Fiat Punto :: Forum
https://fiatpunto.com.pl/

Rozładowujący się akumulator na postoju
http://fiatpunto.com.pl/topic6013.html
Strona 1 z 19

Autor:  majk [ 10 Lut 2008, 16:41 ]
Temat postu:  Rozładowujący się akumulator na postoju

Drodzy forumowicze, jesteście już chyba ostatnią deską ratunku jaka mi została. Od ok. 2 m-cy nie mogę naprawić usterki w ukł. elektrycznym (a może to coś jeszcze), naprawy kosztują mnie grube pieniądze a końca nie widać. Zaczęło się od rozładowanego akumulatora, który wymieniłem na nowy (Bosch- żeby na zimę nie mieć problemów). Po jakimś czasie, Bosch padł, nie chcialo mi się wierzyć, że to wina akumulatora, więc zaholowałem auto do elektryka na kontrolę szczelnośći całej elektryki. Fachowiec stwierdził, że nie ma nigdzie wycieków (ale naprawił coś w cylindrze). Potem znowu akumulator mi padł, więc zareklamowałem go i kupiłem nowy (bodajże Jenox). Po jakimś czase i ten sie rozładował! Kolejna wizyta u elektryka, wymienił alternator na nowy (wiadomo, że w fiatach psują się regularnie) bo podejrzewał, że źle ładuje, znowu sprawdził szczelność elektryki. Auto pojeździło tydzień i w czoraj znowu się rozładował. Rano jak przestawiałem pod domem, odpalił, po południu juz nie. Wychodzi chyba na to, że to cały czas jedna i ta sama usterka.

Nie wiem, czy oddać go ostatni raz, żeby go zreanimowali i sprzedać, czy brnąć w kolejne 'naprawy' i wymienianie kolejnych części. Trochę to zaczyna tracić sens, bo koszty utrzymania zaczynają mnie przerastać, a auto 2-3 tyg w miesiącu jest nieczynne/w naprawie. Czy ktoś ma jakiś pomysł albo sugestię? radziłem się wielu osób, parę z nich sugerowało, że to może rozrusznik się zaciera, czy to możliwe?

Autor:  Gennosuke [ 10 Lut 2008, 16:47 ]
Temat postu: 

Witam radzę zmienić elektryka chociażby z tego powodu "bo podejrzewał, że źle ładuje" tu się nie podejrzewa tylko się wszystko sprawdza kup miernik nie są to duże pieniądze zobacz jak ładuję po uruchomieniu oraz możesz sprawdzić jak wygląda sytuacja przy rozruchu silnika czy faktycznie rozrusznik zabiera całą moc rozruchową akumulatora pozdrawiam i życzę szybkiego rozwiązania tego problemu

Autor:  majk [ 10 Lut 2008, 17:18 ]
Temat postu: 

Dzięki za odpowiedź, niestety znam się na tym tyle co nic, piszesz o jakimś konkretnym mierniku? No i jak się sprawdza to ładowanie..? Sam po prostu niewiele potrafię tu zrobić (jakby nie było, jestem filolog :)) Co do elektryka, to sam nie wiem, ten do tej pory jest po prostu blisko mnie, co w tym przypadku ma kluczowe znaczenie, tyle razy już prosiłem znajomych o holowanie, że mi głupio zaczyna się robić. Mogę też zapłacić ale żeby to w końcu było naprawione, a nie jeśli końca problemów nie widać. Sam elektryk jest raczej ok, a z tym 'chyba żle ładującym' alternatorem dowiadywałem się na własną rękę. Szczelność instalacji i ładowanie alternatora było sprawdzone, nawet dwukrotnie. Nie wiem już co jeszcze może rozładowywyać ten akumulator, albo co ma na to wpływ. Pzdr.

