Dziś normalnie po pracy przyjechałem swoim kropasem do domu i nie było żadnego problemu, po czym po godzinie wyglądam przez okno i widze że prawy kierunkowskaz cały czas się świeci...pomyślałem że coś mu sie czkneło i wystarczy go odpalić i przejechać sie nim żeby zgasł ale problem okazał się poważniejszy. niepomogło... wyciągałem i wkładałem kilkakrotnie bezpicznik od kierunkowskazów i nic. Odłączyłem klemy od akumulatora i na chwile je zwarłem ze sobą po czym problem ustał na około minute. kierunkowskazy działały jak je sprawdzałem ale prawy znowu się włączał na stałe, ale jak włączałem lewy, normalnie mrugający to prawy przestawał świecić. kurde wydaje mi sie że to może być coś naprawde poważnego z elektryką. Ktoś już miał coś takiego?

a świeci sie i całość czyli przód bok i tył?prawdopodobnie masz gdzieś zwarcie możliwe że na przerywaczu albo bezpośrednio przy lampie...

tak, świeci się całość. Teraz jak podłączyłem aku po nocy to działa przez dwa mrugnięcia a potem znowu zapala się na stałe. Jak wrzuce mu lewy kierunkowskaz to prawy dopiero gaśnie

zapewne przerywacz jest uszkodzony...

kurcze może go zalałem...usterki z kierunkowskazem ustały, ale za to nie moge wogóle wyłączyć świateł mijania. Musze odłączać klemy od akumulatora ;(

dziwny przypadek

yy no dzwine... a juz jest to naprawione ?

U mnie było to samo ze światłami, albo podobnie. Byłem akurat na trasie, i był problem świeciły mi stopy cały czas, jak dałem migacz to jeden stop gasł ale działał mi tylko lewy migacz - ogólnie szopki. Chyba z 10 żarówek poszło i nic. Okazało się, że to styki w kostkach były zaśniedziałe.

witam,

miałem podobne problemy spowodowane zwarciem na kostce zasilającej lampę. Po przeczyszczeniu wszystko OK.

ta...już wszystko sie wyjaśniło co do tego objawu. Miałem jakąś mikro nieszczelność w klejeniu przedniej szyby i w czasie deszczu woda kapała pod deskę rozdzielczą a z tamtąd prosto na BODY komputer. I tak kapało, wysychało, kapało wysychało czasami zamarzło, rozmarzło, wyschło...i płytka drukowana w BODY kompie poprostu mi zgniła była elastyczna jak plastelina. Jak z elektrykiem otworzyliśmy obudowe BODY to wydobył się z niego smród którego nie da się opisać