Witam,
Od pewnego czasu przy powolnej jeździe i niewielkich nierównościach(praktycznie nawet na równej drodze) (często podczas suchych dni) z tylnego lewego koła dochodzi piszczenie, tak jakby trzeć gumę. Nie mam pojęcia co to może być. Macie jakieś pomysły gdzie szukać przyczyny? Z góry dziękuję za pomoc.

Pobujaj mocno samochodem (koniecznie zawieszeniem przy tym kole). Stawiam na tulejkę wahacza, że sobie piszczy. Trzeba nasmarować śrubę na styku z elementem metalowo-gumowym.

Ja dodam jeszcze inną możliwość - obejrzyj jak idą linki od ręcznego. U mnie też kiedyś coś piszczało i okazało się, że to felga tnie pancerz linki, bo linka była źle ułożona.

Linka wygląda na to, że biegnie prawidłowo. Bujałem na tyle na ile miałem sił ale nie chciało w ogóle skrzypnąć. Panowie mechanik ze mnie żaden więc wybaczcie za głupie pytania. Tuleja to to pod sprężyną?

Tuleja, to ta śruba na której rusza się wahacz

Ok, muszę się nauczyć czytać , to w takim razie czy jest to jakis specjalny smar na to?

smar towotowy wystarczy lub do przegubów albo olej silnikowy

Czy dobrze rozumuje, to jest ta śruba oznaczona numerem 4?

Nie, 4 to tylko mocowanie amortyzatora do wahacza. Tuleja wahacza to śruba, które wchodzi w to miejsce, gdzie wskazuje nr7.

Piszczy rzadziej i jakby mniej, powiedzcie mi panowie, nie ma możliwości w "domowych warunkach" wyjęcia jakoś tej śruby i dokładnego wysmarowania?

podłączam sie do prośby. mi dla kontrastu piszczy prawe koło. irytujące to bardzo

a piszczenie nie jest czasem w bebnie?? moze okladzina ze szczek spadla jak sa stare i to powoduje piszczenie raczej w zawieszeniu z tylu nie ma co piszczec. pozdrawiam

piszcy tylko jak wpada w doły koleiny albo jak sie nim trzesie na postoju wiec nie wiem czy z bebna wychodziłby taki wstrętny dźwięk