You Tube • eLearn • FAQ •  Szukaj •  Zarejestruj się •  Zaloguj się 



Obecny czas: 24 Kwi 2025, 06:27

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 7 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
 
 Post #861037 Wysłany: 31 Gru 2023, 13:28; 
 Temat postu: GP 1,4 8V - układ wydechowy, szpilki kolektora, tłumik itd.
Offline
Puntoświr
Awatar użytkownika

Samochód: Grande Punto 5d
Silnik: 1.4 8V 77KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Wersja: Dynamic
Województwo: dolnośląskie [D]
Rejestracja: 21 Lut 2023,
Posty: 740
Pomógł: 11
Nietypowy poradnik-dokumentacja ("dziennik pokładowy") jak nie robić serwisu/napraw przy wydechu.
Prawie każda fotografia zawiera jakiś błąd (ale bez tragedii, zawodowcy potrafią bardziej napsuć i auta jeżdżą).

■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ Rok 2019 ■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Przy rozruchu (na zimno) zaczęło się "cykanie" z przodu samochodu. Dźwięk jest ostry, krótki, mechaniczny typowo (można pomylić z silnikiem i podejrzewać: zawory, rozrząd, zmienne fazy, ciśnienie oleju za małe/za duże itp. wymysły). Typowo "cykanie" zanika po kilku minutach (3-5 minut przykładowo) - olej ani chłodziwo tak szybko się nie nagrzewają, tylko wydech tak ma, po tym można poznać, że to na >90% wydech (mimo, że nie widać spalin, często też nie czuć - ale słychać). Efekty, hałasy związane z układem smarowania, czy wariatorem, też występują, ale powinny zanikać typowo do 1 minuty po zimnym rozruchu.

Przykładowy dźwięk z YouTuba: https://www.youtube.com/shorts/9MayBKhNVvY
Dalsze stadium (gorsza nieszczelność): https://www.youtube.com/shorts/281M3kXMCoc

Demontaż kolektora. Inspekcja wnętrza tanią kamerką-endoskopem USB. Katalizator cały, zawory z białym nalotem (nie wiem co to), dobrze, że nie czarna smoła. Błąd: widać okopcone miejsca na kolektorze, cylindry skrajne 1 i 4. Zostało to zignorowane.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Inspekcja zaworów i katalizatora.



Brakujące szpilki się wykręciły. Nic nie jest zerwane niby. To skąd nieszczelność? Na cylindrze 1 górna szpilka ma ścięcie i zgrubienie...
Załącznik:
Komentarz do pliku: Szpilki są, 8 sztuk, a nie trzymają...



Okazuje się, że nasi tu byli. Szpilka-samoróbka z powiększonym gwintem była wkręcona bardzo płytko, bo wewnątrz zostały resztki oryginalnej szpili (na początku nie widziałem tego), nie chciało im się lub nie umieli tego wydobyć. Ponieważ były tak krótkie/płytkie, to prawie wyrwało gwint, aluminium głowicy. Z braku czasu dorobiłem swoją samoróbkę M12-M8 (poprzednia M10-M8), też krótką. Naprawa tymczasowa. Później się okazało, że tam są resztki szpilki oraz otwór jest wywiercony krzywo + przestawiony. Musiałem zrobić "wstawkę" aż M14-M8. Dolna szpilka (cylinder 1) miała gwint M8, ale też naciągnięty, pozrywany, przerobiłem to na M10-M8 (szpilka samoróbka).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Fachowcy w profesjonalnych warunkach odwalili manianę.



Czyli robiony był cylinder 1, reszta OK (szpilki oryginalne M8). Przykładowe szpilki i tulejki redukcyjne (samoróbki i handlowe wstawki). Nie sprawdzałem, czy np. "sprężynki" typu Heli-Coil by się tu sprawdziły (warunki pracy nie są łagodne, są obawy), więc chyba lepsze tulejki lub szpilki z dwoma gwintami.
Pamiętać, że na gwintach metrycznych świat się nie kończy. Są calowe (śrubowe) oraz calowe rurowe. Niektóre wypadają dokładnie między metrycznymi: przykładowo rurowy 1/4" ma 12,8-13,0 mm (można powiedzieć, że to nieistniejący w normach "M13"), fajnie wchodzi między M12 i M14 (gdy ten pierwszy to za mało lub jest uszkodzony, a 14 to za dużo, nie ma miejsca).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Szpilki i tulejki naprawcze.



