Fiat Punto :: Forum
https://fiatpunto.com.pl/

Rozruch silnika z turbodoładowaniem
http://fiatpunto.com.pl/topic17979.html
Strona 1 z 2

Autor:  Raff [ 16 Wrz 2009, 19:00 ]
Temat postu:  Rozruch silnika z turbodoładowaniem

Witam wszystkich,
wiem, że już w wielu topikach było o turbosprężarkach. Ja mam jednak do Was pytania nie o schładzanie turbiny (bo to jest jasne), ale o rozruch bryki z turbiną. Jak u Was wygląda poranne odpalanie i bezpośrednie rozpoczęcie jazdy? Odczekujecie jakiś tam czas, czy od razu kluczyk... i jedynka,lub wsteczny?
W temacie interesuje mnie właśnie sam początek (słyszałem na ten temat juz wiele teorii, mitów, prawd, itp.) - dalasza, spokojna jazda autkiem do osiągnięcia temperatury jest też chyba dla wszystkich jasna.

Ostatnio też wyczytałem w jednej z gazetek moto, które namiętnie kupuję :E , że samo osiągnięcie temperatury ustalonej przez silnik nie zezwala na cięższe deptanie po gazie, należy jeszcze przejechać spokojnie parę km. Co o tym sądzicie? o_O

Autor:  Gasiu [ 16 Wrz 2009, 19:43 ]
Temat postu: 

U mnie zaraz po odpaleniu silnika rozpoczyna się jazdę. I jasne, większe obroty i prędkości osiągamy dopiero po nagrzaniu silnika. Nawet w dieslu rozpoczynamy od razu podróż. Myślę żebyśmy nie popadali w jakaś przesadzoną bojaźń o turbinę, bo zacznie się to chore robić. Według mnie wystarczy chłodzenie ( czasem po dłużej jeździe chłodzę turbinę nawet 2 minuty :E )

Może to i prawda że trza przejechać parę kilometrów spokojniej. Tak na marginesie powiem że zarąbiście szybko ten mój T-Jet się nagrzewa :wink:

Autor:  80quattro [ 16 Wrz 2009, 19:54 ]
Temat postu: 

Co do uruchamiania silnika turbo to po uruchomieniu warto poczekać chwilę , przynajmniej pół minuty . Zresztą także w silniku wolnossącym warto chwilę poczekać ale turbina jest szczególnie wrażliwa .
Chodzi o to aby olej miał czas dojść do wszystkich zakamarków układu smarowania w tym do turbiny . Zimny olej jest gęsty więc potrzebuje trochę czasu na rozejście się po silniku . Poza tym przy zimnym oleju łatwiej dochodzi do zerwania filmu olejowego .
Turbina jest bardzo wrażliwa na pracę bez odpowiedniego smarowania . Trzeba pamiętać , że turbina obraca się (wolno) nawet na wolnych obrotach więc ruszając od razu może się zdarzyć , że turbina będzie się kręciła bez optymalnego smarowania .

Ja osobiście zawsze czekam chwilę zanim ruszę .

Autor:  greg505 [ 16 Wrz 2009, 20:11 ]
Temat postu:  Re: Rozruch silnika z turbodoładowaniem - co prawdą, a co mi

Raff napisał(a):
(...)

Ostatnio też wyczytałem w jednej z gazetek moto, które namiętnie kupuję :E , że samo osiągnięcie temperatury ustalonej przez silnik nie zezwala na cięższe deptanie po gazie, należy jeszcze przejechać spokojnie parę km. Co o tym sądzicie? o_O

tak, bo to co ci wskazuje wskaznik temperatury to tylko temp plynu w ukladzie chlodzacym, a nie temperaura oleju ktora jest najwazniejsza.

ale bez przesady to tylko 1.4 z mala turbinka ;)

Autor:  Raff [ 16 Wrz 2009, 22:58 ]
Temat postu: 

80quattro napisał(a):
Co do uruchamiania silnika turbo to po uruchomieniu warto poczekać chwilę , przynajmniej pół minuty . Zresztą także w silniku wolnossącym warto chwilę poczekać ale turbina jest szczególnie wrażliwa .
Chodzi o to aby olej miał czas dojść do wszystkich zakamarków układu smarowania w tym do turbiny . Zimny olej jest gęsty więc potrzebuje trochę czasu na rozejście się po silniku . Poza tym przy zimnym oleju łatwiej dochodzi do zerwania filmu olejowego .