[ Dodano: 10 Lut 2008 16:18 ]
A, i dodam jeszcze jedno, za każdym razem objaw jest taki sam, czyli przekrecam kluczyk, słyszę jak rozrusznik zakręci się o jakieś pół obrotu, potem od razu wszystko staje, i następuje reset całego prądu. Wszystko się zeruje. Tak jakby ten rozrusznik pożerał takie ilości energii, że aż rozładowywuje akumulator, to jest możliwe? Dlaczego, jak akumulator jest zewnętrznie naładowany, to zakręci tym rozrusznikiem (działa tydzień, dwa) a potem nagle ten rozrusznik już nie kręci?

Autor:  abel [ 10 Lut 2008, 17:56 ]
Temat postu: 

weź zwykły miernik ustawisz w nim pokrętłona 20V - (stałe napięcie)jeden przewód w wejście com drugi kabelek w wejście oznaczone V .uruchom auto załącz swiatła mijania i zmierz napięcie ładowania przykładając przewody od miernika do klem akumulatora. prawidłowe napiecie ma wynosic 14-14.4V .Tak zmierzysz napięcie ładowania
teraz napiszę jak sprawdzic ile prądu pobiera auto w czasie postoju
rozpinasz jedną z klem akumulatora , miernik ustawiasz w pozycję 10A-(prad stały)kabelek jeden w mierniku w gnieździe com drugi kabelek zmieniasz na gniazdo oznaczone 10 A DC .teraz mierzymy przykładając kabelek jeden do przewodu który odpieleś a drugi przewód przykładasz do wolnej klemy .odczytujesz wartość prądu po ok 7sek .prawidłowy prąd p0dczas postoju auta ma nie przekraczać 35mA.
zjadać prąd w aucie może radio jazda na krótkich odcinkach też niedoładuje aku .może też masz słabo dokręcone zaśniedziałe klemy słabe połączenie przewodu masowego do auta
zrób to i podziel sie wynikami pomiarów

[ Dodano: 10 Lut 2008 17:56 ]
A, i dodam jeszcze jedno, za każdym razem objaw jest taki sam, czyli przekrecam kluczyk, słyszę jak rozrusznik zakręci się o jakieś pół obrotu, potem od razu wszystko staje, i następuje reset całego prądu. Wszystko się zeruje. Tak jakby ten rozrusznik pożerał takie ilości energii, że aż rozładowywuje akumulator, to jest możliwe? Dlaczego, jak akumulator jest zewnętrznie naładowany, to zakręci tym rozrusznikiem (działa tydzień, dwa) a potem nagle ten rozrusznik już nie kręci?

bo masz rozładowany aku
podładuj go prostownikiem wyłącz bezpiecznik od radia i pojeździj bez radia bo myślę że to ono pożera prąd

Autor:  majk [ 10 Lut 2008, 19:15 ]
Temat postu: 

Dzięki za instrukcje. Podejrzewam, że nie jest to skomplikowana procedura, to jednak wolę to zrobić wspólnie z elektrykiem. Wszystko już sobie dokładnie zapisałem, i przekażę.
Może to faktycznie radio, czy można tak porozłączać a aucie urządzenia, żeby na niezapalonym silniku nie miało prawa być żadnego poboru prądu? Odłączę całkowicie radio i alarm. Czy zamek cantralny na pilota też pobiera jakiś prąd podczas postoju? Pojeżdżę tak jakiś czas i zobaczę czy znowu się rozładuje...
Jeszcze raz spytam, czy rozrusznik ma tutaj cokolwiek z tym wspólnego? Raz, jak mi się aku rozładował, to podłączyłem klemy do innego akumulatora, ale mój i tak nie mógł odpalić.. nie mógł zakręcić rozrusznikiem, a pobór miał tak duży że w aucie obok aż obroty spadały.

