Mam problem ze świecami. Oddałem auto do serwisu w celu wymiany oleju, filtrów, świec. Okazało się, że jednej świecy nie da się wykręcić - jest zapieczona - podobno przy poprzedniej wymianie był ten sam problem. Co w tej sytuacji radzicie? W serwisie powiedzieli, że mogą spróbować na siłę, ale jest możliwość urwania świecy i trzeba się liczyć z rozebraniem głowicy w silniku, czy jakoś tak (robota na 1100zł w ASO).

Co się dzieje z silnikiem, gdy jedna świeca jest stara? Co się stanie, jak świeca "wyzionie ducha"?

Nie ma co się zastanawiać, tylko ją wykręcić. Dobry klucz i powinna puścić, ewentualnie lekko tam wd40 czy czegoś podobnego napsikać.
Jak zostawisz starą, to za jakiś czas przestanie całkiem działać i i tak trzeba będzie ją wymienić, więc to tylko odwlekanie nieuniknionego.

Tylko problem w tym, że serwis określa wysokie prawdopodobieństwo urwania świecy i w konsekwencji rozebranie głowicy.

bo specjalnie chca zarobic...tez kumpel tak mial psiknal tam czyms tak jak pisze STax, i puscila:) w ASO nie maja cierpliwosci i leca na kase

Ok, ale jak ją zostawisz to i tak trzeba ją będzie za jakiś czas wymienić, a wtedy szansa urwania będzie jeszcze większa, więc co za różnica czy urwie się teraz czy później?
Każ im bardzo uważać i niech próbują.

widać w ASiO się boją.. bo jak to oni ukręcą świecę albo gwint to oni będą musieli za frajer to zrobić, a koszta są jak już sam napisałeś niemałe