Moment dokręcania szpilek według serwisówek, to 14-16 Nm + 30 stopni. Dla świeżego pełnego gwintu, nie zmęczonego, z korozją itp. Dokręcałem na 16 Nm bez kąta i polecam metodę (zwłaszcza, jeśli ktoś tylko robi szpilki i nie wnika dlaczego się zerwały).

■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ Rok 2020 ■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Fiaty i nie tylko, są znane z tego, że jest za gorąco pod maską, co obniża osiągi silnika. Tuż za katalizatorem biegnie rura wodna, dalej oczywiście jest blok i miska olejowa, wyżej głowica i filtr powietrza. W ramach eksperymentu dodałem blachę aluminiową jak na obrazku. Wyczuwalnej różnicy chyba nie ma do dziś (ani lepiej, ani gorzej nie jest), ale z lekkim wskazaniem na efekt placebo (że to "coś" jednak daje).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Osłona termiczna na tył katalizatora. Ochrona rury wodnej.


Przy okazji sprawdzono szpilki, znaczy kliknięcie kluczem dynamometrycznym, na przedział 15-20 Nm. Nic się nie zerwało. OK.

■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ Rok 2021 ■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Znowu coś robi "cyk, cyk" i zanika przy rozgrzewaniu. Test klucza dynamo, jest jedna zerwana. Cylinder 2, górny rząd tym razem. Rozwiercanie bez demontażu kolektora. Miejsca jest mało, trzeba mieć nietypową krótką wkrętarkę, albo przystawkę kątową. Tutaj zabawka z Allegro. Jak ktoś to kupi, to obowiązkowo rozebrać i nasmarować (są składane na sucho). Poza tym kolektor przeszkadza i trzeba mieć długie wiertła (zwykłe nie sięgnie). Błąd: centrowanie na otworze kolektora (śrubka z otworem jako prowadzenie), a rozstaw wcale nie musi precyzyjnie odpowiadać otworom w głowicy. Rozmiar też nie (kolektor ma wyraźnie większe otwory niż średnica szpilki).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Znowu nieszczelność...teraz cyl.2 nie 1.



Przy takich pracach potrzebne też jest lusterko, inaczej nie zajrzysz w otwór, nie widzisz co robisz. Wygląda OK? Nie jest "OK".
Załącznik:
Komentarz do pliku: Lusterko trza mieć. Albo telefonem podglądać.



Popularne wykrętaki działają tylko w łatwych przypadkach (można by tam wbić cokolwiek, imbusa, torxa, śrubokręt) i szpilka by wyszła. Błędem jest nieznajomość innych sposobów (niekumaci myślą, że wszystko zawsze da się rozwiercić i wyjąć wykrętaczkiem - to ich cała "wiedza" z mechaniki/ślusarstwa).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Wykrętaki - ulubione narzędzie (jedyne znane) ludziom bez większego pojęcia.



Tym razem się udało, ale nie liczcie na to. Trzeba mieć opcję "B" (a nawet "C" i "D"), gdy wykrętaczek nie da rady (albo jak złamiesz).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Głupi ma szczęście i "rozwiercenie + wykrętak" mu działają.



Fotka (powyżej) była słaba, ale widać, że otwór nie był w osi, a to problem. Bo energia/moment idzie na łamanie, ukręcenie narzędzia, a nie na wykręcanie szpilki. A jeśli będzie bardzo nie w osi, to i można uszkodzić gwint, jak wiertło ucieknie w stronę łatwiejszego materiału (zeskoczy ze stali w aluminium). Wtedy jak na początku - trzeba powiększać otwór na większy gwint.
W przypadku gwintów jest ciekawe złudzenie optyczne, zmyłka - czyli gdzie jest środek, gdzie zapunktować i wiercić.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Uwaga - zmyłka, czyha nawet na doświadczonych.



Jeśli się wierci osiowo, to w idealnym przypadku zostaje sama "sprężynka" z gwintu. Można ją wydobyć cienkim punktakiem, śrubokrętem, czy naruszyć, "odkleić" gwintownikiem. Przykładowa fotka (nie z samochodu).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Teoretyczny ideał - zostaje tylko sam gwint. Otwór ocalony.