Autor:  abel [ 10 Lut 2008, 21:39 ]
Temat postu: 

moc rozrusznika wynosi 0.8kW może pobrać podczas rozruchu wystarczająco dużo prądu aby silnik drugiego auta to zauważył . też ma znaczenie jak podłączasz przewody od drugiego aku . robi się tak plus do plusa akumulatora a minus podłączasz do masy auta a nie do minusa akumulatora .
sam napisałeś że jak masz naładowany akumulator przez prostownik to odpalasz nawet przez dwa tygodnie bez problemu . wina leży albo na słabym ładowaniu ,albo ucieka prąd ,albo robisz krótkie trasy że alternator nie ma szans na doładowanie aku.

Autor:  majk [ 11 Lut 2008, 16:51 ]
Temat postu: 

Szczelność instalacji była już sprawdzana i nic nigdzie nie cieknie, trasy robię (wydaje mi się) standardowe, sporo jeżdżę po mieście, ale też nie gaszę silnika co kilometr, na dodatek po wymianie alternatora na nowy usterka wciąż ta sama. Poczytałem sporo podobnych wątków na forum i wychodzi, że rozrusznik, to już chyba ostatnia opcja, jaka mi została. Być może, jest zaśniedziały, bo czasami staje dęba i ani rusz. Raz próbowałem odpalić od innego auta i też nie mógł obrócić rozrusznikiem. Dziwne tylko, że po naładowaniu aku wszystko działa jakieś 2 tyg. ale stopniowo coraz trudniej mu odpalić, aż wreszcie nie daje rady. Jutro auto jedzie (na holu, bo pchania nie uznaję :) ) do mechanika, więc obejrzymy ten rozrusznik. Zdaję się na niego, bo sam nie mam o tym pojęcia. Czy może ktoś opowie na co zwrócić uwagę, jak to wygląda... wiem, że to nie jest hop siup, ale może ktoś będzie miał wolną minutę (albo więcej...). No i najgorsze pytanie - ile kosztuje nowy rozrusznik? Czy to ustrojstwo się rozkłada na części, żeby np. wymienić tą część która jest wadliwa? Sorki za laickie pytania, poradźcie plis.

Autor:  abel [ 11 Lut 2008, 18:02 ]
Temat postu: 

doczepiłeś się tego rozrusznika to go rozbierz ,przeczyść powymieniaj tuleje to nie zaszkodzi ale dalej nie pozbędziesz się kłopotu .pomyśl rozrusznik działa jak go włączasz do zapalenia silnika potem już nie pracuje . jak już go rozbierzesz niech mechanik przeczyści końcówki przewodów(te czerwone grubsze) ktore łączą sie na rozruszniku i dobrze je potem dokręci, następnie zabezpieczy wazeliną techniczną .
dalej jestem przekonany albo o złym ładowaniu ,albo o ucieczce prądu

Autor:  majk [ 11 Lut 2008, 18:14 ]
Temat postu: 

Ok, ok. Z rozrusznikiem zrobię jak napisałeś. Co do złego ładowania, czy to mozliwe, że po wymianie alternatora może to się dalej pojawiać, czy na ładowanie ma coś jeszcze wpływ? Prąd zmierzę tak jak poradziłeś, może tym razem coś pokaże...
Wracając do rozrusznika, to znalazłem to:
http://fiatpunto.com.pl/post71636.html
http://fiatpunto.com.pl/topic5389.html
http://fiatpunto.com.pl/post52045.html
opisane tam objawy pokrywają się z moimi.[/url]

Autor:  cierpliwy [ 11 Lut 2008, 18:26 ]
Temat postu: 

ja mialem cos podobnego tzn. aku naladowane i po kilku rozruchach silnika aku znow puste...co sie okazalo w rozruszniku panewki byly tak zuzyte ze wirnik ustawil sie lekko pod kontem wzgledem stojana i blokowal o nabiegunniki - wymiana panewek i wszystk jest ok...pozdrawiam i zycze powodzenia

Autor:  majk [ 14 Lut 2008, 22:37 ]
Temat postu: 

