Fiat Punto :: Forum
https://fiatpunto.com.pl/

Eksploatacja Grande Punto - opisy zdarzeń przykrych lub :-)
http://fiatpunto.com.pl/topic493.html
Strona 1 z 1

Autor:  grandefan [ 16 Lut 2007, 10:31 ]
Temat postu:  Eksploatacja Grande Punto - opisy zdarzeń przykrych lub :-)

Każdy z nas zapewne miał /będzie miał/ jakieś zdarzenie /nie mylić ze zderzeniem/, które warte jest zaprezentowania na forum.
Poniżej zapoczątkuję watek.
Otóż, wcześniej wydawało mi sie że GP jest na tyle wysoko zawieszony, że nie powinno byc problemów z wjazdem /dojazdem/ do chodnika z wysokim kraweżnikiem. Króregoś dnia zaparkowałem w zatoczce dojezdzając kołami przednimi do samego krawęznika chodnika - nic niepokojacego nie poczułem. Natomiast opuszczając to miejsce / z +1 pasażer/ usłyszałem niemiły dla ucha "chrup". Oczywiscie musiałem sprawdzić co tak mogło chrupnąć. Niestety oderwałem sobie /w połowie mocowania / plastikową listwę osłonową komory silnika mocowaną "na zszywki" !! pod zderzakiem. Listwa jest tak wyprofilowana że dojechać do krawężnika można i owszem - cofając działamy "pod włos".
Proponuję zajrzeć pod zderzak przedni ;-)

Autor:  Dzióbel [ 16 Lut 2007, 11:34 ]
Temat postu: 

Oczywista tak jak wyzej z tymi kraweznikami, za to mialem inne zdarzenie juz bedac tutaj...

Otoz zostawilem autko na recznym (mocno nie zaciagalem)...po tyg. mloda do mnie dzwoni , ze auto stoi i nie moze ruszyc... wezwala wiec assistance, autko odcholowali i zrobili co trzeba.
Rozumiem ze nie nalezy zostawiac auta na recznym , ale auto stalo tydzien...
No tyci dziwne .... bo chyba myslalem ze m:in do tego sluzy reczny...
8)

Autor:  golab [ 16 Lut 2007, 11:51 ]
Temat postu: 

grandefan, czy chodzi Ci o tą gume pod zderzakiem? Jeśli tak to często nią zahaczam - ona chyba jest po to, aby chronić zderzak - taki sygnał ostrzegawczy... :P

Przykre zdarzenie to było jak mój ojczulek położył na przednim siedzeniu zestaw naprawczy kół po użyciu i okazało się, że na końcówce było odrobine kleju, które zostało na siedzeniu w postaci dwóch dwucentymetrowej średnicy plam... :/ Z wierzchu to się zeskrobało, ale całkowicie niczym nie dało się usunąć - szybciej można było zrobić dziurę w siedzeniu! :( Troche sie wytarło też od jeżdżenia tyłkiem pasażerów po siedzeniu... :] Kupiłem pokrowce, żeby nie było widać, ale dawno pod nie nie zaglądałem - może się już samo z siebie wytarło... ;)

Autor:  Dzióbel [ 16 Lut 2007, 12:00 ]
Temat postu: 

Dziobel napisał(a):
Oczywista tak jak wyzej z tymi kraweznikami, za to mialem inne zdarzenie juz bedac tutaj...

Otoz zostawilem autko na recznym (mocno nie zaciagalem)...po tyg. mloda do mnie dzwoni , ze auto stoi i nie moze ruszyc... wezwala wiec assistance, autko odcholowali i zrobili co trzeba.
Rozumiem ze nie nalezy zostawiac auta na recznym , ale auto stalo tydzien...
No tyci dziwne .... bo chyba myslalem ze m:in do tego sluzy reczny...
8)


acha no i pytanie... czy tak ma byc... :?: :!:

Autor:  daras [ 16 Lut 2007, 12:19 ]
Temat postu: 

Kilka dobrych hamowań przed wyłączeniem silnika i po zaciągnięciu ręcznego okładziny mogą się przykleić do bębna. Podobnie zimą przy solidnie solonych drogach.
Na dłuższy postój lepiej zostawiać na luzie i na odpowiednim biegu.

Autor:  Kubi [ 16 Lut 2007, 16:47 ]
Temat postu: 

hmmm... ręczny to pomocniczy i w sumie używam tylko przy skrzyżowaniach i ruszaniu pod górkę, na dłużej na postoju auto zostawiam na 1, nie miałem nigdy z nim problemu, co do listwy pod zderzakiem przód to miałem sytuacje, że powoli dojeżdżałem do krawężnika i gdy tylko usłyszałem małe szuruburu to lekko wycofałem, a jak było tak dużo śniegu to czasem w koleinach musiałem zwalniać bo haczyło o zmrożony śnieg

aha a tego nie rozumię :wink: :lol:

gp napisał(a):
Na dłuższy postój lepiej zostawiać na luzie i na odpowiednim biegu.

