Pacjent: GP 1.4 8V 2005 sama benzyna. Od trzech dni podczas odpalania zimnego silnika (po nocnym postoju) rozrusznik kręci około 3-4 sekundy po czym silnik odpala na sekundę i gaśnie. Za drugim razem odpala normalnie, ale przez pierwsze kilkanaście sekund obroty delikatnie skaczą i czuć wibracje silnika. Po tym silnik odpala i pracuje normalnie, aż do następnego dnia. Dodatkowo zauważyłem dziwną rzecz. Mianowicie temperatura silnika (na liczniku) rośnie szybko, a po osiągnięciu optymalnego wskazania podczas jazdy (nie ważne czy z górki czy pod górę) potrafi nagle spaść o jedną-dwie kreski, a po pół sekundy wraca do normalnego poziomu (cały proces trwa około sekundę-dwie) więc nie dopuszczam myśli, że to faktycznie temperatura silnika wariuje, a bardziej czujnik odmawia posłuszeństwa. Czy jedno z drugim może być powiązane? Czytałem, że pierwszymi czujnikami, którymi należy się zająć jest właśnie czujnik temperatury oraz map sensor. Może się nie znam ale objawy podczas pierwszego odpalania są takie, jakby komputer nie chciał włączyć ssania? Na liczniku brak błędów. Check engine nie świeci.

W kropku świece wymieniane jakiś rok temu (bez kabli), odmę wymieniłem kilka miesięcy temu (wraz z usunięciem szlamu z klapki na przepustnicy). Oprócz tego nic w silniku i aparacie zapłonowym nie grzebane.
Czy drogą testów można odłączyć wtyczkę od czujnika temperatury oraz map sensora?

Najlepiej by było podpiąć komputer jeśli posiadasz i odczytać wartości jakie podaje map sensor, możliwe że fałszuje odczyt temperatury i dlatego tak się dzieje