Witam. Przed chwilą próbuje otworzyć swoje GP z pilota - nie da się. Otwieram z kluczyka wchodzę do środka i okazuję się że cały zapłon jest załączony mimo że kluczyk nie jest w stacyjce! Wkładam kluczyk do stacyjki, próbuje uruchomić silnik - bez reakcji. Szybko odłączyłem akumulator gdyż pewnie doszło do jakiegoś zwaracia. Jakieś 5h temu jeździłem i nic się nie działo. Czy ktoś miał już taki problem? Gdzie mam szukać przyczyny? Samochód stał na dość intensywnym deszczu więc może gdzieś podeszła woda? Czy to możliwe? Narazie stoję z odłączonym akumulatorem i zaraz zobacze o co chodzi chociaż wątpie, że to w czymkolwiek pomoże.

był już poruszany podobny temat, chyba został zamoczony jakiś czujnik w okolicy skrzyni biegów czy coś podobnego

Właśnie poczyściłem klemy z akumulatora i po 3 próbie odpalenia się udało. Została jedynie czerwona kontrolka "awaria wspomagania". Co najciekawsze - dwa razy po wyłączeniu zapłonu i wyjęciu kluczyka za stacyjki silnik przez ok.3 sekundy nadal pracował! Teraz poza tą kontrolką wspomagania wszystko jest OK.

A wspomaganie masz? Czy tylko kontrolka się pali..

dawno, dawno temu jak ojciec miał renaulta 19.... to też wyciągał kluczyk ze stacyjka a silnik pracował. winna okazał się sama stacyjka - konkretnie bęben wewnętrzny - było jakieś przebicie i komp wciąć dotawał sygnał, że kluczyk jest w pozycji MAR. jak nic innego z pomysłów Kolegów nie pomoże, to pewnie podmiankę stacyjki warto by z komś zrobić. powodzenia.
p.s. scisq wozisz cały pęk ciężkich kluczy razem z kluczykiem samochodowym? to bardzo skraca życie stacyjki...

Potwierdzam, inne gadżety bardzo obciążają stacyjkę.

Dziś byłem w ASO i przez kompa usunęli usterkę. Niby było gdzieś jakieś przebicie ale sami do tego nie doszli, poprostu usunęli to kompa. Wspomaganie mi działało ale CITY wogóle nie reagowało. Jeśli chodzi o klucze przy stacyjce to też już słyszałem takie historie i chyba coś w tym jest ale ja mam tylko brelok i jeden nie duży klucz z domu także to chyba nie bedzie to. Póki co usterka znikła i kazali mi obserwować co się bedzie działo na deszczu. Prawdopodobnie przez noc auto się wysuszyło w garażu i przebicie znikło.

No to dobrze, ze ju wsio w porządku..

Ja miałem kluczyk (scyzoryk) i na łańcuszku pilota od alarmu, który wciąż mnie wkurzał majdając się..
Rozebrałem scyzoryk, wpasowałem pilota i oto rezultat:

I znów dziś wieczorem powtórka z rozrywki. Auto stoi na deszczu, patrze przez okno... a tu światła mi migają! Wchodzę do auta - zapłon tak jakby uruchomiony mimo, że kluczyk mam w kieszeni. Samochód się osuszył i wszystko poza kontrolką wspomagania przeszło. Po ok.2h w garażu nawet kontrolka wspomagania zgasła. Gdzieś musi mi się woda zbierać, ale gdzie szukać...??? Jutro jadę do ASO, zobaczymy co poradzą...

scisq to widzę, że najlepszy typ usterki masz: "czasem występujący"... sprawdź szczelność kloszy tylnych lamp.... a masz może doczepiony autoalarm? bo jeśli tak to on też może być winowajcom.

Hej - sprzwdź sobie główną wiązkę kabli pod plastykową maskownicą z lewej strony - pod ramieniem wycieraczki - tam może zbierać się woda.