Witam, zajrzałem ostatnio pod maskę i włos mi się zjeżył:
sporo elementów w komorze silnika nie jest przytwierdzona bezpośrednio do karoserii lecz poprzez stalowe uchwyty. Niektóre z tych uchwytów zaczęły pięknie korodować. Najgorzej jest z tym, do którego przymocowano komputer od silnika, po lewej stronie komory. Wygląda to tak:






Jak to wygląda u was? U mnie jest taki bajzel, mimo że zalepiłem otwory w błotnikach i pokryłem bituminem. Ale jest tam jeszcze jeden mniejszy otwór, przez który leci syf - no i co jakiś czas łaty trzeba poprawiać.

Mam zamiar zapytać o to w ASO, bo to przegięcie. Auto trzymam w garażu..

PS. Idiota, który wymyślił otwory w błotnikach, pewnie puchnie z dumy...

Możliwe, że sól po zimie zrobiła swoje. Masz dobrą wentylację w garażu, czy też długo z niego wilgoć zostaje odprowadzona? Swoją drogą te "zarastające" elementy to jest goły metal, więc mają prawo pojawiać się na nim już jakieś tlenki.

Wentylacja, wentylacją ale gnić nie powinno. Nikomu oprócz mnie nie gnije?

filip76 jasne ze tak....może nie gniją ale rdzewieją tego typu elementy. Nie należy się tym przejmować

bez przesady z ta wentylacja. Narazie nie jest to nic strasznego, ale wedlug mnie troche za szybko. Z drugiej strony trzeba pamietac, ze jest to FIAT - tani samochod z tanich materialow i tandetnie wykonany. Takie rzeczy beda sie pojawiac napewno czesciej niz w innych samochodach. Mozesz zapytac w ASO - jesli masz auto na gwarancji to pewnie ci te uchwyty wymienia (tania sprawa), jezeli nie to to olej. Tragedii nie ma.
U mnie w pol rocznym aucie narazie nic sie nie pojawilo.

A kiedy zacząć?

No nie do końca
W poprzednim garażu, gdzie woda stała, wilgoć nie odchodziła żarło mi kropasa strasznie szybko (np. bębny, dekielki na bębnach, wydech, tarcze). No a samochód po deszczu raczej sobie nie wysychał W garażu był jakiś 1 mały komin, z kolei o otworach wprowadzających powietrze można było zapomnieć. No więc było to zamknięte pudełko.
Tu gdzie teraz mam garaż jest w ogóle bez porównania. Wentylacja taka, że aż miło. Schnie raz dwa, nowa korozja się nie pojawiła, stara nie postępuje dalej.
Jednak pozostanę przy tym, że środowisko wilgotne lub suche swoje robi


filip76 elementy silnika zawsze będą korodowały. Jak nie blok to kolektor, jak nie kolektor to obudowa alternatora. Taki urok samochodów... wszystkich. Bardziej niż o takie drobne ogniska korozji (u Ciebie jest to drobny nalot tlenkowy) pilnował bym karoserii.

filip76, nie skoroduje na tyle zeby sie tym przejmowac. Wczesniej ci sie to auto rozsypie.

Martwi mnie to, bo przez 1,5 roku nic się nie działo. Ta rdza się pojawiła w ciągu 3 miesięcy. Metal jest porowaty, wygląda jakby pokryty był kamieniem kotłowym, a najbardziej zeżarte miejsca pokryła rdza. Na alternatorze nie ma nic. Jedyne pordzewiałe elementy to kolektor wydechowy i kilka niżej położonych śrub + wysprzęglik. To wszystko + bębny + spinki pod podwoziem oraz plamy na wydechu mnie nie martwią i uważam to za normalne. Ten element pod komputerem zardzewiał za szybko i zbyt nagle na mój gust. I jest on położony najwyżej ze wszystkich tego typu uchwytów. Pozostałe są zdrowe.

w sumie korozja jak korozja, aluminium się utlenia , tak samo będzie jak umyjesz silnik różno dostępnymi środkami,które w większości są żrące i będzie taki sam efekt ... aktywna piana do samochodu jest silnie zasadowa więc też nie wpływa dobrze na karoserię .. jedyne to wziąć i wyczyścić to to aluminium i Ciebie przeżyje lepiej bym się martwił korozją nadwozia ,a nie takimi pierdołami zabezpiecz sobie to czymś i po sprawie

aluminium w warunkach atmosferycznych pokryje sie warstwa swojego tlenku (zabezpieczy sie anodowo) i dalej nic z tym sie nie bedzie dzialo. Tym bym sie nie przejmowal wcale

No to mam pecha, bo moje "aluminium" zardzewiało....

Warunki atmosferyczne w komorze silnika, czyli:
- temp. ponad 70 st. C,
- opary olejów, paliwa, spaliny ( z samochodów poprzedzająch ),
- drgania o różnej amplitudzie,
- zapylenie,
- prędkość wiatru 100 km/h i więcej,
- natrysk solanki w okresie zimowym,
- itd....
Marsjanie byliby zachwyceni

aluminium nie rdzewieje utlenia się i to jest normalna kolej rzeczy

Kliknij na 2-gie zdjęcie, które wkleiłem. Dla mnie to jest skorodowany element stalowy.

filip76 to po lewej może i tak ale wystarczy,że wyczyścisz to i czymś zabezpieczysz może być ,np. Fluidol i po kłopocie

Widzę, że tylko u mnie gnije. Czyli nie jest to wcale "norma"...

Nigdy

należy pokryte rdzą elementy zdemontować wypiaskować, pokryć podkładem epoksydowym, następnie kolejne warstwy w kolor i po kłopocie. Właśnie takie szczegóły świadczą o jakości i dokładności wykonania. Fiat po raz kolejny pokazał, że nie umie wyciągać wniosków z historii. Ale w sumie za takie pieniądze to czego się spodziewać? Pocieszające jest to, że i tak po względem blacharki wypada trochę lepiej niż dacia.