Teraz kolejny błąd: skoro te szpilki tak się rwą, to może wstawić coś mocniejszego? Poszła szpilka klasy 12.9, fajna z imbusem wewnętrznym. Tylko, że w tym się trudniej wierci (jeszcze w takiej pozycji, na samochodzie). Jak jest inny problem (a jest), to i tak strzeli, klasy wytrzymałości nie pomogą (a wręcz zaszkodzą później). Ale to się okaże za 2 lata...
Załącznik:
Komentarz do pliku: Nie dawać 12.9 tylko np. 8.8.


Orientacyjnie przyjmuje się, że do obróbki tradycyjnymi narzędziami HSS potrzeba różnicy przynajmniej 20 HRC między narzędziem, a obrabianym materiałem. Przy klasie śruby 12.9 ten warunek nie będzie spełniony. Wiertło się może ślizgać/tępić.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Klasa wytrzymałości i twardość śrub.



■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ Rok 2022 ■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Wszystko trzyma, szpilki całe. Kolejny eksperyment. Pod maską dalej "za gorąco", no to może bandaż. Aby nie przegrzać katalizatora i sond, to lekko, tylko przy kolektorze, jedna warstwa (półtorej, bo "na zakładkę"). Niestety one pylą, igiełki latają po całym silniku, w dodatku to gryzie, całe ręce swędzą.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Pseudo "tuning" wolnossaka.



Aby zmniejszyć pylenie bandaża, można go zaimpregnować np. srebrzanką - przy wypalaniu siwy dym jak przy pożarze, ale warto. Błąd: opylona sonda. Podobno one mierzą różnicę składu wewnątrz układu względem atmosfery, czyli sondy mają jakieś mikro kanały (więc lepiej tego nie zatykać, nie malować, nie smarować, nie polewać odrdzewiaczami z zewnątrz - wewnątrz to chyba każdy wie, że nie wolno sond "zatruć").
Załącznik:
Komentarz do pliku: Siwy dym! Pali się!



■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ Rok 2023 ■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Na wiosnę hałasy z wydechu, ale z tyłu. Pogniła rura na szwach. Tłumiki tego typu są dostępne w internecie (zestawy nawet, tłumik końcowy, albo też odcinek flansza-łącznik elastyczny/plecionka-tłumik, + obejmy, mocowania/gumy) i są łatwe w wymianie, zwłaszcza jak ktoś już ma taki wstawiony, więc nie trzeba robić cięcia. Procedura wymiany śmieszna, nie ma co opisywać, ani filmów kręcić. Można na leżąco przy samochodzie na 4 kołach. Jedyna niedogodność, to wieszaki gumowe jak ktoś nie ma nowych, czy chce oszczędzić stare - korozja powoduje, że jest bardzo ciężko zdjąć tłumik z gum.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Typowy gotowiec za 200-300 PLN. Jest OK.



Wnętrzności tłumika. W sumie prosta konstrukcja. Gdyby nie rura, jeszcze by pojeździł parę lat może (chociaż opylony sadzą na czarno).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Tłumik Grande benzyna + LPG 1,4 8V.



Po paru miesiącach znowu hałasy, bliżej przodu. Diagnoza (prosta, to słychać jak się położyć przy pracującym samochodzie, albo można polać wodą z płynem, aby pianę robiło), flansza wydechu. Łącznik (plecionka/harmonijka) cały. Porada: śrubki M8 flanszy należy dobrać krótkie (większość ma nie wiadomo po co założone 2-3 razy za długie, wystaje kilka centymetrów gwintu z nakrętek i gnije). Oraz te śrubki wypada wymienić co 2-3-4 lata. Wtedy nie ma zaskoczenia i problemów z odkręcaniem (później trzeba to rozwiercać, wycinać, wypalać). Poza tym łbem do kierunku jazdy (nie gwintem i nakrętką). Plus zabezpieczenie (smar wysokotemperaturowy i/lub alucynk, trzyma się dłużej niż srebrzanka).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Prosta tania rzecz w wymianie (jak dbasz o śrubki, nie zgniły).



Lato/jesień 2023, znowu typowe, znajome "cykanie" po odpaleniu. No i znowu to samo, cylindry 1 i 2...
Załącznik:
Komentarz do pliku: ZNOWU TO SAMO !



