Witam wszystkich wielbicieli kropek.
ostatnio moje puncie zaniemogło na trasie, ale po kolei:
3 tygodnie temu zauważyłem dziwne zjawisko podczas odpalania mojego kropka jtd, przy pierwszym przekręceniu kluczyka zachowywał się tak jakby miał opody z ruszeniem silnika (do tej pory palił od dotknięcia) coś jak by słaby akumulator. po ponownym przekreceniu kluczykiem wszystko już było ok, zakręcił i zaczął klekotać:):) i tak było przez jakiś czas. potem problem ustał. Aż do wczoraj
podczas powrotu z podróży (było gorąco) zjechałem do boksu na dotankowanie zapłaciłem i miałem ruszać i znowu powrócił ww problem z tym że przy drugim przekręceniu kluczyka silnik się zakręcił ale nie przytrzymałem go wystarczająco długo żeby zaskoczył. na to ja jeszcze raz za kluczyk, przekręcam i..... cisza, nic, kompletnie nic nie słychać.
nie kręci silnik, nie słychać żeby rozrusznik kęcił, nawet nie ma stuknięcia!!!! Po małym pchnięciu zaskoczył od razu, niestety nie był to chwilowy kaprys, od teraz nie daje się wogóle uruchomić:(:(
Czy ktoś miał podobny problen, albo podejrzewa co może byż przyczyną??????????????????
Trochę się rozpisałem, będę wdzięczny za pomoc!!!!!