Po przejechaniu pierwszych 100 km denerwuje mnie brak 6-tego biegu.

6 lat użytkowania i po raz trzeci przełamuje się kabel w wiązce w drzwiach kierowcy , opowiadający za zamykanie centralnego zamka kluczykiem . Za rok i tak sprzedaje ...

Jak wyżej - przede wszystkim brak szóstego biegu. Przy czterech osobach na pokładzie ciężko się jeździ, grande staje się takie wolne...

Mnie tam nie denerwuje, bo... go mam ale to raczej nie kwestia szóstego biegu tylko doboru przełożeń. W 1.3MJ przy 100km/h obroty są praktycznie takie same zarówno ze skrzynią 5-cio i jak i 6-cio biegową.

Po przejechaniu 100 tys. km już mnie w zasadzie nic nie denerwuje w tym aucie, do wszystkiego się przyzwyczaiłem Może jedynie "zamarzające" kierunkowskazy (a właściwie ich dźwignia) są nieco denerwujące.

Kabelek trzeba przedłużyć i problem zniknie U mnie kiedyś urwał się przewód, w lewej przelotce, sterowania prawą szybą. Po zlutowaniu, bez przedłużenia, szybko się zerwał. Po przedłużeniu nadal działa

To samo przerabiałem w 4ro letniej Octavii IIFL... też zlutowałem i za pół roku się urwał, przedłużyłem i jest spokój od roku. Tam był to kabelek od czujnika bocznej poduszki.

Mnie nieustannie lejąca się woda spod maski silnika do komory. Auto niebite, maska oryginalna, ale ta woda doprowadza do szału. Np. po każdym deszczu - piankowa uszczelka w której leży podpórka maski - ciągle zalana wodą. Przez to podpórka rdzewieje na długości która leży w tej piance. Teraz były mrozy, i przymarzła do maski symetrycznie położona pianka po drugiej stronie komory silnika. I maska nie da się podnieść.

No i wyłamany plastikowy sworzeń, w której siedzi ta podpórka. Obdzwoniłem kilku "importerów" używek z Italy - nigdzie nie idzie kupić tej części, a z tego co mówią to typowa przypadłość tego modelu.

Plus wysokie spalanie, na 3 jak "przycisnę" komputer pokazuje chwilowe na poziomie 18 litrów. Na trasie (autostrada) powyżej 90-100 pali około 6. Dla mnie to szok, bo tyle palił mój benzyniak 1,4 od konkurencji (jakieś 15 KM słabszy), ale przy 100-110, przy czym wyprodukowany jakieś 15 lat wcześniej. Nie widzę żadnego postępu w sprawności silnika.

Na razie innych wad nie zauważyłem, ale mam auto od 2 miesięcy, i z tego co widzę, pewno będę często pisał w tym wątku ...

trochę dużo, mój przy non stop 130 na autostradzie pokazuje po 100km średnio 6,2-6,3L. Jak jadę autostradą 110km/h to wychodzi jakieś 5,5L, za to jadąc do max 90, udało mnie się na odcinku 40km, zrobić 4,3l (ale to nie była autostrada)

Niemożliwe, na autostradzie przy 70-80 komputer pokazuje "chwilowe" około 4,2. I to jest minimalne spalanie jakie udało mi się osiągnąć na autostradzie, przy naciśniętym pedale gazu. Z górki, jak puszczę pedał gazu, to komputer pokazuje "chwilowe" 2. Przy 120-130 to widzę "chwilowe" 8-9. Szybciej nie jechałem, bo to auto nie nadaje się na autostrady.
W mieście nie da się zejść poniżej 10. Chyba, że nocą, jak nie ma korków ani świateł. W dzień po Krakowie spalanie jak pisałem, 10 to takie minimum.

Myślę, że auto mam sprawne, przebieg niewielki (80 tys. a licznik nie skręcony), serwis w ASO. Auto normalnie przyspiesza, ale na 2-3 lepiej nie patrzeć na chwilowe zużycie, bo można dostać zawału serca ...