Wstawki na wymianę są, można wiercić (albo usunąć szpilkę i ocalić starą tulejkę, albo nie przejmować się i wywalić całość).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Redukcja M8-M14.



Jak nie nieszczęsne wykrętaki, to można próbować wbić imbusa albo torxa w otwór, nie za ciasno bo to rozpycha materiał szpilki i zaciska się ona w otworze (czyli bez sensu - sam sobie szkodzisz). Błąd typowy: wiercenie na pałę, nie centrycznie. Ale znowu się udało.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Torx, imbusik, czy wykrętaki (są różne style, kształty).



Ogólnie, to taki poradnik powinien się składać z jednej fotki. Bo najlepszą metodą usuwania śrub jest: spawanie (daje "chwyt" za śrubę oraz robi cykl cieplny, szybkie nagrzanie i chłodzenie luzuje rdzę itp.). Tylko jak nie masz sprzętu, czy nie można spawać (przegrzać) danego podzespołu, to pozostaje wiercenie, frezowanie. Z metod przemysłowych jest jeszcze wypalanie elektrodrążarką, ale to metoda stacjonarna (zdemontowaną głowicę by trzeba zanieść).
Załącznik:
Komentarz do pliku: SPAWANIE - metoda numer 1 na świecie !


Moja fotka. Ale na zdemontowanej głowicy, na warsztacie, to każdy mądry. Usuń tyle szpilek na samochodzie, w pozycji wymuszonej. To byłby wyczyn.

Jak było wspomniane, kluczowe jest osiowe/centryczne wiercenie, wtedy usuwanie jest łatwiejsze (taki rozkład sił/momentów) oraz można (bo wypadało by) oszczędzić oryginalny gwint. Jedną z typowych pomocy, przyborów do centrowania jest śrubka z otworem. Tylko musi być jakiś gwint z otworze, aby było w co wkręcać...
Załącznik:
Komentarz do pliku: Metoda popularna centrowania wiertla.



Tylko przeważnie szpilki strzelają blisko powierzchni. Więc albo albo (spawarka albo wiercenie/frezarka). Inne metody tu nie pomogą zbytnio. Ostukanie punktakiem, czy lewe wiertła to działają czasem przy śrubkach złamanych w stali (nie w aluminium + korozja + temperatury i wyziewy z wydechu).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Ciężki przypadek, 6 z 8 szpilek poszło.


Lewe wiertła - zapomnij (chociaż mieć wypada, ale tu nie pomogą na zapieczone szpilki).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Prawe i lewe wiertła tu NIE pomogą na 90%.



Jak nie bajeranckie śrubki z otworkami, to klasyczny punktak powinien wystarczyć. Ewentualnie można się wspomóc małą szlifierką, na małe ściernice, kamyki (nie musi być kulka). Też napunktuje, czy poprawi źle nabity punkt (do tego wyrówna krzywo złamaną szpilkę, to też ważne). Fajne punktaki można robić ze starych wierteł, czy gwintowników.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Podstawy ślusarstwa.



Po zapunktowaniu można napocząć otwór nawiertakiem, bo jest krótki i sztywny, nie ucieka, nie wygina się jak wiertła.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Narzędzie teoretycznie do tokarki, ale...



Do rzeczy. Cylinder 1 uratowany (wstawka wymieniona). Teraz cylinder 2. Zabawkowa przystawka, świeże dobre (drogie) wiertło i...nic. Nie wierci. Wióry nie lecą. Mocna szpilka (za mocna albo jeszcze jakaś samoistna obróbka cieplna zaszła, utwardziła się). Na marginesie, przy pracy narzędziami klasycznymi, stal szybkotnąca HSS, wypada bardziej trzymać się tendencji "małe obroty, duży nacisk", a nie palić, tępić narzędzia w miejscu - typowy błąd (za duże obroty, prawie brak docisku). A jak materiał jest trudny, to jakieś smarowanie/chłodzenie oraz nie przerywać pracy póki wióry lecą (jak przestają, to narzędzie się tępi, materiał obrabiany może się lokalnie hartować, albo parametry złe, przeważnie za słaby nacisk/za duże obroty).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Zabawka niby daje rade, ale ledwo co.



