Fiat Punto :: Forum
https://fiatpunto.com.pl/

Z salonu, czy napradę nowy?
http://fiatpunto.com.pl/topic35655.html
Strona 1 z 1

Autor:  Wtwgplt [ 09 Maj 2012, 14:46 ]
Temat postu:  Z salonu, czy napradę nowy?

Witam,

Chciałbym, w ramach ciekawostki, podzielić się zagadkowym doświadczeniem jakie stało się moim udziałem dzięki Fiatowi Punto.
Otóż w 2004 roku mój ojciec nabył w salonie w Warszwie na 1 sierpnia nowego Fiata Punto II FL w podstawowej wersji actual.
Punto jak Punto bez rewelacji, miał tez wszystkie typowe bolączki tego modelu (wycieki, styki itd), ale jakoś jeździł. Obyło się bez poważnych napraw. Mój ojciec jeździ nie dużo, głównie po mieście, więc przez siedem lat eksploatacji nabił jakieś 73 kkm.
Wszystko jednak do czasu, na początku tego roku pojawił się problem z płynem chłodniczym, tzn. zaczynał znikać. A ostatnio pojawił się w nim olej. Diagnoza jedna, poszła UPG. Niby przy takim przebiegu dziwne, ale cóż takie życie.
Znaleźliśmy byłego serwistanta fiata, który zajął się naprawą (UPG, pompa wody, termostat itd.) i tu pojawia się najciekawsze.

Mechanik powiedział, że na 100% przy aucie było coś robione i UPG nie jest oryginalna. Pokazał nam ją, była cienka (0.5 mm) i rozwaliła się na dwie metalowe częsci. Powiedział, iż 18 lat robli fiaty i nigdy nie widział takiej uszczelki, że to się nadaje na uszczelkę kolektora ssącego a nie UPG. Do tego powiedział, że głowica była niedokręcona - odkręcił wszystkie śruby bez żadnego oporu...
Ojciec przypomniał sobie, że dwa lata temu lakierował tylny błotnik, bo miał delikatne otarcie i lakiernik też się upierał (prawie się pobili), że coś było robione przy tym błotniku.
Ponieważ, samochód od początku jest u mojego ojca to mamy 100% pewność, że nic przy nim nie robiono. Stąd mój wniosek, że musieli taki sprzedać z salonu: bity i do tego z nieorgynalnymi częściami.
Tylko pozostaje jedno pytanie, po co ktoś to robił??

A tak w ramach ciekawostki miechanik powiedział, że ma kumpli w ASO fiata i zdarza się, iż kupuje od nich olej, który miał iść na wymianę u klineta!! Po prostu przecerają filt oleju, że niby nowy i tyle.
Po prostu masakra, wszędzie tylko złodzieje i cwaniaki.
pozdrawiam

Autor:  wojtass18 [ 09 Maj 2012, 14:57 ]
Temat postu:  Re: Z salonu, czy napradę nowy?

Wtwgplt napisał(a):
Tylko pozostaje jedno pytanie, po co ktoś to robił??

pewnie jakieś auto do jazd próbnych, testowych było, wyszykowali i sprzedali jako nowe, nie raz było na turbo kamerze że sprzedają uszkodzone auta jako nowe, zrobią po kosztach a Ty się martw, nawet jak się szybko z orientujesz to i tak tylko sąd Ci zostaje

Autor:  Wtwgplt [ 09 Maj 2012, 15:18 ]
Temat postu:  Re: Z salonu, czy napradę nowy?

Pewnie masz rację. Przebieg był 4 km jako nowy, ale co to za problem cofnąć licznik.

A Pan mechanik powiedział jeszcze, że w latach 90-tych jak pracował w fiacie, to przyjeżdziały Lancie lub Mare, albo inne auta z dobrymi silnikami, to nieraz chłopaki brali sobie je na przejażdzki!!
Oczywiście zdarzały się dzwony, ale to żaden problem. Trochę lakieru i szło na salon jako nowe.

Ciemy lud to kupi :D

Autor:  CzarnyInside [ 09 Maj 2012, 17:55 ]
Temat postu:  Re: Z salonu, czy napradę nowy?

Ja też mam podobne doświadczenia z autami niby nowymi, w 2000 roku jak rodzice brali z salonu Skodę Felicia to po 3 latach się okazało,przy drobnej poprawce lakierniczej u nieautoryzowanego lakiernika, cały lawy bok od przodu aż po tył był ponownie malowany. Kumpla mam co robi w Hyundaiu na dziale sprzedaży, opowiadał, że kiedys dzień przed odbiorem przez klienta z serwisu i30 pół rocznego, któryś z mechaników walnął w podnośnik,tak, że było do roboty i wymiany pół przodu plus malowanie i tak sie nie kapnął klient. :mrgreen:

Autor:  nasa [ 09 Maj 2012, 20:32 ]
Temat postu:  Re: Z salonu, czy napradę nowy?

Najczęściej zdarza się to przy uszkodzeniach w transporcie. Jeśli auto zostało uszkodzone w transporcie to mogą je naprawić i sprzedać jako nowe... Ojciec kupił avensisa od znajomego, który jeździł tym autem od nowości (kupione jako nowe w salonie) a okazało się, że już rdzewieje w tylnym nadkolu bo ćwiara była wstawiana... Takie szopki w dzisiejszych czasach to chyba norma...

