Panie i panewki. Po wymianie UPG dalej ucieka płyn chłodniczy. Głowica po regeneracji, nie jest popekana, blok jest prosty (tak mówili na warsztacie) węże są suche, niby nigdzie nie kapie, pod samochodem sucho. Po przejechaniu ok. 40km płynu ubywa z max do minimum. Nie mam pojęcia co to może być

1. Po przejechaniu ileś tam znika płyn, a przy dłuższej pracy na postoju też? Wtedy patrzeć, czy kapie.
2. Wydech nie dymi na biało? OK, jest zima, ale można odróżnić, że twój grat dymi mocniej niż wszyscy.
3. W olej nie idzie płyn ("kawa z mlekiem" się nie zrobiła)?
Musi być któraś z powyższych opcja (punkt 1, 2 lub 3).
4. Dlaczego szukasz pomocy na forum, a nie reklamujesz roboty w warsztacie? Lewizna (nie dali faktury)?
5. Co się stało, że była robiona uszczelka pod głowicą? Jakie były objawy? Kto i jak diagnozował?
Jakiś normalny współczesny warsztat, czy stodoła i wąsaty Henio z delirką "naprawiał"?

1. Na postoju nie ubywa, nic nie kapie właśnie.
2. Nieraz np.przy ruszaniu że świateł zadymi jakby papieża wybierali.
3.Olej spuszczalem i nie ma oznak płynu.
4.W warsztacie twierdzą, że jest walnieta głowica. Sciagneli ja drugi raz i oddałem do firmy w której ja robilem, na sprawdzenie. I niby wszystko okey.
5.Objawy: strasznie dymił, ubywał płyn i temperatura skakała.


Współczesny z polecenia przez znajomego.

Czyli jakiś trudny przypadek (np. wyciek uaktywnia się tylko po zmontowaniu głowicy i pod obciążeniem silnika).