Autor:  ipIV [ 16 Lut 2007, 17:17 ]
Temat postu: 

Kubi napisał(a):
na postoju auto zostawiam na 1

Ja na 1 albo na R w zależności czy zaparkowałem tyłem, przodem i czy jest nachylone podłoże ;) Ręcznego używam na światłach, lub gdy idę na chwilę gdzieś ;)

Autor:  Kuba DST [ 16 Lut 2007, 20:02 ]
Temat postu: 

Powiem tak. Trochę denerwujjące są uszczelki w oknach i plastiki ale reszta ok.

Autor:  Grzyws [ 16 Lut 2007, 21:06 ]
Temat postu: 

Mam ,,zwykłe,, punto ale też się z wami podzielę :)

Po zakupie Punta byliśmy z ojcem bardzo zadowolenia jeździło się bardzo dobrze, po powrocie do garażu śmierdziało spalenizna, ale to wina docierającego się silnika ;). Niestety po miesiącu użytkowania padła Centralka co jest dość częstą usterką tych modeli. Pojechaliśmy do servisu gdzie wymieniono Centralkę na nową :) Dobrze ze na gwarancji bo taka Centralka kosztowała 3500 zł :mrgreen:. Po dwóch miesiącach mieliśmy stłuczkę nie z winy ojca, tylko przez młodego człowieka w Seicento który na skrzyżowaniu wyjechał nam prosto przed maskę. Efekt rozbity reflektor, prawe nadkole i pęknięty zderzak. Oddaliśmy wóz do naprawy, nawet dostaliśmy auto zastępcze.....Malucha :mrgreen: :mrgreen: . Dwa tygodnie czekaliśmy na autko. Auto zostało bardzo dobrze naprawione ale ślady że było bite niestety są..... Jak na razie Punto mamy już czwarty rok i na razie nic się nie działo. Do teraz kiedy to pojawiły się wycieki spod głowicy...( w tym fragmencie opowiadania chciałem jeszcze raz podziękować ipIV i Wojtas_BB ;) ) Na razie mamy zrobione około 25 tyś więc można powiedzieć że to nowy samochód....... jak będzie dalej zobaczymy.


Pozdrawiam wszystkich użytkowników tego Forum i posiadaczy Fiatów Punto/Grande Punto

Autor:  golab [ 16 Lut 2007, 21:12 ]
Temat postu: 

Kuba DST napisał(a):
Powiem tak. Trochę denerwujjące są uszczelki w oknach i plastiki ale reszta ok.

Z uszczelkami to wiem, a co z plastikami? :> Rozwiń! :D

Autor:  ipIV [ 16 Lut 2007, 21:56 ]
Temat postu: 

Grzyws napisał(a):
Do teraz kiedy to pojawiły się wycieki spod głowicy

Spod pokrywy zaworów a nie głowicy! :> Gdyby poszła uszczelka pod głowicą... to by było źle ;D
1. Niebieskawy dym z rury
2. Blok silnika z płynu chłodzącego i ewentualnie oleju
3. W ekstremalnych przypadkach bark kompresji :>
----------
Ja swoje trudne zdarzenia opisałem tutaj: viewtopic.php?t=270
Poza tym raz zdarzyło mi się przetrzeć spód zderzaka przy wysokim krawężniku i jedno śmieszne:
Jadę ulicą 3-go maja w rudzie. (4 pasy) po 2 w każdą stronę. Jadę i na drogę (nie ma przejścia!) wchodzi jakiś menel. Stoi na środku mojego pasa. Ja nie zwalniam - tak mnie uczyli na kursie, żeby nie zwalniać chyba, ze sytuacja tego wymaga. Jest może 40m przed maską a ja dalej 50km/h i przeszedł na środek drugiego pasa. Jadę dalej i koleś zaczyna się drzeć i grozić mi palcem :E Normalnie dawno się tak za kierownicą nie wyśmiałem :E

Autor:  WojtasBB [ 16 Lut 2007, 23:18 ]
Temat postu: 

ipIV napisał(a):
Spod pokrywy zaworów a nie głowicy! Smile Gdyby poszła uszczelka pod głowicą... to by było źle Mr. Yellow

jesu a ile ludzi właśnie tego nie rozróżnia to szok ;D


ipIV napisał(a):
1. Niebieskawy dym z rury

najczęściej biały, bo płyn sie przedostaje do cylindrów
Choć może i być niebieskawy jak spala sie olej

ipIV napisał(a):
2. Blok silnika z płynu chłodzącego i ewentualnie oleju

tego nie rozumiem


ipIV napisał(a):
3. W ekstremalnych przypadkach bark kompresji

4. przegrzewanie sie silnika
5. plamy oleju w zbiorniczku płynu chłodzenia
6. "masło" pod korkiem wlewu oleju

Autor:  ipIV [ 16 Lut 2007, 23:25 ]
Temat postu: 

