Witam, mam nadzieje, że dopasowałem dobrze temat do działu.

Dziś zauważyłem na prawym przednim nadkolu niepokojącą rzecz..tak jakby farba lakieru nie trzymała. Przyjrzałem się bliżej i widać jakby to była rdza (coś rudego widnieje). Spoglądałem tez na inne nadkola i jest wszystko ok. Patrząc na samochód z profilu nie widać nic budzącego niepokój, ale jak się spojrzy pod spód to już widać, że to nadkole nie wygląda tak jak powinno..

Podsyłam Wam fotki, moglibyście stwierdzić, czy to rdza? czy po prostu odpada lakier ? i co warto by zrobić w takim przypadku.

http://oi60.tinypic.com/20za3xf.jpg
http://oi62.tinypic.com/99owmq.jpg
http://oi60.tinypic.com/30wovuq.jpg
http://oi60.tinypic.com/w9xysn.jpg

Aha, moje GP jest z 2006.
Pozdrawiam.

Auto kupiłeś używane? Jeśli tak to jak dawno temu? Jak dla mnie wygląda to na korozję którą ktoś po prostu we własnym zakresie zamalował. Niestety, fiaty alfy na przednich błotnikach mają problemy z korozją, wewnętrzne ranty uszkadzają się od piasku, później w zimie woda z solą robią swoje i wychodzą krzaczki. Oczywiście nie tylko we fiatach są problemy ze rdzą na rantach błotników jednak marki jak vag, mają lepiej wykonane te części karoserii. Peugeoty mają błotniki z plastiku więc problemu nie ma wcale. Reasumując jeśli nie jesteś posiadaczem samochodu od nowości to na 99% jest tak jak mówię, z tym że nie ma co za bardzo panikować. Ja w alfie 156 miałem wszystkie 4 błotniki skorodowane i to naprawdę poważnie, poradziłem sobie z tym na prostej zasadzie. Kupiłem metr papieru ściernego, 100ml farby w kolorze nadwozia, całą rdzę papierem ściernym usunąłem i pędzelkiem kupionym w sklepie papierniczym pomalowałem wewnętrzne ranty. Samochód jeździł tak dwa lata, wiadomo że coś tam rudej wychodziło delikatnie ale bez tragedii. Jeśli chcesz mieć zrobione jeszcze lepiej, to po wyczyszczeniu blachy pomaluj ją brunoxem.
Podstawa to się nie przejmować bo ja jak zobaczyłem rdze na rancie błotnika, podłamałem się poważnie. Później zrobiłem dochodzenie i okazało się że to nic nadzwyczajnego we włoskich autach. Jak widać w Grande Punto problem się powtarza...

Tak, kupiłem używane. Autko było sprowadzone . W Polsce miało jednego właściciela od sprowadzenia i ja odkupiłem od tego Pana. Autko nie było walone. Wiem, że coś w tym nadkolu było robione. Szpachli nie ma, bo sprawdzałem, ale było 'odciete' i kawałek musiał być malowany - widać było delikatna zaprawkę - wiec domyślam się, że coś tu się działo..

Mówisz, że warto samemu się tym pobawić? Troszkę tego widać, że wychodzi na widoczne nadkole, wiec nie iwem czy warto się samemu bawić..

Jeśli wychodzi na część widoczną nadkola to samemu już chyba nie ma sensu bo zostanie ślad. Jedź do lakiernika niech ogarnie temat i zabezpieczy ranty. Każdy porządny lakiernik zrobi to tak że nie będzie śladu i zapomnisz o temacie. Różnica taka że moim patentem wydałbyś 50zł, u lakiernika zostawisz około 500...
Jeśli chodzi o korozje w tym miejscu nie ma nic wspólnego z powypadkową przeszłością. Znajdą się tacy którzy będą Ci wmawiali że skoro rdzewieje to na pewno walony. Ludzie po prostu niewiele wiedzą a powielają gdzieś tam zasłyszane teksty. Z fiatami od zawsze był problem jeśli chodzi o rudą, a teraz na dodatek od paru lat stosuje się eko friendly lakiery które mówiąc delikatnie są strasznie tandetne. Nie ma się czego bać, są marki które rdzewieją o wiele bardziej niż fiat i jest ich naprawdę nie mało. Od wszelakich japońców po na przykład passata b6.

Panowie, ale GP jest ocynkowane, więc rdzy być nie powinno (bez wcześniejszych ingerencji).

Piasek,kamienie i woda robią swoje. jak ktoś jeździ w "trudnym" terenie to po 7,8 latach może już być taki efekt. Ja sam robiłem już lekkie zaprawki na nadkolach w dolnej części bo były
małe odpryski od kamieni a jedno miejsce tak na 3 cm było wypłukane do podkładu.

No to jest trochę mylne myślenie. WIelu ludzi twierdzi, że skoro samochód jest ocynkowany to rdzy nie ma prawa być. Nieprawda. Ważna jest jakość użytej blachy i w tym przypadku fiat jest po prostu średni. Średni nie znaczy zły bo tak jak napisałem w porównaniu do konkurencji nie ma tragedii. W obecnych czasach rdzewieją już praktycznie wszystkie marki a to dlatego, że a) cięcie kosztów b) eko farby które są po prostu badziewne. Na każdym forum znajdziesz opinie że tylko bite samochody korodują, tak twierdzą Ci którzy kupili już podmalowany samochód, lub jeszcze rdza nie wyskoczyła. Tematami typu błotniki bym się nie przejmował, bardziej starałbym się skontrolować stan podłogi, progów bo polska zima a właściwie chemia rozsypywana przez drogowców, potrafi nieźle zmasakrować podłogę.

To prawda. Ja mam samochod sprowadzony z włoch, jeszcze nie wie co to sól. Jest to wersja sportowa, wiec ma elementy plastikowe na progach. Ci którzy również mają takie bajery to lepiej tam zaglądnąc. Progi zakryte plastikiem są idealnym srodowiskiem do rdzy. Ja w tym momencie jestem na etapie konderwacji progów "bitex-em". Samochodzik ma 9 lat, ale jeszcze nie ma zadnej oznaki korozji, ale wolę dmuchac na zim(n)e

Ja mam Kropka z 2005 i nic się nie dzieje na rantach błotników, drzwi itp. auto mam od nowości. Zgodzę się z kolegą wyżej, ze te wszystkie nakładki choć są ładne) to tylko trzymają wilgoć i brud co ładnie rozwija korozję. Spotkałem się z tym w Astrze II, gdzie musiałem odnowić zabezpieczenie antykorozyjne pod listwami progowymi.

Koledzy, wystarczyło, że choć 1 kamyczek niefortunnie uderzył powodując niewielki odprysk. W zimie sól zrobiła swoje, a korozja niezauważenie rozwinęła się pod lakierem. No i teraz widać efekt. Nie jest to nic, czego nie możnaby się spodziewać.

Rudego z imprezy nigdy nie wygonisz

[ Dodano: 04 Cze 2014 21:13 ]

btw. wystarczy myć raz na jakiś czas i jak są ubytki to je czymś zabezpieczyć i tyle.