Cześć

Po nocy, gdy odpalam auto poza normalną pracą silnika słychać piszczenie które trwa kilka minut (ok 5-ciu minut), potem piszczenie ustaje. Popołudniami gry wracam z pracy takiego zjawiska nie ma.
Wyczytałem gdzieś na forum, że to jakiś związek z alternatorem, paskiem, bediks.

W związku z tym, iż czerwiec i lipiec mam mega zawalony terminami i auto jest mi bardzo potrzebne czy mogę sprawę olać czy lepiej jednak przejechać się do mechanika? W planach też jest trasa na 1200km. - w skrócie czy mogą być jakieś przykre konsekwencje jeśli to na 2 miesiące oleje.

dzięki!

Coś przy pasku osprzętu ( altek,kompresor klimy,napinacz) np. rolka. Radzę tam zajrzeć bo jak się urwie i wkręci w pasek rozrządu to będzie kiepsko...