zapala, w czym tkwi problem? Jak walczyć z mrozem? Co zrobić?

kedly nawet jkaby garaz był z betonu... to bedziesz mia l taka sam temp:P
mozesz ocieplic styropianem dyszka juz powinno coś dac przynajmniej dłuzje bedzie sie wychładzal i szubciej zagrzewal garaz po wjeździe ciepłego auta, ale bez dodtkowego ogrzewanai garazu nic nei wskórasz... btw -13 to nie taka bardzo niska temp zeby auto nie mogło odpalic bezproblemowo...

ja mam pod chmurka i ani razu nie miałem problemu przy tych niskich temperaturach...

może masz wode w paliwie i łapie mrozik polecam preparat do paliwa może pomorze a napewno nie zaszkodzi

Prosta sprawa: albo za mało jeździsz żeby akumulator miał szansę się naładować do pełna, albo za długo trzymasz go na mrozie (powiedzmy 5 dni i może już być zonk). Baterie mają to do siebie, że się przy niskich temperaturach rozładowują. Temat tej zimy poruszany wiele, wiele razy.
Użyj szukajki, to sam się przekonasz

Jak zaradzić? Brać akumulator do domu jeśli spodziewasz się kilkudniowego postoju oraz go trochę podładować prostownikiem.


P.S. SOMEONE007 pewnie jeździ codziennie samochodem, więc sprawa zgonu akusia go nie dotyczy

domin

W sumie racja, trzeba by sprecyzować co znaczy "kręci" Czy kręci normalnie bez najmniejszego "stęknięcia", czy też ledwo kręci (ale kręci)
Jeśli z "kręceniem" nie ma żadnych problemów to:
- tak jak wyżej napisał nickoo - może być woda (ale nie musi),
- może nie być iskry na świecach - możliwe, że jakaś wilgoć się dostaje do cewek,
- lub jeszcze spróbować przetrzeć suchą szmatką kable z akumulatora, tak jak to robiono dawno temu

P.S. Przenoszę do działu PII.

co do akumulatora jest nowy (miesięczny) i kręci szybko rozrusznikiem, myślałem ze aku na początku więc juz dawno temu wymienilem ale akurat się mrozy wtedy skończyly i nie zdazylem przetestowac, teraz mrozy powróciły (nie takie duze) i juz to samo co ostatnio (autem jeżdżę codziennie po 15-30km) podłączyłem więc pod prostownik i w kwadrans wywaliło ze pełny no to wrzucam spowrotem w kropasa i nic tak samo kręci i nie zapali, dokupilem dziś pięć litrów benzyny z 0rlena i nadal lipa. Nie jestem mechanikiem więc się nie znam, potrafię podstawowe czynności wykonać więc proszę o rady - świece mogą być zużyte? Wymienione zaraz po kupnie (czerwiec 2009) i do teraz zrobiłem na nich 12 tysi - AHA z czego 99% na LPG no i mam wała Proszę o porady bo autka potrzebuję codziennie rano a żywcem nie chce się mi chodzić na busa daleko

kedly jaki stan PB w baku?
czesto jezdzisz na rezerwie?

Jeżdżę zwykle na LPG, wtedy benzyny nie uzywam no tylko przy uruchamianiu ale dioda rezerwy się pali zawsze prawie bo nie używam benzyny do jazdy tylko do odpalania jak pisałem. Obecnie mam benzyny 1/4 (na pierwszej grubej kresce od rezerwy) i się nie świeci rezerwa.

Podczas jazdy na LPG powinno byc zawsze najmniej pół baku benzyny,aby pompa nie cierpiała,a w zimie ja mam zawsze pełny bak.

no to pewnie zatarles pompe

a to ma co do rzeczy? Pompa nie wydala na mrozie?

greg ale jak jest ciepło na polu to nawet z litrem benzyny w baku zapale spokojnie

Odpalic odpalisz ,ale pompa jest smarowana i chłodzna benzyną z tego powodu powinno byc 1/2 baku paliwa,aby pompa była zanurzona.Czy mam rację albo się mylę?

no ale ja tak jeździłem juz od kąd auto kupilem (maj 2009), czyli teraz coś da jakbym zalał z 10 litrów jeszcze?

zimą powinno być w baku jak najwiecej,od dawna wiadomo,że wilgoć skrapla sie w zbiorniku a paliwo ją chłonie,dolać paliwa,dać absorber wilgoci-np. jagodziankę na kościach -to już klasyka ,mróz wyciaga wszelkie niedoskonałości auta,lato je wybacza

a można dokładniej sprecyzować co muszę kupić? gdzie to mogę dostać i ile to może kosztować?

radze specyfik typu STP a nie jagodzianke

również polecam STP

dobra jutro się zaopatrzę w to cudo i zobaczymy co to da

poczytaj tylko onich bo jest kilka rodzajów

juz czytalem, dla mnie potrzebny wywalacz wody

Typowa gatka laików. Pompa tłoczy paliwo w obiegu zamkniętym: od zbiornika do wtryskiwacza(ów) i wraca powrotem. Nawet jak by były tam dwa litry paliwa, to przy jeździe po płaskim podłożu(w Polsce nierealne) nie ma prawa się zatrzeć, gdyż smok paliwowy ciągle zasysa i jest przepływ. Dlatego zalecane jest trzymać minimum rezerwę, ze względu na nierówny teren(prawo ciążenia dotyczy wszystkiego, w tym cieczy, a benzyna jak i propan-butan są cieczami). Wtedy na pewno nie wystąpi praca na sucho.
Pompa nie musi być zanurzona w paliwie(a to dopiero następuje gdy jest pełen zbiornik, nie wcześniej).
Proponuję na przyszłość rozłączać obwód pompy przekaźnikiem zwłocznym po przejściu na lpg. Wtryskiwaczom to nie zaszkodzi, o ile wcale nie zapomnimy o używaniu benzyny raz na jakiś czas.

PS. Benzyna niczego nie smaruje, ma właściwości odtłuszczające, więc wręcz przeciwnie, sprzyja zacieraniu.

1.barthezz gadka mój drogi gadka.
2.Nie do końca masz rację. Widziałem pompę paliwa z przepaloną (roztopioną) obudową.
3.A czy przypadkiem w niektórych typach obiegi paliwa nie mają powrotu?

28zł kosztował ten preparat więc pomyślałem że dołożę 22zł i zaleję beznzyny za 50zł odrazu - ku mojemu zdziwieniu Kropas po 2 godzinach od zatankowania zapalił