Ok tydzień temu byłem i oglądałem:
http://otomoto.pl/fiat-punto-5-drzwi-kl ... 98936.htmltel do handlarza: 504 810 204
Wcześniej byłem w Toruniu - skąd zadzwoniłem wypytać o stan techniczny tego Punto. Oczywiście gadka: stan perfekcyjny itp itd.
Ogłoszenie treść:
ORYGINALNY PRZEBIEG UDOKUMENTOWANY KSIĄŻKĄ SERWISOWĄ I BAD.TECH.
Samochód w perfekcyjnym stanie technicznym i wizualnym. Na nadwoziu, dołach drzwi, progach, w nadkolach, czy na błotnikach niema ŻADNYCH nawet najmniejszych śladów rdzy.
UWAGA: okrągła, plastikowa zaślepka otworu ucha do holowania w tylnym zderzaku JEST (!), ale w schowku,do zdjęć zapomniałem jej założyć.
Bardzo czyste i zadbane wnętrze nie noszące najmniejszych śladów zużycia, fotele niepoprzecierane i niewysiedziane, plastiki niepołamane.
Ogółem Fiacik w idealnym stanie, wsiąść i jechać.
Opłacony i gotowy do drogi.Przebieg w ogłoszeniu 128 000km.
Przyjeżdżamy na miejsce. Jesteśmy wcześniej niż właściciel (sobota wieczór). Pod komis po chwili podjeżdża Punto z handlarzem za kierownicą. Wysiadamy i już patrzymy i słuchamy jak Punto wjeżdża na teren komisu. Słuchamy bo wydech popierduje i silnik nie brzmi też zachęcająco. No nic. Auto za śmieszną kasę więc przystępujemy do oględzin.
Wsiadamy do wnętrza i mając w pamięci treść ogłoszenia jak to perfekt we wnętrzu szczęki nam opadają. Od razu widać, że licznik i rzeczywistość to 2 historie. Mówię o tym handlarzowi, ale ten zapiera się, że wszystko OK. Siedzenie kierowcy wysiedziane. W środku totalny syf (u budowlańców jest czyściej w autach służbowych). Coś kombinowane przy radiu, które dziwnie wystaje. Nad radiem deska umazana jakimś klejem czy pianką montażową. Brak lampki w podsufitce - wiszą kable. Daszek przeciwsłoneczny jeden założony odwrotnie (!!!) - drugiego - pasażera brak - ułamane uchwyty. Zaglądam do schowka - w środku pozgniatane puszki iiiii
dokumenty auta - zapomniane przez handlarza chyba. Otwieram książkę - i pierwszy zonk - rocznik jest 2001 a nie 2002 - oczywiście handlarz rżnie głupa, że pewnie pomylił się w ogłoszeniu. Przekręcam kartki i ostatni wpis jaki widnieje to 225 000km! Pokazuje handlarzowi, a ten dalej rżnie głupa, że to źli Niemcy... Masakra. Dalej nie ma co oglądać. Wkurzeni opuszczamy to zagłębie ściemniania i krętactwa.
Każde ogłoszenie tego handlarzyny ma identyczne wpisy o idealności auta. Wiadomo, że to nie nowe auto i nie oczekuję nie wiadomo czego - nawet ten przebieg (225 000km) to nic dla auta w tym wieku, ale chamstwa i kłamstwa nie znoszę.
A tu jeszcze link do innego auta tego oszusta:
http://bez-wypadkowe.net/showthread.php ... 22-korekta