Heja, dziś rozebrałem tylne bembny celem sprawdzenia stanu okładzin i samych bembnów, okładziny do wymiany, ale mam wyciek przy cylinderkach i okładziny nie wracają [pomimo ściśnięcia tłoczków].
Pytania następujące:
- zapewne wymiana cylinderków ??
- czy mechanizm [brak powrotu] jest do naprawy czy do wymiany ??
Proszę o szybkie sugestie gdyż garaż mam do soboty a auto na kołkach [tymczasem zajmę się innymi pierdółkami]

Okładziny cofają się w prawie niewidocznym zakresie, bo tak nakazują samoregulatory. Jak funkcjonuje zwalanianie hamulca możesz sprawdzić z założonym bębnem.

tylko, że pomimo wyjechanych maxymalnie okładzin, bembnów nie mogę założych bo nie chcą wrócić.
jak wcześniej sprawdzałem ręczny to widać było ruch, przy sprawdzeniu nożnego już nie wróciły... czyli gdybym miał teraz nówki okładziny to nie mogę sobie wyobrazić jak tam założę bembny

Ja też miałem podobny problem przy wymianie szczęk, ale jakoś pamiętam, że we dwoch z tatą to upchnęliśmy, chociaż masakrycznie ciężko było. Pamiętam też, że nawet ściągnąć bęben było trudno...

a nie przypadkiem bębnów ??

Szczęki rozepchane bez bębna trudno jest zsunąć, bo jest potrzebna znaczna siła na przepchnięcie samoregulatorów w inne miejsce. Trzeba się mocno natrudzić i jeszcze pilnować, żeby nie pokaleczyć okładzin.

BĘBNY HAMULCE

Polszczyzna Chińszczyzna

wracając do tematu, to idę właśnie do garażu i będę się głowił i siłował, przestudiowałem schemat i jeśli nie dam rady to rozbiorę na części pierwsze
ale mam jeszcze takie pytanko, czy mechanizm cylinderków nie powinien być przykręcany ?? bo jak patrzyłem na All... to są do kupienia a ja mam jakieś SPAWY

[ Dodano: 07 Lut 2008 15:01 ]
na szczęście to tylko korozja i brud, a nie spawy - UFF
rozebrałem i faktycznie, samoregulatory jak są złożone to trzeba się siłować, jak są luźne to raz dwa się ściska.
Za godzinę jadę do sklepów i mam nadzieję, że będą mieli cylinderki

trzeba raz na jakis czas rozebrac bebny mimo ze wszystko dziala i po prostu przeczyscic .... ja robie tak 2 razy w roku zdejmuje beben czyszczenie smarowanie regulatorow itp. i wszystko dziala bez zarzutu

tak też zrobię [zrobiłem], narazie wszystko rozebrane, wyczyszczone i czeka do jutra na cylinderki bo dopiero zamówione, a syf straszliwy był

[ Dodano: 10 Lut 2008 03:00 ]
No to czas na podsumowanie, nie obeszło się bez warsztatu gdzie robili 3h.
Jak już dostałem cylinderki to ... za ch...olerę nie mogłem odkręcić przewodów, no i widać że ktoś już prubował to robić wcześniej bo sruby były zjechane. No to znów do sklepu po przewody [były 2 ostatnie], powrót i kolejny raz ZONK. Krok dalej i zapieczona śruba pomiędzy przewodem gumowym a tym stalowym. A że już było po 18ej godzinie to flaszeczka i kilka browarków pomogło ukoić nerwy. Następnego dnia z rana 2km do warsztatu z działającym jedynie ręcznym - i to teżnie do końca bo z prawej strony miałem szczęki zalane płynem hamulcowym z niewymienionych cylinderków - ale 90 km/h było .
Ale jest już GIT, przy okazji wymieniłem płyn bo był już stary, znaczy już go w sumie nie było.
A przy okazji pytanie, założyłem te przewody, są miedziane i nie są niczym osłonięte. Czy wystarczy, że je sprajem psiknę [ewentualnie temperaturoodpornym]??