Cytuj:
chwila nie uwagi i zmartwienie gotowe
Niestety - wyglądało to w skrócie tak: zakręt-poślizg-próba odbicia-dzwon-wyjście z auta w szoku.
Bardzo o niego dbałem, dzień wcześniej został pięknie umyty w środku i na zewnątrz, wyglinkowany, wywoskowany..
Można powiedzieć, że mimo wszystko odpłacił się ratując mi zdrowie a nawet życie.
Co było przyczyną? Pewnie złożyło się kilka czynników. Między innymi:
1. Było po deszczu - podobno najbardziej niebezpieczna nawierzchnia zaraz po lodzie?
2. Opony, które miały przejeździć ostatni sezon. Nie warto ryzykować - lepiej wymienić na nowe..
3. Nadmierna prędkość. Pewnie w stosunku do nawierzchni i zakrętu nawet o małym kącie na liczniku było za dużo. Zatrzymał się na 70 km/h.
Chwila, moment - nieszczęście. Przestrzegam na swoim przykładzie, mam nadzieje że każdy wyciągnie z tego jakieś wnioski i wątek będzie miał charakter edukacyjny.
Dające do myślenia jest to: samochód uderzył w przeszkodę która mimo wszystko była przestawialna, poddała się i złamała (betonowe przęsła ogrodzenia starego typu). A samochód wygląda jak wygląda. Co gdyby to było drzewo lub inny pojazd poruszający w się w przeciwnym kierunku?
Gdyby komuś się przytrafiła taka sytuacja, czego nikomu nie życzę. Jeśli samochód jest w takim stanie - warto wyjąć z niego co się da (co się powkładało samemu) i wrzucić ogłoszenie sprzedaży, szukać skupu samochodów który zaoferuje najwyższą cenę.
Ja za swoje dostawałem od 1000zł do 3000zł.
Na auto-złomie nie dostałbym więcej niż 800zł.
Sprzedaż części na własną rękę jest w Polsce nielegalna.
Pozostały wspomnienia.. Zdjęcie z dnia poprzedzającego wypadek.
[ Dodano: 18 Maj 2016, 13:25 ]Swoją drogą gdyby ktoś potrzebował mam kilka rzeczy wyciągniętych z auta, np. koło zapas letnie, zestaw kluczy z koła, znaczek tył, felgi stalowe z oponami zimowymi jeżdżonymi jeden sezon, podłokietnik dedykowany, matę bagażnika typu korytko, półka do bagażnika, radio.