Brzmi logicznie, podobnie mówił człowiek, który wydawał mi auto w salonie, ale jak to się ma do instrukcji obsługi (u mnie na str. 133) - Styl jazdy, ruszanie: cyt. "nie rozgrzewać silnika przy zatrzymanym samochodzie...w tych warunkach silnik nagrzewa się wolniej...Zaleca się ruszyć natychmiast i powoli, unikając zwiększenia obrotów..." :?

o_O

Autor:  kropekGP [ 16 Wrz 2009, 23:50 ]
Temat postu: 

Zgadzam się z 80quattro. Pierwszy poranny rozruch latem u mnie wygląda tak: przekręcam kluczyk i czekam aż wszystkie systemy przejdą test (ostatnia gaśnie poducha) i wtedy odpalam. Czekam około 30 sekund i ruszam starając się nie przekraczać 2000 obr. aż do nagrzania się silnika (płyny chłodniczego) co trwa około 5 km w ruchu miejskim, trasa już po 2km. Później kręcę do 2200 obr, (w zależności od warunków) przez kilometr do dwóch i następnie jak się nie spieszę to do 2500 obr. Następne rozruchy to jw. tylko że ruszam po zapięciu pasów (czyli po ok. 5 - 10 sekundach). Zimą jw. tylko że odśnieżam auto i dopiero ruszam, lub jeśli nie ma śniegu to staram się ruszam po minimum 30 sekundach, a przeważnie po około minuty. Kolejne rozruchy czekam 30 sekund. Tak samo z chłodzeniem turbiny, łagodna jazda i miejska 30 sekund, średnia minuta, ostra lub góry max do 3 minut. To tak żeby turbina, która wykonuje ciężką pracę :D miała ją jak najprzyjemniejszą.

Autor:  80quattro [ 17 Wrz 2009, 05:35 ]
Temat postu: 

Raff napisał(a):
nie rozgrzewać silnika przy zatrzymanym samochodzie...w tych warunkach silnik nagrzewa się wolniej...


Podejrzewam , że chodzi o to żeby nie stać 10 min z włączonym silnikiem aż rozgrzeje się do optymalnej temperatury . A te załóżmy 30 sec to przecież nie jest specjalnie długo .
To prawie " natychmiast" .

Autor:  STax [ 17 Wrz 2009, 08:32 ]
Temat postu: 

80quattro napisał(a):
Podejrzewam , że chodzi o to żeby nie stać 10 min z włączonym silnikiem aż rozgrzeje się do optymalnej temperatury . A te załóżmy 30 sec to przecież nie jest specjalnie długo .
To prawie " natychmiast

Dokładnie. Nie należy na postoju czekać aż silnik osiągnie pełną temp. Trzeba mu dać tą chwilkę (zamknąć garaż, zapiąć pasy, właczyć swiatła itp) i dopiero ruszyć ;)

Autor:  Raff [ 18 Wrz 2009, 13:22 ]
Temat postu: 

STax napisał(a):
Trzeba mu dać tą chwilkę (zamknąć garaż, zapiąć pasy, właczyć swiatła itp)


...ale rozumię, że najpierw należy wyjechać, a potem zamknąć garaż... :E

A tak poważniej, to chyba macie rację z tym chwilowym odczekiwaniem - czyli "prawie natychmiastowym ruszaniem" :wink: . Potwierdza się też to co mówił mi koleś w salonie.

