Witam,
Na wstępie zaznaczę, że przeglądnąłem internet pod kątem tego problemu i nie znalazłem pomocy.Wiem, że problem nie dotyczy Fiata ale elektryka jest podobna chyba we wszystkich modelach .A na tym forum zawsze mi ktoś pomagał.
Problem: mój kolega kupił żonie Toyotę Yaris z 2010 r wersja amerykańska, bez alarmu i immobilizera. Postanowił założyć immobilizer w firmie, która się tym zajmowała. Wszystko działało około roku. Od kilku dni jest duży problem. Otóż immobilizer włącza się co jakiś czas (losowo), powodując podawanie sygnału dźwiękowego i migania diody a później wycie syrenki. Trzeba nacisnąć przycisk na pilocie i znowu na jakiś czas jest OK. Kolega był w firmie, która montowała immobilizer ale firma już nie istnieje. Inne firmy zajmujące się elektroniką samochodową nie chcą się zająć sprawą. Po zainstalowaniu tego immobilizera kolega został poinformowany, że pod deską znajduje się przycisk awaryjny na wypadek gdyby trzeba było dezaktywować immobilizer. Niestety autko było w kilku drobnych naprawach i chyba ktoś uszkodził ten wyłącznik, ponieważ fizycznie go tam nie ma. Są tylko uszkodzone przewody bez wyłącznika.
Kolega chciałby (z uwagi na bezpieczeństwo żony jako kierowcy) na stałe zdezaktywować ten immobilizer. Jak to zrobić ? Czy przewody, na których był kiedyś ten awaryjny przycisk należy na stałe zewrzeć, czy rozłączyć ? Czy ten przycisk rozwierał czy zwierał jakiś obwód. Czy może jest inny sposób.
Bardzo proszę o jakieś informacje, chciałbym pomóc koledze.
Pozdrawiam