Ja moje poduszki miałem sprawdzane w 2008 roku bo Punto mam z niemiec serwisowane do końca pomimo rocznika 94

Jeśli już teoretyzujemy - czym niby ryzykujesz? Ona ci krzywde zrobi, czy co? Przeciez ma za zadanie ratować życie przy "dzwonie" - jeśliby wystrzeliła to nawet cie nie dotknie - no chyba że leżysz sobie na kierownicy albo jeżdzisz z nosem przy przedniej szybie, jak to nieraz sie widuje...

Po pierwsze: dobre parę lat temu była w telewizji historia dziewczynki, którą ojciec zostawił samą w aucie (w jakimś Fordzie) i nagle ni z tego ni z owego poducha strzeliła i uderzyła ją tak nieszczęśliwie, że dziecko zmarło.
Po drugie: pomijając prawdziwość historii z pierwszego punktu, to jak sobie wyobrażasz taką sytuację: lecisz po autostradzie 130km/h i taka poducha Ci nagle odpala? Prawdopodobnie wywaliłbyś prosto w barierki i nie miałbyś raczej szans na przeżycie...
Ja jestem bardzo za tą kierownicą, bo jest ładniejsza od najładniejszych momo (choć szkoda, że skórzana, a nie alacantarowa), ale chciałbym mieć tę poduchę wyjętą... Zresztą, ja w ogóle nie wierzę w poduchy: powyżej 60km/h nie pomagają w niczym, a poniżej się często nie otwierają Tylko dodatkowy wydatek jest jak musisz im ten przegląd robić...

masz ciekawe teorie, ciekawe tylko po co ci durnie z korporacji motoryzacyjnych dokładają ich do wyposażenia

Już Ci mówię... Ale może najpierw opowiem Ci (potwierdzoną) historię z pomiarami spalania w samochodach. Otóż parę lat temu wyszła na jaw afera związana z kilkoma samochodami, które uzyskały z kosmosu wyssane dane o spalaniu. Nikomu nie udawało się uzyskać w rzeczywistości spalania nawet zbliżonego do wyliczonego w testach, zatem przeprowadzono śledztwo i oto co wyszło na jaw: Pomiary przeprowadza się ustawiając auto na rolkach i komputer steruje otwarciem przepustnicy tak by utrzymać 60km/h dla cyklu miejskiego i 90 dla cyklu poza miejskiego. Producenci aut wpadli na pomysł, że ECU w samochodzie może rozpoznać warunki testowe i przełączyć się w tryb superoszczędny co zaniży obliczone spalanie (wystarczy zmniejszyć dawkę paliwa w stosunku do powietrza - mieszanka staje się uboga i auto traci na mocy, ale mocy nikt nie mierzy). Fragmenty kodu rozpoznającego test znaleziono w autach wielu producentów (ECU rozpoznawało pomiary, bo komputer trzymał sztywną prędkość, coś co człowiekowi nigdy się nie uda w tak długim przedziale czasu)
A teraz wróćmy do poduszek. W późnych latach 90 pojawiła się firma EURONCAP, która zaczęła mierzyć jak wielkie uszkodzenia ciałą występują przy uderzeniu samochodu w przeszkodę przy prędkości 50 km/h. Producenci samochodów stworzyli zatem poduszki powietrzne, które wykazały dużą poprawę, ale pamiętaj, że to jest przy 50km/h. Niedawno jakaś nowa firma zaczęła mierzyć to samo przy 60km/h biorąc pod uwagę także starsze auta i wyszło z badań, że samochody pięcio gwiazdkowe przy prędkościach o 10km/h większych potrafiły już tracić nawet do dwóch gwiazdek. Dodaj do tego historie porozrzucane po internecie o ludziach, którzy dachowali w 5* Renault Megane i poduchy nawet się nie otwierały, oraz oficjalnie potwierdzone informacje, że mniej więcej od 80km/h poducha nie pomaga, a może zaszkodzić, bo nie otwiera się dość szybko i widać, że nie jest wcale różowo.
Niestety, wielu kierowców to ludzie nie lubiący jeździć. Używają auta by dojechać od punktu A do punktu B bo muszą, ale nie starają się stać lepszymi kierowcami, bo nie uważają tego za potrzebne. To tacy kierowcy co przy ograniczeniu do 100km/h w piękny dzień suną drogą 60km/h bo szybciej się boją. Tacy ludzie szukają aut, które mają w standardzie poduszki pasażera i kierowcy, a najlepiej jeszcze kurtyny i tysiąc innych bzdur. To dlatego, że oni wiedzą, że prędzej czy później będą tych poduch potrzebować. Dlatego dziś poduchy uznawane są za standard podobnie jak ABS. Tyle, że w przeciwieństwie do ABS czy kontroli trakcji, poduszki działają prawidłowo tylko w określonych warunkach. Ale dla wielu to się nie liczy bo gwiazdki etc.
Oczywiście nie każdy się ze mną zgodzi, ba! wielu uzna, że jestem zabobonny i wierzę w dziwne rzeczy, ale ja uważam, że w trakcie wypadku ważne są wzmocnienia klatki kierowcy i stopień absorpcji energii w konstrukcji przodu samochodu. Spójrz na samochody rajdowe - poruszają się z większymi prędkościami niż przeciętny samochód na małych polnych dróżkach, ale nikt nie mocuje tam poduch, zamiast tego w autach zawsze jest klatka usztywniająca i pożadnie trzymające pasy. Skoro poduchy poprawiają bezpieczeństwo, to dlaczego ich się nie mocuje w WRC, w formule itd. ? No właśnie!