Autor:  Borat [ 29 Kwi 2011, 21:02 ]
Temat postu: 

Raff tak jak mówi STax zapal fure zapnij pasy, zapnij asa i do przodu!( lub do tyłu :E ) ja przynajmniej tak robie a T-jety strasznie szybko sie nagrzewają, do tego momentu nie przekraczam 2 tys obr/min nie grzej na postoju szczególnie w zimie !

Autor:  kazaa [ 29 Kwi 2011, 22:45 ]
Temat postu: 

80quattro napisał(a):
Co do uruchamiania silnika turbo to po uruchomieniu warto poczekać chwilę , przynajmniej pół minuty .


Olej zimny jest gęsty , szkoda turbo i silnika , lepiej go rozgrzać delikatną jazdą od razu , dodam , że w terenie zabudowanym można stać na postoju z włączonym silnikiem max. 5 min

[ Dodano: 29 Kwi 2011 22:45 ]
Raff napisał(a):
Witam wszystkich,
wiem, że już w wielu topikach było o turbosprężarkach. Ja mam jednak do Was pytania nie o schładzanie turbiny (bo to jest jasne), ale o rozruch bryki z turbiną. Jak u Was wygląda poranne odpalanie i bezpośrednie rozpoczęcie jazdy? Odczekujecie jakiś tam czas, czy od razu kluczyk... i jedynka,lub wsteczny?
W temacie interesuje mnie właśnie sam początek (słyszałem na ten temat juz wiele teorii, mitów, prawd, itp.) - dalasza, spokojna jazda autkiem do osiągnięcia temperatury jest też chyba dla wszystkich jasna.

Ostatnio też wyczytałem w jednej z gazetek moto, które namiętnie kupuję :E , że samo osiągnięcie temperatury ustalonej przez silnik nie zezwala na cięższe deptanie po gazie, należy jeszcze przejechać spokojnie parę km. Co o tym sądzicie? o_O


Przede wszystkim zmieniaj często olej silnikowy , bo to przedłuży żywot turbiny. Mądre prawidła mówią , że nowe auto lepiej rozgrzać od razu jadąc. Wiadomo trzeba jechać spokojnie , nie przekraczać 3k obr , ale też znowu za nisko nie zmieniać biegów - szkoda silnika , najważniejsze nie wciskać mocno pedału gazu, żeby nie zwiększać ciśnienia i obciążać turbo. Jednak takie gadanie to tylko teoria , życie jest inne , narazie masz nowe auto i obchodzisz się jak z jajkiem. Też tak miałem , ale po eksploatacji na naszych drogach olewam , samochód to dupna inwestycja i tak go pobijają na parkingach , uszkodzisz na dziurach więc po czasie będzie olewał. Ważne żeby silnik miał chociaż temp ~ 50^C wtedy już olej powoli ma swoje właściwości. Jak turbo padnie to nie powód do płaczu , dasz koło 1800 za nowe i po bólu .... za wtryski nawet do 1.4 pewnie dasz więcej

Autor:  lukas_wroc [ 27 Kwi 2012, 22:27 ]
Temat postu:  Re: Rozruch silnika z turbodoładowaniem

fakt faktem że stosując oleje syntetyczne nie trzeba rozgrzewać silnika tak jak na minerałach. A chyba wszyscy macie w turbo syntetyki? :)

Autor:  Sebooo [ 07 Maj 2012, 15:28 ]
Temat postu:  Re: Rozruch silnika z turbodoładowaniem

Wsiadam odpalam silniczek, chwile czekam w tym czasie zapinam pasy wybieram muzyczkę i jadę.
Najpierw spokojnie jak się podniesie wskazówka temperatury to gaz :)
Po przyjechaniu na miejsce wyłączam światełka, słucham muzyki odczekam jakieś 1-2min i gaszę silniczek.

