Być może mam pewien problem (stąd pytajnik w nazwie tematu).
Poniżej opisana sytuacja mnie się chyba nie przydarzyła, albo o tym nie wiem.
Dwukrotnie ostatnio gdy ojcu dałem samochód miałem wrażenie, że się same zapalają światła.
Raz niespełna tydzień temu gdy wsiadał do auta wydawało mi się, że 2 razy mrugnęły kierunkowskazy. Byłem z lewej strony samochodu więc uznałem, że wsiadając potrącił dźwignię kierunkowskazu.
Dziś jednak gdy mnie mijał na ok. 1 sekundę zapaliło się tylne światło przeciwmgielne. Zadzwoniłem do niego i powiedział mi, że nie włączał (nawet przypadkiem) tego światła.
Jakieś propozycje?
