Fiat Punto :: Forum
https://fiatpunto.com.pl/

Auto, którym mi się najgorzej jeździło....
http://fiatpunto.com.pl/topic53782.html
Strona 1 z 1

Autor:  Kamillo [ 04 Mar 2016, 22:31 ]
Temat postu:  Auto, którym mi się najgorzej jeździło....

Chciałbym poruszyć temat o autach, którymi jeździło mi się najgorzej. Moja wypowiedź tutaj będzie całkowicie subiektywna i każda /każdy z Was może mieć inne wrażenia z jazdy autami które tutaj opiszę. Bardzo chętnie poczytam też o Waszych wrażeniach z autami, które po prostu wkurzały :)

Wśród aut o których myślę pomijam oczywiście Fiata 126p, w którym dziś wkurzałoby mnie wszystko a w 1997 r był dla mnie jak że złota. Maluch jest i musi być poza konkurencją bo dla mnie to auto od którego zacząłem przygodę z motoryzacją :)

Napiszę tu o autach, którymi jeździłem nie w ramach jazd próbnych ale miałem je prywatnie, z wypożyczalni lub pożyczone od znajomych na trasę ok. 1000 km lub na 3-4 dni.... całkowicie nie skupiam się na tym, czy któreś psuło się bardziej czy mniej.

Najgorsze z najgorszych aut jakim jeździłem to Toyota Yaris pierwszej generacji. Pożyczone od kolegi, miała wówczas niecały rok.... Na początek wkurzało siedzisko fotela, z którego miałem wrażenie że spadnę zanim jeszcze zakręt się zacznie. Przy prędkości 90-100 km/h dźwięk silnika przypominał mi stary, warszawski tramwaj - głuche hucznie o częstotliwości tak denerwujące że skupić na jeździe było się trudno..... Ale dramat zaczął się gdy pojawił się deszcz. Zero wyciszenia tylnych nadkoli - słyszałem każde ziarenko piasku uderzające o nadkole i każdą krople deszczu która wylatywała z pod koła i tam wpadała. Yaris I - pełen dramat.

Na drugim miejscu.... Skoda Fabia II. W tym aucie nie podobało mi się nic. Była to wersja "bieda line" - nawet fotel był bez regulacji wysokości.... Taboret zamiast fotela, śmierdzące plastiki w środku, tak niemiłe w dotyku i tak twarde że można alergii dostać. Tapicerka czarna, a materiał taki jakiś zbity że przy niewysokich temperaturach plecy i przedłużenie kręgosłupa zawsze mokre. Gumowa kierownica za duża... Jak dla mnie z Fabią II Skoda wykonała coś niemożliwego - zbudowała auto które pod każdym względem jest gorsze od swojego poprzednika. Nawet wizualnie druga generacja wygląda gorzej niż pierwsza..... co nie znaczy że pierwsza była super ;)

Teraz niestety czas na CC Sporting - nie wymagałem od niego za dużo, ale zwłaszcza po przesiadce z Malucha to było COŚ :) Ale były i minusy, wiadomo: dość twardy a krótki, podskakiwał jak piłeczka do ping-ponga. Goła blacha w środku - ale w tamtym czasie to był standard. Fabryczne głośniki hm..... chyba w najgorszym możliwym miejscu, dźwięku po prostu nie było. Ale był demonem szybkości i kosił Corsy B, inne Polo czy Fiesty aż miło :)

Na czwartym miejscu Fiesta z lat 2001-2008 Mk VI. Plastiki jak w Fabii tylko w jaśniejszym kolorze, fotel jeszcze gorszy. Chyba nawet w Matizie siedziska były dłuższe. Całkowity brak miejsca na lewą stopę - brak podstopnicy, stopę musiałem trzymać na płasko na podłodze. Bardzo słabo wyciszona. Przy 120 km/h nie było szans na rozmowę z pasażerem jadącym z przodu. Za to lewarek skrzyni biegów - super.

Jako ciekawostkę dodam, że na plus zaskoczyły mnie auta, które w teorii powinny być znacznie gorsze niż choćby Yaris czy Fabia II. Myślę przede wszystkim o Kia Picanto (poprzednia generacja po liftingu) czy Hyundai i10 (też poprzednia generacja).

A Wy?

Autor:  Angry_Us3r [ 04 Mar 2016, 22:43 ]
Temat postu:  Re: Auto, którym mi się najgorzej jeździło....

Nissan Micra K12 i Yaris II.

Tym pierwszym uczyłem się na L i zdałem Prawo Jazdy, a drugim miałem "przyjemność" czasem dojeżdżać do tego pierwszego. Nie wiem, który był gorszy, ale jedno jest pewne. Oba to istny g*wnolit na kołach. Wszystko się rusza, trzeszczy, śmierdzi, odpada, pęka. A były to auta 3-5 letnie. Co inny egzemplarz to gorszy.