Autor:  lakikwap [ 07 Maj 2012, 23:12 ]
Temat postu:  Re: Rozruch silnika z turbodoładowaniem

Ja zazwyczaj ruszam od razu, ale z małymi obrotami. Do 90 stopni temp "wody" staram się nie rozkręcać mocno turbo, czyli powoli do max 3,500. Jak kreska temp. płynu w połowie, przyciskam mocniej, chwile później ogień. Chłodzenie, po zwykłej żwawej jeździe ok minutki, jak ogniem jeżdżę to kilka ostatnich metrów jadę na małym doładowaniu no i chwilka na luzie przed zgaszeniem.

Autor:  dzikidaniel [ 07 Maj 2012, 23:25 ]
Temat postu:  Re: Rozruch silnika z turbodoładowaniem

Jaki jest sens odpalenia i trzymania auta na niskich obrotach gdy olej nie dość że jest gęsty i nie ma jeszcze odpowiedniej lepkości to jeszcze ma przy niskich obrotach niskie ciśnienie? W czym to ma pomóc? Bo na pewne nie działa to dobrze na silnik.
Odpalić i jechać, tak by utrzymywać powyżej 2k obrotów by ciśnienie oleju mogło zrównoważyć słabą lepkość oleju. Inaczej zamiast pomagać szkodzimy silnikowi.
Co do nagrzania to odpowiednia temperatura płynu ni jak ma się do odpowiedniej temperatury silnika. Po osiągnięciu tych 90 stopni płynu można zwiększyć obroty o kolejny tysiąc, jednak o pełnym nagrzaniu oleju można mówić o czasie/drodze dwa razy takim jak do uzyskania optymalnej temp cieczy chłodzącej.

Autor:  kazaa [ 07 Maj 2012, 23:32 ]
Temat postu:  Re: Rozruch silnika z turbodoładowaniem

dzikidaniel napisał(a):
Jaki jest sens odpalenia i trzymania auta na niskich obrotach gdy olej nie dość że jest gęsty i nie ma jeszcze odpowiedniej lepkości to jeszcze ma przy niskich obrotach niskie ciśnienie? W czym to ma pomóc? Bo na pewne nie działa to dobrze na silnik.
Odpalić i jechać, tak by utrzymywać powyżej 2k obrotów by ciśnienie oleju mogło zrównoważyć słabą lepkość oleju. Inaczej zamiast pomagać szkodzimy silnikowi.


Nie dogodzisz , lepiej dla silnika, dla osprzętu nie , turbo kręci się szybciej z gęstym olejem , prawda jest taka , auto z turbiną średnio nadaje się do miasta , najlepiej czuje się w trasie, przykładem jest to co napisałeś poniżej

dzikidaniel napisał(a):
Co do nagrzania to odpowiednia temperatura płynu ni jak ma się do odpowiedniej temperatury silnika. Po osiągnięciu tych 90 stopni płynu można zwiększyć obroty o kolejny tysiąc, jednak o pełnym nagrzaniu oleju można mówić o czasie/drodze dwa razy takim jak do uzyskania optymalnej temp cieczy chłodzącej.


Prawda, dlatego w mieście nie nagrzejemy silnika porządnie przy spokojnej jeździe.

Autor:  dzikidaniel [ 07 Maj 2012, 23:59 ]
Temat postu:  Re: Rozruch silnika z turbodoładowaniem

kazaa napisał(a):
dzikidaniel napisał(a):
Jaki jest sens odpalenia i trzymania auta na niskich obrotach gdy olej nie dość że jest gęsty i nie ma jeszcze odpowiedniej lepkości to jeszcze ma przy niskich obrotach niskie ciśnienie? W czym to ma pomóc? Bo na pewne nie działa to dobrze na silnik.
Odpalić i jechać, tak by utrzymywać powyżej 2k obrotów by ciśnienie oleju mogło zrównoważyć słabą lepkość oleju. Inaczej zamiast pomagać szkodzimy silnikowi.