Wojtas_BB napisał(a):
tego nie rozumiem

Chodziło mi o wycieki :> Trochę napisałem nie zrozumiale ;D

Autor:  WojtasBB [ 16 Lut 2007, 23:27 ]
Temat postu: 

ipIV napisał(a):
Chodziło mi o wycieki Smile Trochę napisałem nie zrozumiale Mr. Yellow

aaaaa ;D
rzadko sie zdarzają, najczęściej UPG szlak trafia miedzy kanałami płynu chłodzącego a cylindrami, ale fakt bywają też takie przypadki ale raczej oleju, bo płynu i tak nie widać

Autor:  Yoka [ 27 Lut 2007, 20:57 ]
Temat postu:  Re: Eksplatacja Grande Punto - opisy zdarzeń przykrych lub :

Oj... ho ho ho ileż na ten czas u mnie szurań zderzakiem o krawęznik było tutaj ich :D :-) :D Raz grzmotnełem przy wjeździ tak, że byłem po odgłosie na mur beton pewny ze trza reperować zderzak...ale całe szczescie to osłoną dobiłem do krawężnika:D Osłona u mnie się trzyma i ma się dobrze. :)
Z przykrych zadarzeń miałem tylko wjazd do rowu na szklance w lesie........na całe szczescie samochód nie dobił do przeciwkległego zbocza rowu tylko zarył sie kołami w ziemi (do kołowy kół !!).Musiałem Asistance Fiata wzywać aby mnie wyciągneli. Zawieszenie wytrzymało orkę ..co mnie bardzo zaskoczyło widząc jak wygladał mój GP w rowie. Nawet zbierznosc sie nie zmieniła.
Niestety nie obyło sie bez naprawy lakierniczej :( A wszystko przez głupi słupek kilometrowy, który skosiłem. Dobrze ze był plastikowy....ale slad na drzwiach zostawił i ...wgniótł mi dość mocno próg. :(
Całe szczescie już jest po naprawie....

Autor:  Synek [ 27 Lut 2007, 21:19 ]
Temat postu: 

No ja mialem niedawno przykre zdarzenie. Jak bylem w Polsce wybralem sie wieczorem do marketu po piwo (Debowe, takie rarytasy to tylko w Polszcze), bylo juz ciemno, wjechalem na parking, przejechalem kilka metrow i skrecilem w prawo, poczulem uderzenie i tarcie, i nie byla to guma pod zderzakiem... Okazalo sie, ze przy wiezdzie po prawej stronie, juz na placu parkingowym, ktos pociagnal kilka metrow wysokiego kraweznika, ktorego nie bylo zadnej mozliwosci zobaczyc z samochodu, cos jak linia tylko, ze nie namalowana tylko zrobiona z kraweznika. No i prog sie pogial. Teraz nie wiem czy to robic czy zosatwic tak jak jest :mysli:

Autor:  Bahama70 [ 28 Mar 2010, 10:39 ]
Temat postu:  Re: Eksplatacja Grande Punto - opisy zdarzeń przykrych lub :

Zaaferowany prowadzeniem festynu w pewnej miejscowości podjechałem spóźniony na parking i o dziwo (nigdy tak nie zostawiam auta) zaciągnąłem ręczny na jeden ząbek. Po 10 minutah przychodzą do mnie ochroniarze i pytają czy takie i takie auto to moje ?

Idę zdenerwowany co się stało, patrzę a dwóch chłopa trzyma moje Grande za tyłek, żeby dalej z górki nie poleciało na ich samochód i większych szkód nie zrobiło. Się skubany z tego ząbka wypiął i poleciał do tyłu :)

Uszkodzenia - u mnie brak w Seicento , na który Grande zjechało - ... połamana ramka rejestracji :)

Autor:  buladag [ 28 Mar 2010, 10:47 ]
Temat postu: 

oj kolego, kolego, zawsze bieg, ręczny tylko jako wspomagacz i tylko w lato.

Autor:  quong [ 28 Mar 2010, 12:38 ]
Temat postu: 

no i kto zaciąga ręczny na jeden ząbek? Albo zaciągam ręczny albo nie zaciągam.

Autor:  Sebooo [ 28 Mar 2010, 13:04 ]
Temat postu: 

Dobrze, że tak to się skończyło.. Pomyśl co by było gdyby za twoim żaden wóz nie stał i w chwili puszczenia ręcznego ktoś by niżej przechodził..
Osobiście zawsze zostawiam wóz na biegu.. Na samym ręcznym obawiam się, linka zawsze może puścić..
Pozdro ;)

Autor:  Bahama70 [ 28 Mar 2010, 13:09 ]
Temat postu: 

Do dziś nie mogę zrozumieć jak to się stało...
Zawsze bieg i na maxa ręczny... Wtedy to stres spowodował, że taką bezmyślnością się wykazałem.

Autor:  Sebooo [ 28 Mar 2010, 13:30 ]
Temat postu: 

Wiadomo, nie da się wszystkiego przewidzieć.. Ale trzeba myśleć ;)

Autor:  Yoka [ 03 Kwi 2010, 23:01 ]
Temat postu: 

Swoja drogą po jakimś czasie i na 3 ząbku u mnie samochód sie turla z górki......reczny jak we fiatach ...słaby :)

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/