Też mi się tak wydaje, bo po wymianie termostatu pojeździłem chwilę po mieście parę godzin ( a korków u mnie nie brakuje) i wszystko było OK, (temperatura była w połowie skali, ciepłe powietrze dmuchało w kabinie wszystko tak jak trzeba) sam byłem zdziwiony że taka pierdoła jak termostat i tyle kłopotów. Jakimś wirtuozem motoryzacji to ja nie jestem żeby była jasność, ale na logikę biorąc chociaż "Włochy" i logika się wykluczają to pewnie jak ruszył termostat i zrobiło się odpowiednie ciśnienie w obiegu to pompa powiedziała "dość" i zdechła, Albo wcześniej już zdechła.
Póki co punciak oklejony żółtymi kogutami pojechał na holu do mechanika
Pewnie za wymianę ze 300€ krzyknie, ale jakoś mam sentyment do tego auta więc niech ma mu się na życie.