Mam problem, a mianowicie jestem jakiś tydzień po wymianie linek od hamulca ręcznego.
Wszystko ładnie działa, ale podczas zaciągania ręcznego(nie zawsze) coś jest nie tak. Opiszę to najprościej jak się tylko da.

Gdy auto troszkę postoi lub też trochę przejedzie ręczny staje się twardszy/sztywniejszy(ciężej się go zaciąga), następnie słychać pewne pyknięcie(strzał) i już ręczny chodzi lżej, nie czuć takiego oporu.
Po owym "pyknięciu"(wydaniu odgłosu przez linkę) ręczny chodzi bez większego oporu do momentu, aż auto znów trochę przejedzie lub po prostu postoi.

Dodam, że ten odgłos występuje w okolicach trzeciego/czwartego ząbka i dochodzi z okolic regulacji naciągu.
Może za bardzo naciągnąłem linkę??

Z góry dzięki za porady.

Poniższy tekst to instrukcja, jak to robią w ASO:

Odzysk luzu spowodowanego zużyciem jest automatyczny, regulacja hamulca ręcznego musi być przeprowadzona tylko po wymianie szczek hamulców tylnych, cylinderka hamulców tylnych, linki kompletnej.

Prowadzić regulację, gdy samochód jest na podnośniku.

1 - Wymontować popielniczkę.
2 - Zaznaczyć położenie nakrętki, następnie poluzować nakrętkę regulacyjną przewodu giętkiego hamulca ręcznego o przynajmniej dwa lub trzy obroty, w taki sposób, aby zagwarantować pełne poluzowanie linki.
3 - Uruchomić silnik.
4 - Przy silniku włączonym na niskich obrotach nacisnąć silnie pedał hamulca przynajmniej 10 lub 15 razy.
5 - Wkręcić nakrętkę regulacyjną linki hamulca ręcznego do położenia pierwotnego.
6 - Upewnić się, ze przy dźwigni hamulca ręcznego w położeniu spoczynkowym koła tylne swobodnie się obracają.
7 - Sprawdzić, czy proces hamowania hamulcem ręcznym zaczyna się już od pierwszego zatrzasku.
8 - Na końcu regulacji sprawdzić, czy dźwignia nie wykorzystuje więcej niż pięć zatrzasków sektora zębatego.
9 - Wyłączyć silnik.
10 - Zamontować popielniczkę.

Mój hamulec zaczyna "łapać" od pierwszego ząbka, na drugim spokojnie samochód już jest zabezpieczony.

Wszystko na to wskazuje. ASO wyraźnie zaznacza, że max. to piąty ząbek Ma "łapać" od pierwszego zatrzasku.

Stawiam na postrzępioną jedną z linek lub rdzawy rant na bębnie.

Możliwe że przez bardzo silne naciągnięcie linek, faktycznie uszkodził linki. Zlekceważył objawy i szlag trafił. Skoro ASO wspomina o max. 5 zatrzasku, a stafff ciągnął aż "przeskoczyło i walnęło" w okolicy 3/4 zatrzasku.

Wg ASO jeżeli objaw uszkodzenia to "utrudnione przesuwanie się linki hamulca postojowego" zalecenie jest jedno: wymienić linkę hamulca postojowego. Czeka Cię chyba powtórka prac warsztatowych i wnioski dla innych na przyszłość, aby wszystko z czuciem robić

Nie sądzę, aby była to uszkodzona linka.
Ręczny nie jest aż tak mocno naciągnięty.

Ręczny po tym całym pstryknięciu chodzi dobrze i żadnych odgłosów nie wydaje, można zaciągać przez cały czas i jest ok. Problem jest wtedy, gdy przejadę pewien odcinek, wówczas ręczny "utwardza się" i znów cykl się powtarza, następuję pstryknięcie i znów jest ok.

Słyszałem dzisiaj opinie, że może to być związane z układaniem się szczęk w bębnie, ale nie wiem co o tym sądzić.

Może tak być, mi ręczny trochę się raz poluźnił przy wymianie cylinderka, chciałem go ustawić idealnie tak, żeby trzymał na 100% przy 3 ząbku i nic nie obcierało, trochę się naprzestawiałem przy tym i szczek i linki ale się wysmienice udało tak że nie nie obciera nic przy kreceniu kołem nawet minimalnie, ale właśnie jak rak ustawiłem tak, że linkę pociagnałem za mocno a szczeki zbyt daleko to tak własnie cos mi strzelało przy hamowaniu i zaciąganiu ręcznego.

Z tym ze chodził cały czas tak samo, czyli lekko ...

hmm ten cały opór ręcznego jest minimalny, lecz wyczuwalny.

Cóż znajdę czas to pogrzebię i zobaczę