witam wszystkch forumowiczow.
mam problem z glosnikami w moim punciaczku i mam nadzieje ze ktos bedzie w stanie mi cos poradzic.

jezdze punciakiem z 99 roku, radio i glosniki sa standardowe wiec nie graja najlepiej - no ale trudno. od jakiegos czasu tylny glosnik mi strasznie 'bzyczy' - na prawde jest to wnerwiajace.

zastanawiam sie czy mozna ten jeden glosnik jakos odlaczyc?a jak tak to jak? albo moze jest jakis prosty sposob zeby to naprawic?

z gory dziekuje za rady!

Jesli sa to glosniki standartowe, jak napisalas, to po prostu sa juz zajechane i brzecza... z moimi bylo to samo. Mozna kupic nowe glosniki i zalozyc.

A jesli chcesz go odlaczyc (rozumiem ze chodzi o glosniki pod maskownicami na desce rozdzielczej) to wystarczy tylko odkrecic imbusem maskownice i odlaczyc kable zasilania...

dzieki za szybka odpowiedz. to jaset tylny glosnik akurat. sprobuje tam pogrzebac i cos odkrecic

Hmmm no generalnie odlaczasz dwa kabelki i powinien przestac grac

Z tyłu tak samo jak z przodu masz wtyczkę przy głośniku,odłączasz i po sprawie.

tak jak wyzej napisane odlacza poprostu ten glosnik w mk2 masz zolta kostke przy glosniki w mk1 nie wiem ale w kazdym razie dwa kabelki odlacz ktore dochodza do tego glosnika ) ew kup jakis zestawik na tyl ale to juz wymaga wkladu finansowego

w I tez (bynajmniej ja mam) jest taka żółta kosteczka i się odłacza, wiem bo sam tam grzebalem jak przerabialem caly system grajacy

zapewne masz zatarta cewke w glosniczku;P to sie zdaza w starych glosnikach, badz w tych ktore dostaly wilgoci badz cos dostalo sie w uzwojenia...albo ze starosci zaczelo sie zapiekac;]