Dwie stłuczki dzień po dniu i co dalej?
Likwidacja podwójnej szkody – kto zapłaci za naprawę?


Nawet drobna stłuczka oznacza duże kłopoty dla właściciela auta. A co zrobić, gdy w krótkim czasie dojdzie do dwóch kolizji?

Nieszczęścia chodzą parami. Zdarza się, zwłaszcza w okresie zimowym (i nie tylko), że kierowca jest uczestnikiem dwóch kolizji w niewielkim odstępie czasu – nie zdążył jeszcze naprawić pierwszego uszkodzenia pojazdu, a już pojawiło się nowe. Likwidacja obu szkód może nastąpić w tym samym momencie. Załóżmy, że w obu przypadkach kierowca jest stroną pokrzywdzoną. Szkody mają być likwidowane z OC sprawców kolizji, a ci są ubezpieczeni w dwóch różnych towarzystwach. Czy dla kierowcy oznacza to dodatkowe utrudnienia? W jaki sposób zakłady ubezpieczeń podchodzą do kwestii podwójnej szkody?
W pierwszej kolejności każde z towarzystw musi ustalić zakres swojej odpowiedzialności, czyli określić (m.in. na podstawie materiałów otrzymanych od uczestników zdarzenia, wyników oględzin oraz analiz rzeczoznawców i biegłych), za które z powstałych zniszczeń ma obowiązek wypłacić odszkodowanie.
Oględziny polegają na opisaniu i udokumentowaniu wszelkich uszkodzeń pojazdu, również takich, o których wiadomo, że nie są związane z deklarowanym zdarzeniem.
Rzeczoznawca wykonujący oględziny sprawdzi, w jakim stopniu szkody są od siebie zależne i czy ich likwidacja łączy się ze sobą, czy też można je potraktować jako dwa osobne uszkodzenia.

Odrębne szkody
Gdy uszkodzenia powstałe w wyniku pierwszej kolizji nie mają związku z tymi, jakie zaszły podczas drugiej (a więc w zasadzie są to całkowicie niezależne sprawy, np. uszkodzenie lewych drzwi i prawej lampy), to zgodnie z Ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych każda szkoda jest likwidowana oddzielnie w ramach zakresu odpowiedzialności każdego ze sprawców.

Dwie kolizje, jedno uszkodzenie
Bardziej złożone są sytuacje, gdy w wyniku kolizji została uszkodzona ta sama część, ale w różnym stopniu (np. pierwsza szkoda dotyczy rogu zderzaka, a druga tego samego zderzaka, ale w jego środkowej części, więc pęknięcia i otarcia się nie nakładają).
Jeśli tylko da się rozróżnić powstałe szkody i naprawić je niezależnie, ubezpieczyciele dzielą koszt naprawy przykładowego zderzaka między siebie. Jednak kwota wypłaconego przez danego ubezpieczyciela odszkodowania pozwoli na naprawę tylko tej strefy uszkodzenia, za którą towarzystwo przyjęło odpowiedzialność.

Wysokość odszkodowania
Przeważnie wcześniejsze uszkodzenia pojazdu, pochodzące z innego zdarzenia, są wyłączane przez dane towarzystwo z kalkulacji kosztów naprawy. „Jeśli uszkodzenia tego samego elementu nakładają się na siebie lub nastąpiło pogłębienie istniejących uszkodzeń części i możliwe było ich wyodrębnienie, zakres odpowiedzialności PZU jest odpowiednio zmniejszany, proporcjonalnie do stopnia zniszczeń wcześniejszych i będących następstwem zgłoszonej w PZU szkody” - wyjaśnia przedstawiciel ubezpieczyciela.
A jak jest w TuiR Warta? Jeżeli z przyczyn technologicznych naprawa musi dotyczyć całej części albo konieczna będzie jej wymiana, to wówczas Warta może zastosować korektę odszkodowania wynikającą z wcześniejszego uszkodzenia części. Np. jeśli auto poszkodowanego ma zniszczony zderzak, który kwalifikuje się do wymiany, ale już wcześniej był pęknięty w innym miejscu i w wyniku innego zdarzenia, to Warta może nie wypłacić pełnej kwoty odszkodowania za zderzak. Zależeć to będzie od stopnia zniszczenia powstałego w wyniku poprzednich uszkodzeń i w konsekwencji od wartości rynkowej zderzaka sprzed zdarzenia.

Podział odszkodowania
„Do najczęstszych rozwiązań w sytuacjach tego typu należy podział 50% na 50%” - informuje przedstawiciel Warty. Dodajmy, że jest to praktyka także wielu innych ubezpieczycieli. Na ich tle wyróżnia się Generali – jeśli zachodzą podstawy do zastosowania przepisów o zobowiązaniach solidarnych, towarzystwo wypłaca odszkodowanie w całości, a następnie występuje o zwrot części odszkodowania do drugiego odpowiedzialnego zakładu ubezpieczeń.

Wspólne ustalenia?
Co ciekawe, ubezpieczyciele rzadko kiedy kontaktują się z sobą w celu ustalenia podziału zakresu odpowiedzialności. „Konieczność kontaktu z innym towarzystwem uwarunkowana jest rozmiarem szkody i okolicznościami zdarzenia. W sprawach niebudzących wątpliwości taka potrzeba nie występuje” - informuje Aviva. „Ewentualne ustalenia proporcji przyjmowanej odpowiedzialności mają miejsce wtedy, gdy inny zakład ubezpieczeń wystąpi z takim zapytaniem” - dodaje PZU. Jedynie TU Generali, jeżeli jest to możliwe, określa z drugim zakładem ubezpieczeń podział odpowiedzialności.
Należy pamiętać, że każde towarzystwo ma swoje wewnętrzne regulacje dotyczące likwidacji szkody. Dlatego też stanowiska poszczególnych ubezpieczycieli w kwestii naprawy podwójnych uszkodzeń mogą się różnić.

- źródło: auto-swiat