Auto wróciło od elektryka i... mało się zmieniło. Powiedział, że rozrusznik jest ok, a wtedy nie mógł zakręcić, bo go właśnie zatarty alternator blokował. Z bagażnika wyciągnął żarówkę, w takiej obudowie plastikowej, ze wszystkich stron jest taka poprzypalana, brązowy plastik naokoło tej żarówki. Może to powodowało spięcie. Aku jest naładowany, więc pozostaje tylko czekać teraz czy się znów rozładuje... zaczynam już rozróżniać jak auto odpala i myślę, że za tydzień pewnie padnie. Mimo wszystko abel miał rację, coś żre ten prąd jak stoi i już. W poniedziałek umówię się z innym elektrykiem w Łodzi, facet wiele lat robił elektrykę w ASO fiata, więc może bardziej fachowo podejdzie do tematu.
Auto od ponad miesiąca przekroczyło moje zdolności finansowe, właściwie nie stać mnie już na kolejne naprawy, jeśli tym razem się nie da, to pewnie pozbędę się auta :( Jednak używane dury to loteria, i trafić można na wszystko.

Autor:  buladag [ 15 Lut 2008, 00:15 ]
Temat postu: 

no niestety co nówka to nówka, ale wiadomo finanse nie zawsze są takie jakby się chciało :)
najbardziej jednak wkurza mnie to jak np ktoś ma powiedzmy ~30k zł i zamiast kupic cos nowego (np dacie logan itp) to mówi ze tamto syf itd i woli kupic jakiegos 15letniego złoma bo tam ma wszytsko i mówi że to jest lepsze. gorzej tylko jak zacznie sie powiedzmy taki 15 letni merol sypać i trzeba będzie drugie tyle na jego naprawe władować.


imo uzywany punciak to dobra inwestycja, bo za przystępna kase i eksploatacja w miare tania, ale niestety nigdy nie wiadomo na co się trafi niestety.

Autor:  adi.degora [ 15 Lut 2008, 03:03 ]
Temat postu: 

Miałem podobne problemy, u mnie pomogło dolanie destylki+ naładowanie na maxa akumulatora, no ale skoro mówisz że władowałeś już drugi z kolei akuś, to.. :roll:
Na Twoim miejscu chyba mimo wszystko wziąłbym akumulator na te 2 dni pod prostownik. Mimo że nówka, nie znam sie na tym (też filolog :P ) ale jednak co ładowanie na full to ładowanie, najwyżej jak od razu zacznie bulgotac to wyłączysz. A skoro fura i tak większosc czasu stoi, to nawet nie poczuje podprowadziłeś bateryjkę ;)

Autor:  majk [ 15 Lut 2008, 08:56 ]
Temat postu: 

buladag - zgadzam sie, ze za przeciętna kasę fiat nawet wysoko stoi, ale jak to z każdym używanym (a zwłaszcza >4-5 lat) to już spore ryzyko. Teraz już będę brał wyłącznie od I właściciela. Fiata póki co planuję sprzedać, bo kosztuje już horendlane sumy, a końca napraw nie widać. Umówiłem się jeszcze z jednym elektrykiem z polecenia na przyszły tydzień, skonsultować zawsze można, zobaczymy co powie. W aucie szwankuje jeszcze parę innych rzeczy (np. gaśnie na jałowym) więc albo ten zrobi wszystko, albo szkoda moich nerwów. Na lepsze auto póki co mnie nie stać, za jakieś 1,5 roku dopiero strzelę golfa iv tdi :)

adi - ja mam bezobsługowy aku, a z tego co czytałem, wymagany jest jakiś specjalny prostownik, żeby nie przeładować. A w ogóle, to powiedzmy sobie szczerze, że takie auto co go trzeba ładować bo gdzieś po nocy popuszcza to całkiem gówniane auto :) To już wolę wrócić do dobrych studenckich czasów i kupić bilet miesięczny na transport publ. i przynajmniej się nie denerwować.

No, zobaczymy co następny fachowiec powie na problemy mojego punciaka... Pzdr!