Polecam kupić przystawkę metalową (też nie idealna, ale ma mniejsze luzy wewnętrzne i na pewno dłużej wytrzyma - chociaż świeżo po zakupie też trzeba rozebrać i dodać smaru).
Załącznik:
Komentarz do pliku: METAL, dużo lepsze od plastikowej zabaweczki!



Gdy tradycyjne narzędzia HSS nie dają rady (i domieszki kobaltu, czy pokrycia "złote" nie pomagają), trzeba coś innego. Są nawiertaki/fazowniki i wiertła z węglika spiekanego (pełnowęglikowe). Już słyszę kwik fachowców od obróbki (zwłaszcza CNC), ślusarzy narzędziowych itp., że te narzędzia nie są przeznaczone do pracy ręcznej. Prawda. Ale to sytuacja awaryjna i z góry te narzędzia idą na straty (tańsze to niż rwanie głowicy albo wzywanie kogoś ze spawarką jak nie masz w domu albo mobilnego gościa od usuwania świec/wtrysków). Na pewno strzeli, ale wcześniej zrobisz prawie cały otwór (który to utoruje drogę dla kolejnych narzędzi). Przy trudnym materiale i jeszcze krzywym przełomie, punktowanie też będzie ciężkie albo niemożliwe. Zostaje wiercenie i próba siłowego centrowania na początku albo szlifowanie (mini-szlifierki).
Załącznik:
Komentarz do pliku: SOLID CARBIDE uratuje ci zad. Ale tanio nie będzie.



Istnieją też wiertła z lutowanymi ostrzami, wyglądające jak widia do betonu, ale to rzekomo dedykowany gatunek węglika do obróbki metalu. Tego nie polecam. Tanie wiertła tego typu z hipermarketów nie działają w ogóle (tu nie dały rady). Droższe nie wiem (są inne metody). Dosłownie wiertła do betonu, to wiocha (oprócz gatunku węglika, to jeszcze geometria jest inna, najpierw trzeba by je naostrzyć).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Oszustwo, NIE kupować.



Są też wiertła do szkła i ceramiki. Oraz otwornice diamentowe. W akcie desperacji można by tym próbować jak ktoś ma (a popaliłeś już zwykłe wiertła, a węglikowych nie masz - to już masz). Jak już, to na uwagę zasługuje geometria ostrza do szkła. Jak ktoś stępi, wykruszy zwykłe wiertło, czy węglikowe (wiertło czy stary frez), to można to naśladować i tak naostrzyć - działa krótko, ale "bierze" materiał dobrze. Narzędzia tego typu mogą wymagać pracy w chłodziwie, ale na samochodzie to prawie niewykonalne, np. polewanie wodą na bieżąco (jeszcze do cylindra nalejesz, dopiero narobisz).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Przed-przed ostatnia deska ratunku.



Tak więc HSS nie wierci. Węglik tak. Tylko znowu ucieka z osi. Ale nie wygląda źle, najwyżej się zrobi rozmiar plus (M8 na M10). Na tym etapie jeszcze można się wycofać, złożyć auto jak jest i np. pojechać do kogoś ze spawarką (tu jeszcze jest płytko, można by prawie każdą metodą nałożyć gluta materiału).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Znowu "fachowo", krzywo...



Oczywiście wiertło to takie bydle, co ucieka gdzie mu łatwiej (nawet maszynowo, np. na frezarce), a im dłuższe, tym gorzej. Dziura (nie otwór) jest, ale krzywo, poszło w stronę aluminium. Teraz na M10 może się nie skończyć, będzie M12.
Załącznik:
Komentarz do pliku: No i masz. Na pewno M8 nie uratujesz.



Przy wierceniu jest tendencja do większych oporów przy przebijaniu materiału (gdy wiertło przechodzi na wylot), wiertło działa jak wkręt. Typowo wiertła się wtedy łamią. Również (co oczywiste), gdy tutaj kawałek szpilki się poruszy, to też zaklinuje i złamie. Różnice materiałów i próba siłowa prowadzenia prosto (wiertło to nie frez, nie służy do frezowania bokiem) też się kończą w taki sposób. Straty muszą być.
Załącznik:
Komentarz do pliku: HSS & Solid Carbide.