Nie dogodzisz , lepiej dla silnika, dla osprzętu nie , turbo kręci się szybciej z gęstym olejem

Gdyż? Ponieważ? Dlaczego?
Po sekundzie olej już płynie przez turbine, i puki nie pałujesz olej ma być, dopiero jak zaczyna się piłowanie to liczą się parametry oleju.

Autor:  goofer007 [ 08 Maj 2012, 01:38 ]
Temat postu:  Re: Rozruch silnika z turbodoładowaniem

Heheh nie bądźcie tacy nadgorliwi z tym chłodzeniem turbosprężarek, znam nawiedzone osoby które nawet jadąc po dziadkowemu, po zatrzymaniu 2 minuty nie gaszą "studzą" turbo w rzeczywistości grzejąc silnik i nic więcej :mrgreen:

Autor:  Hubik [ 08 Maj 2012, 10:42 ]
Temat postu:  Re: Rozruch silnika z turbodoładowaniem

Niektórzy zakładają takie osłony: http://www.topendpower.pl/p/pl/the-15003/os%C5%82ona+termoizolacyjna+thermo-tec+na+turbin%C4%99.html

Autor:  dzikidaniel [ 08 Maj 2012, 10:45 ]
Temat postu:  Re: Rozruch silnika z turbodoładowaniem

Hubik, a wiesz w jakim celu to robią? Bo za bardzo nie wiem co to ma za związek z tematem...

Autor:  Hubik [ 08 Maj 2012, 11:06 ]
Temat postu:  Re: Rozruch silnika z turbodoładowaniem

Wiem i uważam, że ma częściowy związek z tematem. Pomijając główne zastosowanie takich osłon, to zatrzymuje ona przede wszystkim ciepło wytwarzane przez turbinę, więc jednym ze skutków jest jej szybsze nagrzewanie. A temat dotyczy w końcu rozruchu silnika z turbo, czyż nie?

Autor:  kazaa [ 08 Maj 2012, 11:22 ]
Temat postu:  Re: Rozruch silnika z turbodoładowaniem

dzikidaniel napisał(a):
Gdyż? Ponieważ? Dlaczego?
Po sekundzie olej już płynie przez turbine, i puki nie pałujesz olej ma być, dopiero jak zaczyna się piłowanie to liczą się parametry oleju.


wszystko zależy od temp. zew. w zimę olej płynie , ale jego gęstość jest spora, utrudnia to pracę turbo, nie mniej koszty napraw turbo do silnika wiadomo jakie są , więc imho najważniejszy jest blok , osprzęt zawsze za dobre pieniądze naprawi się

Autor:  dzikidaniel [ 08 Maj 2012, 21:10 ]
Temat postu:  Re: Rozruch silnika z turbodoładowaniem

kazaa, doczytałeś fragment mojej wypowiedzi o ciśnieniu oleju w zależności od obrotów czy pominąłeś ten fragment?

Hubik, dalej nie rozumiem co to ma za związek? Przez ten kocyk szybciej silnik się nagrzeje czy co?

Autor:  kazaa [ 08 Maj 2012, 21:40 ]
Temat postu:  Re: Rozruch silnika z turbodoładowaniem

dzikidaniel napisał(a):
kazaa, doczytałeś fragment mojej wypowiedzi o ciśnieniu oleju w zależności od obrotów czy pominąłeś ten fragment?


coś w tym jest

Autor:  Hubik [ 09 Maj 2012, 13:31 ]
Temat postu:  Re: Rozruch silnika z turbodoładowaniem

dzikidaniel napisał(a):
Hubik, dalej nie rozumiem co to ma za związek? Przez ten kocyk szybciej silnik się nagrzeje czy co?
Pisałem wyłącznie o turbinie, temperatura samego silnika to odrębna kwestia.

Strona 1 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/