Nikogo na siłę nie namawiam na taką modyfikację gdyż pomysł mój rzecz jasna nie posiada homologacji ale ... jako, że takowe rozwiązanie posiadałem w UNO i nikt przez 10 lat mojej jazdy nie sprawdzał i nie pytał czy posiadam homologację na światła postanowiłem zastosować to w swoim Grande .
Celowo zresztą kupiłem auto bez fabrycznych halogenów ponieważ mało kiedy się z nich korzysta zaś ze świateł dziennych musimy korzystać na stałe .
Najtańsze halogeny DEPO zakupiłem na allegro.

Więc zaczynamy działać.
Pierwsze co to oczywiście wydłubanie fabrycznych zaślepek ze zderzaka .
Robiłem to w kanale gdyż lepszy jest dostęp i większe pole manewru.
Zaślepki mocno siedziały ale udało się
No to przygotowujemy lampy.
Po odkręceniu okrągłych pokrywek z tyłu usuwamy druty sprężyste przytrzymujące żarówki bo będą nam niepotrzebne .
Okrągły pilnik do ręki i ostrożnie rozpiłowujemy dziurkę żarówki tak aby zmieścił się łepek nowej zwykłej żaróweczki.
Powiększając otwór na żarówkę trzymałem lampę otworem do dołu żeby do środka nie leciały opiłki .
Dziura nie musi być ładnie zrobiona ważne żeby średnica była taka aby można było wepchnąć bańkę żarówki do środka .
Wybrałem żarówki takie jak miałem w UNO czyli KRAFT 10 W
żarówki te wystarczająco mocno świecą w odbłyśniku halogenu ,nie ma potrzeby stosować 21 W .


Tutaj archiwalne zdjęcie mojego uno - pierwsze od lewej z tą modyfikacją halogenów.

Ważne żeby żarówki były z podłużną bańką a nie okrągłą bo wtedy o wiele mniej piłowania dziury w lampie .


Jak już żarówka wchodzi łepkiem do halogenu przerywamy piłowanie otworu i lutujemy do niej 2 przewody .


okręcamy żarówkę taśmą izolacyjną , tyle warstw żeby pewnie i miękko osadzić ją w dziurze w halogenie .
Powinna siedzieć nieruchomo.
Tak samo rzeźbimy dziurę pod żarówkę w drugim halogenie żeby stabilnie siedziała


i wyprowadzamy przewody na zewnątrz przez otworek w pokrywce zaślepiającej.
Przykręcamy halogeny do zderzaka .
Po trzy śruby na sztukę i siedzą
regulujemy długość przewodów masowych tak aby sięgnęły do najbliższej śruby masy pojazdu.
Oczyszczamy miejsce masy papierkiem ściernym aby połączenie było czyste i mocno przykręcamy przewód masowy od halogenu.
Tak samo od drugiego halogenu.

Przygotowujemy przewód plusowy.
około pół metra wystarczy


po drodze dla pewności dałem bezpiecznik rurkowy 7 A
do dolnego końca dołączamy 2 przewody z końcówkami tak aby powstało rozgałęzienie na 2 plusowe wyjścia
należy dokładnie zaizolować !

Przewód plusowy od halogenu od strony kierowcy przeprowadzamy dołem pod osłoną chłodnicy przewlekając go przez otworki mocowania osłony żeby się nie "majtał" .


na focie widać niebieski przewód plusowy do którego dosztukowałem czarno-czerwony
przewód ten doprowadzamy w okolice drugiego halogenu tzn. tego od strony pasażera .
Zaciskamy wsuwki na obydwa plusowe przewody halogenów i wtykamy w rozgałęzienia wcześniej przygotowanego przewodu z bezpiecznikiem.
dokładnie izolujemy plusowe połączenia.
Pozostaje tylko wetknąć końcówkę przewodu plusowego w miejsce zasilania .
Zdejmujemy zaślepkę gumową z lampy zespolonej .
Wyciągamy oprawkę z żaróweczką światła pozycyjnego.
Ja zrobiłem dodatkowo małą dziurkę w okolicy nasadzenia zaślepki tak aby po jej założeniu przewód nie przeszkadzał i przez tą dziurkę doprowadziłem przewód plusowy do wnętrza lampy zespolonej .
Wspólny dla obydwu lamp kabelek plusowy instalujemy łącząc go w oprawce żarówki z końcówką plusową .
Jako że obydwa kabelki do żaróweczki postojowej są w kolorze szarym pozostaje metoda chybił-trafił który jest plusowy ( u mnie był to lewy patrząc od góry ).


Dla pewności aby doprowadzony przewód siedział stabilnie i nie wypadał z oprawki wzmocniłem osadzenie unieruchamiając go razem z całością kawałkiem taśmy izolacyjnej.

Zakładamy zaślepkę lampy zespolonej


i idziemy włączyć światła pozycyjne
jeżeli wszystko dobrze połączone to efekt powinien być taki :





Światła dzienne będą świecić na stałe razem z pozycyjnymi .