Autor:  kuker195 [ 15 Lut 2008, 18:27 ]
Temat postu: 

No jak nie umiesz posługiwać się miernikiem żeby sprawdzić czy masz ładowanie to odepnij masową klemę na noc, jak wrócisz to załóż i odpalaj. Jak odpala to znaczy, że coś bierze prąd bo akumulator był przy ostatniej jeździe naładowany. (Tym bardziej jak to nowy akumulator).

Jeśli chcesz sprawdzić czy to rozrusznik padł/ a nie akumulator to włącz kilka źródeł prądu: światła, radio, ogrzewanie szyby, wycieraczki jak to wszystko działa bez większych oporów to akumulator powinien zakręcić chociaż trochę a nie raz.

Kolejny problem (ale nie daje głowy czy tak jest w Punto) jak pada akumulator to komputer traci nastawy wolnych obrotów, z tej okazji trzeba zapalić silnik poczekać z 10min żeby się w pełni nagrzał, zgasić i odpalić ponownie - potem powinien trzymać obroty.

A jeśli to nie problem z akumulatorem, ładowaniem to może "masa" na silniku się urwała czy co.

A najlepiej szukaj bardzo dobrego fachowca to powinno załatwić sprawę może forumowicze coś poradzą w tym temacie.
PS nie kup czasem Golfa w benzynie :p
Zapomniałem napisać dla otuchy, że kiedyś miałem kolegę poetę który nie umiał trzymać młotka w ręku jak kupił Poloneza to po 6 miesiącach sam klocki wymieniał i na pamięć znał bezpieczniki. Może i ty czegoś się nauczysz bo jak ci się Golf zepsuje w przyszłości to się może przydać blade pojęcie co padło żeby cię serwis nie zdarł 1000zł za spalony bezpiecznik.

Autor:  abel [ 16 Lut 2008, 00:13 ]
Temat postu: 

ja mam bezobsługowy aku, a z tego co czytałem, wymagany jest jakiś specjalny prostownik, żeby nie przeładować.
jak masz akumulator w którym są korki do sprawdzania poziomu elektrolitu to możesz ładować zwykłym prostownikiem
a jeżeli jest naprawdę bezobsługowy typu centra futura to ładuje sie prostownikiem którego napięcie nie przekracza 14.4V
taki prostownik jaki jest w zasilaczu UPS

Autor:  majk [ 17 Lut 2008, 23:17 ]
Temat postu: 

Wszedlem wczoraj do serwisu fiata zeby zaczerpnac porady. Wymienilem wszystkie powazniejsze usterki, no i dowiedzialem sie ze naprawa moze wyniesc nawet 3,5 tys! zalamka:( ta elektryka to nic, powiedzial ze np gasnacy silnik to tez walnieta elektronika. Zdolowalo mnie to auto. Trafilem chyba najgorzej jak moglem.

Autor:  LAU1976 [ 18 Lut 2008, 00:07 ]
Temat postu: 

majk napisał(a):
Trafilem chyba najgorzej jak moglem

Mógł być spawany z dwóch :) .
Spokojnie - głowa do góry. Nie wszystko naraz. Najpierw niech naprawią to rozładowywanie aku i zacznij nim jeździć. A resztę zrobisz po kolei. Część na dodatek sam - masz tu kilka zaj*** manuali. No chyba, że Kropkowi dolega coś co go eliminuje z ruchu :/ .
Trzymam kciuki - POWODZENIA.

