Witam,

co prawda jest to mój pierwszy post ale forum śledzę od dawna.
Może forumowicze pomogą z moim problemem z kropkiem (1,3 90KM MJ).

Jakiś czas temu zaświeciła się kontrolka check engine. Z racji, że wszystkie dotychczasowe naprawy robiłem w ASO i tym razem się tam udałem. Auto podczas jazdy, przy wciśniętym gazie powoli przyspieszało (muliło), a na zimnym silniku na jałowym biegu lekko falowało (do 1000 obr/min). Po nagrzaniu obroty były ok.
Podpięcie do kompa wykazało błędy EGR i przepływomierza.
Obie części zostały wymienione na nowe (EGR recertyfikowany u producenta - takie są regulacje dot. ekologii w EU).
Autko odebrałem pojeździłem jakieś 30 km i znowu check engine (ale kropek jeździł normalnie). Pojechałem na reklamację (tu przyznaję, że ASO we Wrocławiu się zachowało jak należy, bo dali mi auto zastępcze gratis i nie robili żadnych problemów).
Sprawdzili i komp pokazał błąd przepływomierza. Zamówili nowy i go wymienil.
Auto odebrałem, przejechałem 3 km i check engine. Wróciłem na reklamację.
Sprawdzili i powiedzieli, że wymienią EGR na inny (też recertfikowany u producenta).
Pojeździłem tydzień i znowu check engine. Tyle że nie mam żadnych widocznych objawów jakiejkolwiek awarii.
Spalanie ok, nie dymi, ma moc. Raz tylko podczas spokojnej jazdy ok 20-40 km/h przez ok. minutę szarpał.
Po tygodniu jazdy check engine zniknął. Pomyślałem że w końcu spokój. Ale nic z tego.
Tydzień później dojeżdzając do świateł (hamując biegami) znowu check engine.

Co mam o tym wszystkim sądzić?
Przeczytałem na forum o klapie gaszącej, że może się blokować jak jest za dużo sadzy.
Albo kolektor dolotowy? Na razie nie myślę o usunięciu EGR.

Liczę na to że uzyskam tu parę podpowiedzi, bo jadę w tym tygodniu ponownie na reklamację.

Pozdrawiam