Witam wszystkich, jestem tu nowa, więc nie wiem czy założyłam wątek w dobrym miejscu. Mam nadzieję, że mi wybaczycie
a teraz do rzeczy:Mam GP 1.4 77km jakiś czas temu miałam dziwną sytuację, ponieważ ni stąd ni zowąd autko zgasło mi samo z siebie podczas, gdy stałam sobie na światłach. Zaświeciły mi się kontrolki akumulatora i oleju. Uruchomiłam silnik na nowo i wszystko było okej. Zbagatelizowałam to, bo myślałam, że odpuściłam sprzęgło na biegu (ah ci młodzi kierowcy). Niestety taka sytuacja od tamtego czasu powtórzyła się bodajże 3 razy, zawsze przy hamowaniu, czasem robi się tak gdy jeszcze jadę - wtedy muszę się zatrzymać (czasem na środku drogi, co nie jest bezpieczne), szybko odpalić silnik i mogę jechać dalej. Teraz już wiem, że to nie jest wina puszczania sprzęgła na biegu, bo zdarzyło mi się zrobić to może raz czy dwa i nie było takiej sytuacji jaką opisałam, po prostu szarpnął wtedy. Akumulator jest całkiem nowy, bo ma około pół roku, olej sprawdzałam i jest w normie. Pojechałam z tym do ASO, ale niestety nie umieli powiedzieć co się dzieje mojemu punciakowi
Chciałabym zapytać Was jako bardziej doświadczonych, czy spotkaliście się może z czymś takim i jaka może być tego przyczyna?
Edit: dodam jeszcze, że w ogóle nie czuć, że gaśnie. Po prostu obroty spadają za bardzo. Jeśli to ma znaczenie to hamuje sprzęgłem i hamulcem.
