Hej,

jakie firmy robią dobre (niepiszczące przy dobrym naciągu) paski od alternatora? Pytam bo już spotkałem się w innych markach z przypadkami, gdzie pasek firmy A piszczał od nowości gdy tylko robiło się wilgotno, a ten mój też lubi sobie pośpiewać na mokro (chociaż ostatnio to i na sucho), a spray do pasków ucisza go tylko na parę dni.

Oczywiście rzucę też okiem na altek, ale pasek i tak zmienię, skoro ostatnio coraz bardziej wyśpiewany.

Ale oprócz paska wszystko inne też się zużywa chyba? Punto_2 to już nie młode auto (kulturalnie mówiąc)...
Koła pasowe (alternator, koło foniczne, klima jeśli jest), napinacz (jeśli jest w danym modelu/silniku).
Alternator (i/lub klima) może stawiać opór (łożyska).
Pasek jest źle naciągnięty (ręcznie lub napinacz nie działa).
Mechanicznie koła nie pracują w jednej płaszczyźnie, coś jest krzywo, przestawione, przesunięcie, pasek jest targany na boki.

Nigdy w życiu mi nie piszczał nowy pasek (w samochodzie i w innych maszynach). Jak piszczy, to ci daje znak (dźwiękowo ), że gdzie indziej jest problem...

Pytania tego typu pokazują, że delikwent ma niewielką wiedzę i w razie problemów idzie kompletnie w złą stronę (szuka dymu nie tam gdzie trzeba).

To jak np. komentarze na YouTube pod filmami z napraw. Niekumate bolki zadają pytania w stylu "jakiej firmy zmywacza do hamulców użyłeś" - gdzie to jest najmniej istotna sprawa (pytanie durne, nie ważne, nie na temat kompletnie). Jak użyję innego rozpuszczalnika, to mi będzie gorzej hamować.

Obecny pasek nowy nie jest, dokładny jego przebieg jest mi nieznany (założony za poprzedniego właściciela, jeśli nie wcześniej), a naciąg jest dobry. Wizualnie też raczej bez problemu.

Pasek kosztuje niecałe 20zł, wymiana nie wymaga rozebrania połowy komory silnika, więc nawet jeśli chciałbym sprawdzić stan alternatora, koła, to można od razu założyć dobry, nowy pasek i mieć spokój na lata.

O ile dobrze pamiętam, to ostatnio założyłem Dayco. Nie powiem Ci jaki miałem wcześniej. Żaden z trzech mi nie piszczał.

Status problemu:

Pasek wymieniony (Dayco), jednak po kilku dniach problem powrócił.

Alternator kręci się luźno, można go obracać jednym palcem. Sprawdzane w środku ciepłego dnia, gdy pisk jest większy.

Napinacza i klimy brak u pacjenta, więc odpadają.

Pasek nadal naciągnięty, nie poluzował się.

Oba koła lepkie od sprayu, nie czyściłem ich sugerując się faktem, że to spray dedykowany właśnie do pasków i pewnie takie jest jego zamierzone działanie. Raczej powinien dodawać przyczepności i redukować problem.
Przy okazji spostrzeżenie, spray rozchodzi się też na wszystko wokół, w tym np. czujnik położenia wału, który potem jest oblepiany różnym brudem. Taka uwaga na przyszłość gdyby ktoś kiedyś też chciał taki spray stosować.

Rano pisk jest dużo słabszy, wręcz pojedyncze pisknięcie, problem nasila się wraz z temperaturą, gdzie pisk trwa kilka sekund. Dotyczy to głównie pierwszego odpalenia.
Wydaje mi się, że gdyby problemem było obciążenie alternatora, to po nocy i 15 godzinach stania obciążenie alternatora byłoby większe niż po 8 godzinach w dzień (z uwagi na rozładowanie akumulatora czy pobór prądu rozrusznika). Dlatego ten kierunek raczej odkładam na bok.

Na razie domysł jest taki, że kółko alternatora jest już zużyte i nie przylega do paska tak jak powinno. Zależność temperatury sugeruje, że pasek rano jest bardziej napięty i mocniej trzyma się koła, za dnia pasek delikatnie rozciąga się i traci siłę docisku. Celuję w koło alternatora z uwagi na to że jest mniejsze i ma mniejszy kąt opasania niż koło pasowe wału.

Nowe koło z tego co widzę to koszt około 100zł + robocizna z demontażem i montażem.

Na razie to zostawię, może kiedyś przy okazji się wróci to zrobi.

Polecam się tym zająć, bo tak to niepotrzebnie niszczysz nowy pasek, a problem nadal występuje. Czyli później będą większe koszty, bo dojdzie ponownie nowy pasek.