Karty zbliżeniowe

BogdanK

Bankomatowe karty zbliżeniowe umożliwiają płatność bez wpisywania kodu pin. Ale jeśli taka karta zostanie skradziona i zastrzeżona w banku, to mimo tego dalej (złodziej) może nią płacić zbliżeniowo, bank tej funkcji nie wyłącza i za to nie odpowiada :shock:

http://finanse.wp.pl/kat,104546,title,N ... omosc.html

No Name

Zbliżeniowo jest do 49,99 zł

J-zon

Ale chyba jednorazowo. Tzn. możesz zrobić zakupy w Realu za 49,99 i za chwilę pójść do Tesco i znowu wydać 49,99. Nie jestem tego pewien - tak mi ostatnio mówił kolega.

Wesol

W Mbanku idzie ustawić limit , płacenia zbliżeniowo o ile się nie mylę

Coś tam ustawiałem z tego rodzaju : ))

CzarnyInside

Ogólnie jest limit dzienny, tzn. ileś razy można użyć zbliżenia a później blokada. Ale np. jak ktoś skradnie kartę i użyje zbliżenia, to można dojść do sklepów, w których karta została użyta i rościć odszkodowanie od sklepów. Jedynym zarzutem, który można postawić obsłudze sklepu, jest brak wylegitymowania płacącego. Niestety jest to dość powszechne zjawisko. Stawiając taki zarzut, sprawa jest wygrana.

Tomek040982

CzarnyInside, sory na jakiej podstawie. Ktoś kradnie kartę, idzie do sklepu i płaci jak sprzedawca ma wiedzieć że ta karta jest kradziona. Dlatego odmówiłem takiej karty, wolę pin, podpis przynajmniej bardziej bezpieczna.

lpql

w sumie to martwe trochę, bo jedyne na co (jeśli już w ogole) zwrócą uwagę, to czy jest podpisana, jeśli, nie-wtedy prosza o dowód. jak jest podpisana, to zblizają aż miło;)

liferelax88

Wesol napisał(a):

W Mbanku idzie ustawić limit , płacenia zbliżeniowo o ile się nie mylę

Z kartami zbliżeniowymi sytuacja wygląda tak, że podczas zbliżenia nie łączą się z centralą. Także jak ustawisz nawet limit transakcji na 10 dziennie, to posiadając na koncie 51zł złodziej może nabić Tobie debet na 450zł.

CzarnyInside

Tomek040982 napisał(a):

CzarnyInside, sory na jakiej podstawie. Ktoś kradnie kartę, idzie do sklepu i płaci jak sprzedawca ma wiedzieć że ta karta jest kradziona.

Chyba nie czytasz ze zrozumieniem.

Tu nie chodzi o to, że sprzedawca ma wiedzieć, że karta jest kradziona. Sprzedawca ma obowiązek sprawdzić czy osoba płacąca kartą, jest jej właścicielem. Tak jak napisałem, w wielu sklepach się tego nie robi, ponieważ im więcej obsłużysz klientów, tym więcej zarobisz. Ludzie nie znają swoich praw, więc w takich przypadkach nie potrafią nic zrobić. Przedwczoraj, chcąc zapłacić zbliżeniowo, karta odmówiła zapłaty, więc poleciałem po kasę do bankomatu. W bankomacie to samo. Poszedłem niezwłocznie do banku, a pani w okienku, że się rozmagnesowała; powód? Trzymanie karty poza portfelem w bezpośredniej bliskości z telefonem lub monetami. Więc wziąłem kartę żony i w dwóch sklepach nie mogłem zapłacić, ponieważ kasjerki poprosiły mnie o dowód ( w sklepie z ubraniami i zoologicznym ) aby potwierdzić właściciela karty. Mimo to, że ja i żona jesteśmy właścicielami tego samego konta.

Gustaw1

Na utratę można się ubezpieczyć;) to pierwsze słowa, które usłyszałem w swoim banku.