Sorry, że tu poruszam temat spalania, ale właściwy wątek zablokowany, a duże spalanie uważam za sporą wadę małego, miejskiego autka, z małolitrażowym silnikiem.

77 konie trzeba nakarmić... jak na benzynę to spalanie masz w normie (zwłaszcza jak na Kraków). Grande Punto to dość ciężkie auto (za to rewelacyjnie się prowadzące), ale fajnie jeździ dopiero mając 90+KM pod maską. Popracuj nad płynnością jazdy (większy odstęp od poprzedzającego pojazdu, unikanie zatrzymywania się do zera, hamowanie silnikiem, możliwi szybkie rozpędzanie się do prędkości przelotowej), a powinno Ci się udać zejść z 1l w dół. Konkurencyjne 1.4 60KM to zapewne Polo lub Fabia, te auta są lżejsze, a masa ma ogromne znaczenie, zawłaszcza w mieści, gdzie samochód często zatrzymuje się i rozpędza.

P.S.
Jak pokazuje 2.0l/100km to w tym momencie spalanie wynosi 2 lub mniej (do 0 włącznie), a wskaźnik pokazuje do 25l/100km.

tu się w pełni zgodzę. ja w mieście przy ciężkiej nodze też mam 10 L, czasami nawet i 11 pokazywało (oczywiście średnio), ale po zmianie opon (bridgestony B250 na conti eco) i zmianie stylu jazdy (na nowych się tak dało bo opory toczenia to niebo a ziemia) potrafię w tych samych warunkach osiągnąć w mieście 8-8,5L, w co do tej pory nie wierzyłem. A jak to osiągnąć - teraz mogę częściej wrzucić na luz, albo wyższy bieg, bo samochód oporami opon już tak nie hamuje.
Inny przykład - wcześniej poniżej 5,4 w trasie (nie autostrada) nie dało rady zejść, teraz minimum jakie osiągnąłem to było 4,3L.

co jeszcze zauważyłem, to tyle że jak ja jadę (po mieście) i swoim stylem, czyli 1, 2, 3 energicznie do 2500 - max 3000 odb, potem szybko 4, i 5 (tu pomaga ta krótka skrzynia), to zużycie bez problemu 9L, a jak moja druga połowa jedzie, a często trzyma na 3, 4 biegu na 3000 - 3500 obr, to średnio wychodzi ponad 10L.

Denerwuje. Niestety wersja 1,4 8V jest za słaba do tej masy samochodu (i nie pali mało) + brak 6 biegu.
Elektroniczny pedał gazu ma jakieś jakby opóźnienie w działaniu i jest za mocna sprężyna - tradycyjne mechanizmy gazu na lince działają lepiej, lżej. To zwiększa efekt "mułowatości".
Trzecia rzecz: skrzypiące drzwi jak jest gorąco (wiem, ograniczniki, jest temat).
Czwarta: delikatne, za słabe sprzęgło (docisk) oraz zawieszenie (np. tylna belka, tuleje).
Starsze generacje Punto były bardziej udane ("jedynka" na pewno).

Taaak Zwłaszcza tylne zawieszenie z jego pięknymi wahaczykami na łożyskach. I zwisające linki z ręcznego bo uchwyty się urwały ...

Odpowiedź nietrafiona. Oba problemy można rozwiązać z poziomu amatora-hobbysty.
Do łożyskowania wahaczy dorobić smarowniczki (jest na forum). Podwieszenie linek też dziecinada.

A umocowanie belki tylnej w P2/Stilo/Grande, to też dziadostwo - śmieszne gumowe tulejeczki (za małe, za miękkie). Tu już nic nie poprawisz domowymi sposobami. Taki to "postęp". Motoryzacja, to zakała Mechaniki jako dziedziny nauki.