w rajdówkach też zamiast montować ch wie jak duże silniki, montuje się mniejsze w zamian za to odchudzając auto

Pamiętaj, że taka klatka jak w rajdówkach lub chociażby Porshe GT3 zajmuje dużo miejsca - myślę że poduszki powietrzne zajmują tego miejsca mniej. Widzisz nie wszystko w życiu jest czarno-białe - producent też czasem musi pójść na kompromis, a skoro poduszki są ogólno przyjętym rozwiązaniem, to znaczy, że swoją rolę spełnia.

Do tego kierowcy rajdowi i wyścigowi są dużo bardziej odporni na wszelkie przeciążenia i co za tym idzie obrażenia wewnętrzne przy uderzeniach. Uważasz, że nic by Ci się nie stało jakbyś zatrzymał się raptem ze 100kmh na drzewie, gdzie żaden element auta by się nie zgniótł praktycznie? Żaden element auta nie wpada do środka, nic cie nie dotyka, nie uderza. Ale siła, przeciążenie przy uderzeniu nie zamortyzowanym w żaden sposób zmiażdży Ci organy wewnętrzne

Że co? Jakby im pozwolono (producentom/konstruktorom aut WRC) to wszyscy by wsadzali tyle ile się da, a odchudzane zawsze są na tyle na ile konstrukcja pozwala.


Każda rozbudowana klatka zajmuje wiele miejsca. Jednak nie trzeba robić klatek jeśli by konstrukcja od początku była robiona bardzo solidnie a nie tanio. Coś za coś.
Co do zdania że poduszki są standardem, to jeśli od dawien dawna podstawowym wymaganiem każdego autotestu jest posiadanie poduszek (im więcej tym lepiej), ludzi też rajcuje jak mają 12 poduszek w aucie (nie ważne co chronią i kiedy ale jest ich 12) więc jak klient wymaga to dostaje...



To nie wiem jak byś musiał trafić i czym jechać by przy 100km/h nic się nie zgięło na drzewie i by momentalnie się zatrzymało...

Czyli według ciebie kierowcy rajdowi to cybernetyczne roboty o zwiększonej odporności? Nie uważam, że nic mi się nie stanie gdy przypieprzę 100km/h w drzewo. W przeciwieństwie do Ciebie uważam jednak, ze w takiej sytuacji poduszka nie pomoże. On nie zapobiega siłom oddziałowującym na twoje ciało, tylko zapobiega przywaleniu gębą w kierownicę czy deskę rozdzielczą. Jednak jeśli zgłębisz temat działania poduch to sie dowiesz, że przy 100km/h poducha nie zdąży się otworzyć na czas by zamortyzować twój upadek. Zamiast uderzyć w miękką tkaninę walniesz albo w kierownicę, albo w nierozpostartą, dopiero napełniającą się poduchę, co będzie porównywalne z tym, jakbyś dostał pięscią prosto w twarz. Nikt nie wychodzi z wypadków 100km/h bez szwanku, tam zawsze są obrażenia wewnętrzne i poducha tego nie zmieni. Za to zła konstrukcja samochodu może sprawić, że połamią Ci się nogi, zakleszczysz się a drzwi tak się zdeformują, że ich nie otworzysz. W rajdach są duże prędkości stąd klatka to mus, ale w normalnym samochodzie jej rolę nie przejmują poduchy (litości!) tylko wzmocnienia kabiny samochodu. Wnętrze auta jest obudowane grubszymi blachami, bardziej odpornymi na zgniecenie, za to przód, tam gdzie jest silnik ma słabsze wzmocnienia. Dzięki temu przy czołowym dzwonie przód auta zwija się w harmonijkę, przyjmując większość energi na siebie. Wzmocnienie kabiny pozwala zachować kształt samochodu, dzięki czemu strażacy mają szansę Cię wyjąć z auta i może przeżyjesz. Poduchy to marny dodatek marketingowy i tyle!

[ Dodano: 12 Maj 2011 14:37 ]

tja... krutyny powietrzne... więcej by dały jakby tuż przed wypadkiem wywalały w dół auta i te by odskakiwało z miejsca wypadku