Sam miałem już 4 auta (PI, GII, 126p i 205) i nawet Maluszkiem mi się przyjemniej jeździło (mam na myśli poziom stresu jaki powoduje auto). Prędzej scerznę, niż wydam parę, paręnaście tysi na powyższe wynalazki :E Dużo tańszych i starszych aut bije toto na łeb na szyję.

Autor:  Magnes [ 04 Mar 2016, 22:51 ]
Temat postu:  Re: Auto, którym mi się najgorzej jeździło....

Yarisem I śmigałem-faktycznie dramat, plastiki grały niesamowicie, ale w sumie miała nalatane ponad 300tys :E

Na fabii II miałem kurs i bida edyszyn faktycznie nic nie urywa, za to wersja egzaminacyjna która była jedną z wyższych była całkiem spoko ;)

Do listy dodam uga 307SW 1.6, o ile na prostej spoko, to w zakrętach myślałem że lusterkami będę szorował :E
Środek tragedia do szyby nie wiadomo po co tak daleko, ogólnie jestem całkiem na nie ;)

Autor:  Liam [ 05 Mar 2016, 00:06 ]
Temat postu:  Re: Auto, którym mi się najgorzej jeździło....

Takiego Yarisa pierwszej generacji, to osobiście bardzo sobie uważam, a jeszcze jak 1.4 D4D to już w ogóle... po prostu cukierek i zapierdalaka:) :D Samochód praktycznie bezawaryjny.

W tym segmencie to się liczy, a nie doznania z jazdy i faktura plastiku z jakiego wykonana jest deska rozdzielcza. Jak to się mówi - lepiej ujowo jechać niż dobrze iść. :wink:

Obecnie najgorzej wspominam Grande Punto. Z ciężkim silnikiem 1.9 bardzo hałaśliwe i totalnie się nie prowadzi, pseudo kubełkowe fotele tylko wyglądają na sportowe, do tego zepsuło się mi w tym samochodzie chyba już wszystko... Po prostu dno. :mrgreen: I co z tego? Nic. Można tak sobie wypisywać bez końca. Od niektórych aut nie oczekuję nic więcej poza tym, że mają jechać. :wink:

Autor:  Kamillo [ 05 Mar 2016, 00:20 ]
Temat postu:  Re: Auto, którym mi się najgorzej jeździło....

No ja się właśnie skupiam na wrażeniach z jazdy. Jasne ze mam dojechać z punktu A do B ale zależy mi też na tym by po prostu jechało mi się dobrze :)

Specjalnie nie skupiałem się na tym czy coś się psuło(by) czy nie, bo auto z wypożyczalni które jest 2-letnie akurat podczas 3 dni gdy było w moich rękach akurat się nie psuło :)

Autor:  Liam [ 05 Mar 2016, 00:42 ]
Temat postu:  Re: Auto, którym mi się najgorzej jeździło....

O wrażeniach z jazdy też pisałem :wink:

Yarisem, Sportingiem, Fabią, Fiestą... kurde chyba wszystkim jeździłem dłuższy czas :D Bardzo dobrze mi się jeździło i miło wspominam. Ale tylko do GP lawetę wzywałem :mrgreen:

Autor:  bbanditoss [ 05 Mar 2016, 10:29 ]
Temat postu:  Re: Auto, którym mi się najgorzej jeździło....

Widać każdy ma inne zdanie, ja jakbym dostał ze 3-4 lohry Yarisów używanych, w dobrej cenie to w 2 tygodnie są sprzedane, taki to jest pożądany towar.
I sam też Yarisa tak krytycznie nie oceniam, chociaż jedynie dla siebie rozpatrywałbym III(obecną) generację ze względu na design.

Sam chyba nie posiadałem takie auta, które wspominam źle ze względu na jazdę/użytkowanie.

Natomiast z racji wykonywanego zawodu miałem do czynienia z autami, które wywoływały z różnych względów niechęć :E

Autor:  Qbek [ 05 Mar 2016, 22:46 ]
Temat postu:  Re: Auto, którym mi się najgorzej jeździło....

