Cześć, w moim fiaciku odkryłem, że odboje tylnego zawieszenia postanowiły wybrać się na spacer
Gniazda w którym są osadzone przerdzewiały na tyle, że jeden z nich po prostu wypadł i leży w sprężynie, natomiast drugi sterczy pod dziwnym kątem i tylko czekać aż również wypadnie. Z tego co zorientowałem się ew. naprawa oznacza wymianę całej belki, co brzmi jak dużo roboty i kosztów. Czy jazda bez tych odbojów wchodzi w ogóle w grę i jest bezpieczna? Mówię tu oczywiście o spokojniej jeździe po mieście: do 60 km/h, bez doładowanego tyłu itp. Punciak jest już u kresu swojego życia, ale chciałbym jeszcze miesiąc-dwa z niego korzystać
[Edit]
Pic rel - wygląda to dokładnie jak w tym temacie:
http://fiatpunto.com.pl/topic13127.html