Witajcie, mam do was pytnko czy u was tez w czasie przejezdzania przez niewielkie dziury nierownosci, cale auto sie az telepie, plastiki trzaskaja itd itp czy naprawde punto I mialo az tak malo komfortowe zawieszenie ze az plomby z zebow wypadaja? zawiesznie mam sprawne jest nie dawno po generalnym remoncie wiec auto jest sztywniutkie

Ja mam takie odczucia: przez ostatnie 9 lat jeździłem citroenami, ax-em i zx-em a więc tez sprężynowcami oraz escortami i kiedyś zięć podwiózł mnie puntem kilka kilometrów. Zawieszenie miał sprawne ale miałem wrażenie jakbym jechał wozem drabiniastym. W duchu powiedziałem sobie: punto nigdy. Po roku od tego zdarzenia sprzedałem citroena zx i musiałem kupić dosyć szybko inne auto. No i ironia losu: syn znalazł dobrze utrzymane punto ! Pościłem mimo uszu swoje zapewnienie sprzed roku i kupiłem je przekonany właściwie niskimi kosztami części zamiennych.
Mam go 3 miesiące i właściwie od kilkunastu dni przestaje odczuwać dyskomfort - chyba się zaczynam przyzwyczajać. Na początku moje wrażenie było takie: taczka z silnikiem. Dodam, ze w zawieszeniu nic nie stuka. 2 lub 3 razy w tygodniu jeżdżę fordem escortem vanem (dostawczak) i nim się jedzie bardziej komfortowo niż puntem.
Takie są moje wrażenia jak dotychczas ale powoli zaczynam się przyzwyczajać. Ciekawi mnie tylko czy go polubię - citroeny polubiłem od razu.

Hmm, trochę dziwne to co piszecie, fakt, że punciak w stosunku do citroenów na pewno jest twardszy, ale na mój gust nie jest tak źle jak piszecie. Oczywiście mały rozstaw kół robi swoje, no i koła 13" wpadają w każdą dziurę

zero jakiegokolwiek trzeszczenia stukania itp na dziurach u mnie w punciaku

fakt moze znaczenie ma to ze mam kola 13' :-/

U mnie też nie ma stuków, trzeszczenia itp, chodzi o subiektywne odczucie. Jeżeli przez lata jeździsz autem o bardziej komfortowym zawieszeniu to potem czujesz różnicę.

Wiesz przesiadłeś się z większego citroena do niewielkiego fiata. Już na papierku różnica jest, a w praktyce już jest sporo. Tym bardziej że citroeny słyną z wygodnych zawieszeń.
Poza tym czy masz pewność że wszystko ok z zawieszeniem? Daj się komuś przewieść i wtedy stwierdź czy tak źle jest.

Niedawno równiez wymieniłem zawieszenie, amortyzatory, wahacze lecz spreżyn nie wymieniałem. Liczyłem ze poprawi sie zachowanie auta na drodze.Nic z tego, pływa jak ameryjański krążownik.Żałuję bo wtedy chciałem włożyc całe sztywne zawieszenie, przynajmniej miałbym frajde z jazdy.
A telepie sie strasznie, kiedys było o niebo lepiej. Nie mam pojęcia może auto jest juz poprostu wytłuczone.

Też mam sprawne zawieszenie ale niestety i tak masakra ;/
Plastiki trzeszczą mimo że wszystkie dobrze dokręcone, pływa też jak krążownik , felgi 14 mam, a ojca Polo III to bajka normalne po takich wielkich dziurach można jeździć i cicho siedzi wszystko

Lepiej sprawdź takie rzeczy jak zbieżność i wszystkie ruchome elementy zawieszenia.
Albo coś jest nie tak z autami (ale nie konstrukcyjnie, tylko coś nawala) albo z wami bo macie za wysokie wymagania


Stawiam na... rdzę. Auto nie ma już po prostu sztywności...

ja wcześiej miałem citroena bx-a z hydraulicznym zawieszeniem, ale powiem wam że punto gorzej od niego nie wypada. Fakt plastiki robią jakiś tam hałas na dziurach, ale kropek sympatycznie trzyma sie drogi, nie odczuwam efektu pływania, zawieszenie mam całe seryjne aha, fotele w cytrynie były duuuuuuużo wygodniejsze

może tak ;p to w końcu fiat z 94 roku to nie ma co wiele wymagać

Dla mnie jedzie się puntem dobrze, sztywny to sztywny - czego chcecie od kilkunastoletnich samochodów na amortyzatorach wielkości squeezera i kołach 13''.

Jak wjadę w większą dziurę czy wyższa studzienka zastawi mi drogę to słychać głośne walnięcie na tyle auta, jest sztywne i aż przeraża momentami taki stuk. Jednak zdaje sobie sprawę iż nie jest to auto na terenowym zawieszeniu i komfort będzie niższy niż w autach wyższej klasy, albo młodsze.

Jeśli mamy jakieś nierówności drogi to samochodem buja jak łajbą na wodzie, czyli amortyzatory dają jakoś radę

Wymienię koła na 14'' i już będzie przyjemniej, wstawię nowe amortyzatory i sprężyny to będzie jeszcze lepiej, wygłuszyć delikatnie wnętrze i będzie całkowicie z bani do reszty się przywyknie.

Narzekanie po przesiadaniu się z Citroena, ja przesiadłem się z Audi A6 2002r. na Punto i aż tak nie wybrzydzam

Sworznie wahaczy albo poduszki belki do wymiany, stukać nie powinno

heh generalnie kazdy kto sie przesiada w samochod o klase nizej odczuje roznice
powiem Wam tak, ze od maja jezdze na sportowym, obnizonym zawieszeniu, co za tym idzie jest o wiele twardsze.... i nie stukaja mi jakiekolwiek plastiki

moze to wina rdzy i wszystko sie rozchodzi juz, moze to sprawa polozenia wyciszenia u mnie wnetrza i wszystko jest scisniete.... a moze po prostu model modelowi nie rowny