Autor:  buladag [ 10 Maj 2012, 15:48 ]
Temat postu:  Re: Z salonu, czy napradę nowy?

Na całe szczęście takie przypadki jak opisane w pierwszym poscie to na szczęście lub niestety kilka na jednak kilkadziesiąt sprzedanych samochodów rocznie.
Rafau napisał(a):
Okazało się, że pracują w warsztacie, a to auta klientów.

Robili objazdy, czy dobrze zrobiony. :E Tak serio to w dobrych warsztatach robi się jazdy czy wszystko OK, moim jechał koleś jak wymieniałem wahacz, ale akurat byłem w poblizu, zrobił rundkę po okolicy i wrócił. :P

Autor:  Mat_CBR [ 10 Maj 2012, 20:52 ]
Temat postu:  Re: Z salonu, czy napradę nowy?

jak widać wszędzie to praktykują - znajomy w 2003 roku kupił Civica 5D nowego. Technicznie na dziś cacy - 1.6 Vtec 340tys km. i co najwyżej oleju bierze trochę ;) TTTM ;), i nigdy w życiu blacharsko etc. przez niego nic nie było robione. a

ale do rzeczy traf chciał ze mu ktoś szybę czołową rozbił i maskę uszkodził. I pojechał to serwisu hondy (nie ASO).Goscie mu pokazali że, szyba nie fabryczna w tamtych latach była, nie fabryczna uszczelka, i po odkręceniu maski okazało się że w środku komory też coś nie tak...

także jak widać nawet u renomowanych marek takie rzeczy się zdarzają, także i w przypadku fiata to możliwe;/

Autor:  Znamienny [ 23 Paź 2012, 22:19 ]
Temat postu:  Re: Z salonu, czy napradę nowy?

Oglądałem na turbo kamerze "nową" jettę, która miała rąbnięty i zrobiony później próg, sprzedana jako nowa 8)

Autor:  domin45670 [ 23 Paź 2012, 22:43 ]
Temat postu:  Re: Z salonu, czy napradę nowy?

Co rozumiecie przez bity samochód? W FAP'ie przecież jak na produkcji okaże się, że samochód ma wgniotka, to jest szpachlowany i lakierowany. Czy całe nadwozie ma iść na złom? Bezsens. Niezgodności się w miarę możliwości usuwa, a nie od razu utylizuje cały egzemplarz.
Pojawi się rysa po lakierowaniu, to cały bok idzie do ponownego lakierowania.

Kiedyś pracowałem w ASO pewnej japońskiej marki. Tam akurat były niezłe jaja. Mam to do siebie, iż czepiam się wszystkiego, więc dostrzegłem takie "kwiatki" jak: drobne odpryski, rdzę, duże wgnioty z odpryskami i pokaźną ilością rdzy, a także zderzak poszedł do ponownego polakierowania. Z lakierni wrócił z winnym odcieniu. Nieznacznie innym, ale innym :E
Najlepszy numer to był tuż przed zdaniem samochodu klientowi. Został on umyty i w trakcie mycia zauważono odprysk jak 50gr na środku drzwi kierowcy. Heh, jeden "spec" wziął bez konsultacji z dyrekcją zaprawkę w pędzelku i odwalił niezłą fuszerkę. Niestety nie wiem jak się sprawa skończyła, ale klient na 100% tym samochodem odjechał. Ciekawe czy zauważył :E

Autor:  Danko8790 [ 24 Paź 2012, 17:18 ]
Temat postu:  Re: Z salonu, czy napradę nowy?

Ja pracowałem 4,5 roku w firmie samochodowej ,to wiem jakie przekręty leciały .I to dokładnie na siedziskach na dodatek:)

Autor:  domin45670 [ 24 Paź 2012, 19:43 ]
Temat postu:  Re: Z salonu, czy napradę nowy?

Danko8790 napisał(a):
Ja pracowałem 4,5 roku w firmie samochodowej ,to wiem jakie przekręty leciały .I to dokładnie na siedziskach na dodatek:)

"Przekręt" tam gdzie pracowałem pamiętam jeden. Tylna klapa nad szybą była wgnieciona, lakieru brak i była już nieźle skorodowana. Pojechało to do lakiernika oraz naklejono mały spoiler.

Autor:  Danko8790 [ 24 Paź 2012, 21:03 ]
Temat postu:  Re: Z salonu, czy napradę nowy?

domin45670 napisał(a):
Danko8790 napisał(a):
Ja pracowałem 4,5 roku w firmie samochodowej ,to wiem jakie przekręty leciały .I to dokładnie na siedziskach na dodatek:)

"Przekręt" tam gdzie pracowałem pamiętam jeden. Tylna klapa nad szybą była wgnieciona, lakieru brak i była już nieźle skorodowana. Pojechało to do lakiernika oraz naklejono mały spoiler.

Ja widziałem dużo,brakło by mi dnia :)

Autor:  liferelax88 [ 24 Paź 2012, 22:24 ]
Temat postu:  Re: Z salonu, czy napradę nowy?

Opisz co ciekawsze...

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/