Jeszcze samochód czy już złom? UE szykuje miotłę na stare auta

https://motoryzacja.interia.pl/samochod ... HUsIhFerhg

Z jednej strony są "teorie spiskowe", jak to ma być zniewolenie totalne, motłoch to mają być jawnie niewolnicy (teraz zgrywasz "wolnego", bo możesz zmienić plantację = miejsce pracy), bez majątku (hasełka typu "nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy", czy jakoś tak).

Z drugiej jak się patrzy jak ludzie "dbają" o samochody, to jestem "za" takimi teoriami. Codziennie w dużym mieście jadę za jakimś śmierdzielem, co nie powinien przejść przeglądu, auta (i to wcale nie najstarsze) jarają olej, że się udusić można.

Aż takiej kontroli/inwigilacji samochodów (ich stanu faktycznego) pewnie nie ma i nie jest to główna, ani jedyna przyczyna zmian prawa (strefy czystego transportu), ale zjawisko to ma swój udział. Gdyby plebs dbał o swoje mienie techniczne i przy okazji nie truł wszystkich dookoła, to może takie zapędy polityków byłyby mniejsze. Oczywiście, tzw. "elity" to banda psychopatów, ale po co im dawać pretekst, pomysły na wprowadzanie zamordyzmu? Samochody smrodzą. Ogrzewanie, opał - palenie śmieci. Później zdziwienie, że jest "nagonka na biedaków" i robią Strefy, czy nakazują likwidację starych pieców.
W sumie dobrze (mimo, że to część większego planu i ostatecznie nie chodzi o "dobro" szarych ludzi, ani ekologię). Świat nie jest czarno-biały i wina jest obopólna. Znaczy "plebs" ma takie "elity" na jakie zasługuje (są siebie warci).