Podejrzewam, że swoją wypowiedzią wywołam niezłe zamieszanie :D
Otóż ze wszystkich aut jakimi mi przyszło jeździć min. trzy tygodnie pod rząd dzień w dzień (tj. Fiat stilo 1.2 , Punto I 1.2, vectra A 1.8, BMW E30 318i, BMW E46 330ci) najmniej przyjemności z jazdy miałem właśnie tym BMW E46 z trzylitrowym silnikiem pod maską. Mimo, iż na pokładzie była automatyczna klima, skóra, jakieś fotele z trzymaniem bocznym i rozmaitą regulacją, tempomat etc., że miał super przyspieszenie i to, że w zakrętach mógł jechać szybciej niż te inne auta, które wymieniłem nie dawało mi żadnej satysfakcji. Jeżdżąc tym autem nie potrafiłem nawiązać pewnego rodzaju więzi typu kierowca-samochód. Miałem wrażenie, że siedzę na fotelu. Tak jak by tylko na jego powierzchni. Wciskam pedały, ruszam drążkiem, kręcę kierownicą i auto zmienia swoją prędkość i kierunek. I nic poza tym. W tym aucie pierwszy i jedyny póki co raz poczułem, że jadę tylko kupą pozgrzewanej blachy z mocnym sinikiem. Żadnych emocji.
To auto było jakby "zamaskowane". Jestem trochę nienormalny pod tym względem ale wsiadając do każdego auta próbuję się z nim spoić w jedną całość. Z jednymi udaje się to bardziej, a z innymi mniej. Ale z E46 w ogóle. "Męczyłem" się psychicznie jeżdżąc tym autem i próbując przeniknąć w jego osobowość jeśli tak to można nazwać :D i mnie tej osobowości nie udało się znaleźć.
Poza mocą i przyspieszeniem (które po dwóch tygodniach stawało się nudne i stawało się niewystarczające ;) ) to auto nie miało dla mnie nic więcej do zaoferowania. Poza dźwiękiem :twisted:

Zupełnym i całkowitym przeciwieństwem była jazda E30-tką. Dzień bez jazdy tym autem był dniem straconym :D Ale to nie jest temat na ten temat :E

Autor:  Angry_Us3r [ 05 Mar 2016, 22:53 ]
Temat postu:  Re: Auto, którym mi się najgorzej jeździło....

Qbek napisał(a):
Zupełnym i całkowitym przeciwieństwem była jazda E30-tką. Dzień bez jazdy tym autem był dniem straconym :D Ale to nie jest temat na ten temat :E


Podpisuję się pod tym :) E30 to kawał fajnego wozu.

Co do Micry i Yariski II (DWA, jedynkę uważam) to po prostu boli, że po 3 latach auto się rozpada. Ja wiem, że to klasa budżet i nie będzie fajerwerków, ale do jasnej ciasnej, w salonie to nie kosztowało 20 tysięcy. W wieku mojego Puga to te auta będą pięknie golić moje blade lico. I nie ma się czym chwalić tylko smucić, że coraz gorsza kaszana wychodzi.

Autor:  Liam [ 06 Mar 2016, 16:49 ]
Temat postu:  Re: Auto, którym mi się najgorzej jeździło....

Qbek napisał(a):
Podejrzewam, że swoją wypowiedzią wywołam niezłe zamieszanie

Mnie to zupełnie nie dziwi. Po prostu w pewnych autach odczuwamy tzw. ''wyjebanie'' jak to okreśam, na wszystko i wszystkich dookoła :wink:
Co potwierdzają Twoje słowa:
Cytuj:
Wciskam pedały, ruszam drążkiem, kręcę kierownicą i auto zmienia swoją prędkość i kierunek. I nic poza tym. W tym aucie pierwszy i jedyny póki co raz poczułem, że jadę tylko kupą pozgrzewanej blachy z mocnym sinikiem. Żadnych emocji.

Niektórym osobom to przeszkadza, inni tego oczekują od samochodu. Chcą tylko sprawnie, bezstresowo i szybko się przemieszczać, myśląc o zupełnie czym innym. :D

BMW E46, nawet z tym silnikiem, to trochę słabe odniesienie do tego uczucia - potęguje się ono w autach trochę wyższego segmentu, ale na tle aut które opisałeś może sprawiać takie wrażenie.

Autor:  bbanditoss [ 06 Mar 2016, 16:55 ]
Temat postu:  Re: Auto, którym mi się najgorzej jeździło....

Angry_Us3r napisał(a):
i Yariski II (DWA, jedynkę uważam) to po prostu boli, że po 3 latach auto się rozpada


Chyba na L-ce po jakimś spaślaku co o nic nie dba :roll: Taki aut widziałem setki i dopiero po ~10latach i dużych przebiegach~170kkm+ widać znaczące zużycie..

Autor:  srbenda [ 06 Mar 2016, 23:52 ]
Temat postu:  Re: Auto, którym mi się najgorzej jeździło....

Chyba nic nie pobije VW Garbusa (tego pierwotnego). Badziew jakich mało. Nie wiem czym się tyle ludzi jara :?

Autor:  STax [ 07 Mar 2016, 13:02 ]
Temat postu:  Re: Auto, którym mi się najgorzej jeździło....