Autor:  buladag [ 18 Lut 2008, 00:20 ]
Temat postu: 

majk musiales jakos pechowo trafic ;)

Autor:  majk [ 24 Lut 2008, 21:34 ]
Temat postu: 

Jest już po problemie! Ostateczne pojechałem do Łódzkiego Bliexu bo stwierdziłem, że nie szkodzi zapytać, a w autoryzowanym serwisie chyba powinni doradzić. Oddałem auto na sprawdzenie elektryki, i wyszło że... radio pobiera dziesięciokrotnie więcej niż powinno (ponad 3 ampery). Radio zdemontowane, i na razie wszystko ok, jeszcze czas pokaże. Powiedzieli, że również mogło to mieć wpływ na gasnący silnik. Tak więc rozrusznik jest ok, i zwracam honor wszystkim, którzy tak wcześniej mówili :) Także tamte wydatki które mi groziły na szczęście nie będą konieczne. Wielkie dzięki za Wasze rady!
Mimo to, fachowiec wziął auto na jazdę testową i powiedział że i tak jest wiele do robienia: sprzęgło do wymiany, skrzynia do naprawy przynajmniej częściowej (w obydwu przypadkach z powodu przebiegu - 96k), jeden wahacz poluzowany i przekładnia kierownicy. W sumie ponad 3 tys.
Przyznam, że przekonałem się do serwisu (służbowe też robimy u Idczaka i tam się sprawdzają). Ale tak jak w firmie 500 zł na pasek przy alternatorze to nic, to mnie na ASO już nie stać. Mimo to, chyba sięzadłużę ale będzie zrobione jak należy i będzie spokój. Pzdr.

Autor:  Gennosuke [ 24 Lut 2008, 23:31 ]
Temat postu: 

o to dobrze :D ale w sumie nie potrzebowałbyś ASO żebyś od razu nas słuchał :D a powiedz mi co ze skrzynią biegów ze przy 96kkm trzeba coś tam robić ja mam już 130kkm więc może o czymś nie wiem co się z nią dzieje proszę o wskazówkę a 3 tys za poluzowany wahacz oraz przekładnię kierownicy i naprawę sprzęgła to chyba jednak za dużo :) ceny samych części typu wahacz oraz sprzęgło to wydatek rzędu 600 zl gorzej ze skrzynią ale też na pewno nie sa to wydatki kosmiczne :D więc tanich i sprawnych napraw kropka życzę pozdrawiam

Autor:  marek_voodoo [ 09 Wrz 2008, 14:23 ]
Temat postu: 

panowie - walczyłem z akumulatorem ponad pol roku - wymiana akumulatora , prostowniki cuda wianki. badanie elektryki i okazało się całkiem przez przypadek że winowajca jest TYLNA LAMPKA W BAGAŻNIKU. okazuje sie ze nie jestem jedynym który mia z tym problem. Z racji ze ejst ono w bagażniku ledwo co go widac nawet w całkowitej ciemności stad sprawdzcie czy plastiki nie sa ciepłe.
Winowajca to uszkodzony czynnik zamknięcia tylnej klapy

problem wyeliminowany

Autor:  kubasta [ 31 Paź 2008, 19:48 ]
Temat postu: 

rozwiazał ktoś tą zagadke ?? bo u mnie jest identycznie to samo co u kolegi ktory zakladal temat. tez wsadzilem nowy akum i potrzymal 3 tyg i auto padlo po ponownym naladowaniu 2 tyg i padl i tak 3krotnie;/ juz nie mam sily ani pomyslu co z tym zrobic;/ a co do radia to mam fabryczne radio z Fiata czy ono tez moze powodowac taki duzy pobor ?? przeciez to fiatowskie radio nie powinno chyba powodowac błędu?

Autor:  niedziu [ 24 Lis 2008, 10:32 ]
Temat postu: 

a tekie pytanie: czy można bezpośrednio odpiąć akumulator, bez żadnych uprzednich przygotowań, nie zaszkodzi to kompowi itp? planuje przeczyścić klemy i przesmarować czymś...

Autor:  Alfi [ 01 Gru 2008, 19:46 ]
Temat postu: 

niedziu napisał(a):
a tekie pytanie: czy można bezpośrednio odpiąć akumulator, bez żadnych uprzednich przygotowań, nie zaszkodzi to kompowi itp? planuje przeczyścić klemy i przesmarować czymś...


Nic się nie stanie, tylko wyłącz silnik.

Strona 1 z 19 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/