Heh, ja mam jakoś tak, że każdym autem mi się jakoś dobrze jeździ.
Jeśli już miałbym coś wskazać, to chyba golf 3. Przez jakiś czas jeździłem takim jako służbowym, 1.8 75KM z gazem. Po prostu brakowało mu tego czegoś, w dodatku zamulał i co chwilę coś nawalało ;) Za to był zadziwiajaco komfortowy na seryjnych 13" z mega wysokim profilem.

Miałem kiedyś poloneza, ale też dobrze mi się nim jeździło. Niby to CARO, więc już nie miał tej duszy co stare borewicze, ale jednak, skośna wajcha dźwigni zmiany biegów, ten dźwięk silnika, wygoda no i pierwszy tył napęd... ;)

Podobnie moja skoda 120L - zanim przerobiłem ją na rajdówkę, to było daily idealne. Mięciutkie fotele i kanapa, mięciutkie zawieszenie, silnik cichutki za tylną kanapą, banan na twarzy przy każdej przejażdżce...

Myślałem, że źle mi się będzie jeździło fabią, bo miałem przez jakiś czas 1.4 mpi w sedanie. O dziwo też było spoko. Kokpit smutny i twardy, z zewnątrz też wizualnie słabo, ale jeśli chodzi o jazdę byłem pozytywnie zaskoczony. Zwrotne, poręczne (mimo że sedan) jakieś takie po prostu zwarte, mało paliło. Ogólnie pozytywne zaskoczenie, choć auto jest mega nudne.

O, słabo jeździło mi się lanosem. Wnętrze nie dość że brzydkie to jeszcze szybko się niszczy, zawieszenie strasznie miękkie, aż niepewne, w każdym egzemplarzu lewarek zmiany biegów latał na wszystkie strony, jedzie to słabo i ogólnie jazda tym mocno mnie zmęczyła.

Trochę wkurza mnie też moje obecne auto - mitsubishi lancer VII. To chyba najnudniejsze ze wszystkich aut jakimi jeździłem, niby nie da mu się nic zarzucić, może poza średnią dynamiką i nieadekwatnie wysokim spalaniem, ale jazda nim, jak ktoś już wyżej pisał, nie daje praktyczne żadnych emocji...

Autor:  Mwrsteve [ 11 Mar 2016, 20:36 ]
Temat postu:  Re: Auto, którym mi się najgorzej jeździło....

Mi akurat fabią i to w kombii jeździ się b. dobrze ;) Jedyna wada to że 1.9 SDI jest dość głośny i jedyne przyspieszenie to ma na dwójce

Najgorsze auto to Citroen (kratiw technolodżi) C1. Małe, ciasne, oporne i brzydkie. Nie będę wymieniał co było w nim nie tak bo wszystko było nie tak :E

Niestety moje mk1 też do cudów nie należy, ale to wina braku wspomagania które potrzebuje ze względu na ciasne parkingi i że trzeba je... no zrobić (kable, filtr, świece...) ale z powodu blachy zastanawiam się czy to to będzie ten ukochany kropek. Lecz nie zmienia faktu że jest wygodne, ładne, ekonomiczne i po pożegnaniu tego, poszukam jakiegoś bogatszego i zdrowszego

Autor:  Alice [ 20 Mar 2016, 21:56 ]
Temat postu:  Re: Auto, którym mi się najgorzej jeździło....

Jak to tej pory....najgorszym autem pod butem był VW Touareg. Krówa bez finezji i polotu....jadąc powyżej 130 miałam wrażenie że odlece ( także to 3.5 litra mogłam se w rzyć wsadzić) tak tak....krecilam galkami, obnizalam utwardzalam zawieszenie. Plastiki ciulate, skóra słabej jakości, a ten automat to już mnie rozwalal totalnie na lopatki. Tryb normal zbierał się gorzej niż moje dwa litry, zaś na sporcie gaz opór, a zmiana biegu jakby nagle wszystko się zatrzymywalo, a tu szarpniecie.... No nic. Z zewnątrz i wewnątrz zero finezji i polotu..... Jak narazie numer jeden na mojej liście najgorszych aut.

Autor:  piotr1122 [ 20 Mar 2016, 22:12 ]
Temat postu:  Re: Auto, którym mi się najgorzej jeździło....

Calkiem fajny temat ;)
A ja smigalem glownie punciakami.
Swego czasu mialem okazje i tez jezdzilo sie Matizem, wiadomo jakis prestiz to to nie jest.
Strasznie niepodobaly mi sie przelozenia skrzyni biegow, strasznie krotkie i silnik zaraz wyl, co przyprawialo o irytacje :E
Auto wydawalo sie byc węzsze od kazdego innego

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/