Ważna kwestia. Gdzie i ile można wiercić. Górny rząd szpilek idzie do głowicy, w przestrzeń pustą, przedział wałka rozrządu (niebieskie linie). Można nawet wiercić na wylot i dać od środka nakrętkę, jak ktoś grubo przegnie pałę przy wierceniu. Niestety dolny rząd szpilek to nie żarty. Idzie w płaszcz wodny (czerwone linie, dość dokładnie pokazują gdzie prowadzą otwory szpilek). Najwięcej "mięsa" jest w rzędzie górnym, cylinder 1 - tam polecam zacząć ćwiczyć, z resztą tam przeważnie szpilki strzelają w rodzinie FIRE. Przetestuj posiadane narzędzia, metody, umiejętności na jedynce, później dalsze szpilki. Każda szpilka ma nieco inną grubość ścianki dookoła. Ale generalnie otwory oryginalne M8 mają jakieś 24 mm głębokości. Wykonując wstawki/redukcje, nie trzeba aż tyle (długość/głębokość 15-20 mm wytrzyma wszystko).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Uwaga, miejsce jest niby, ale na styk!



Krzywo nawierconą szpilkę można usunąć. Na ratunek przychodzą mini szlifierki z frezami (węglik). W kontrolowany sposób można ciąć w bok (przeciąć resztki szpilki i wydłubać je, albo całkiem zmielić jak są zgrzane do aluminium, bo "ktoś" wkręcił na sucho). Niedogodnością są wióry produkowane przez te freziki (robią igiełki, które później trzeba pod lupą wydłubywać ze skóry).
Załącznik:
Komentarz do pliku: TO MUSISZ MIEĆ - ratuje dvpę jak powiercisz dziury krzywo.



Narzędzia z posypką diamentową albo CBN też działają, ale tutaj będą nieefektywne (za dużo materiału do zebrania), szkoda tępić. Poza tym uwaga, freziki (te i poprzednie, węglik), słabo lub w ogóle nie pracują doczołowo, czyli otworu nie "wywiercisz" (trzeba go jakoś wcześniej wykonać, a frezikami "tylko" ciąć na boki).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Diament albo CBN, też tanio nie będzie.



"Kamyki" w porównaniu do poprzedników są w ogóle niewydajne. Ale przydają się do ostatecznych poprawek otworu w aluminium (jak już nie ma resztek stali szpilek), na wymiar i na kształt, aby był bardziej okrągły.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Mini-ściernice obrotowe do "Dremela".



Do wywalenia resztek (łupinek) szpilek można też użyć dosłownie frezów, stare, wyszczerbione, co do frezarki się nie nadają, ale tutaj z ręki można materiał urżnąć. Tyle, że bez kontroli prawie. Nikt nie ma tyle pary w łapach, aby prowadzić normalny frez wiertarką. Rozwalisz otwór, będziesz robić z M8, M12, M14, później M16. Rzeźnia.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Dla desperatów też "metoda" rzeźnicka.



Tak to wygląda. Frezik i szlifiereczka pneumatyczna ratują głowicę. Przecinanie szpilki. Nie chciała odpaść (stukanie punktakami), tak zgrzana. Trzeba było całość objechać i wykończyć otwór "kamykiem", pod wymiar dla gwintownika.
Załącznik:
Komentarz do pliku: MUSISZ TO MIEĆ. Bez tego leżysz facet.



Dziura wyrąbana, gwintujemy. Kolejnym błędem jest i wiercenie i gwintowanie z przechyłem. Brak kontroli małym kątownikiem. Dwie płaszczyzny, dwa kierunki (pion, poziom, góra-dół, na boki). Kontrola i poprawki możliwe są na pierwszych 1-3 obrotach gwintownika (zrób pół obrotu, sprawdź czy równo, następne pół itd.).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Kontrola czy idzie równo, czy krzywo!



Gwint M12 zrobiony. Pójdzie tulejka i w nią normalna szpilka M8.
Załącznik:
Komentarz do pliku: No i git.



Teraz przyczyna problemów nie zdiagnozowana kilka lat wcześniej. Olany temat. Krzywy kolektor, banan. Środek odstaje, znaczy przylega do głowicy, a skrajne cylindry nie. Tu kolejny błąd/pułapka, bo jak jest krzywo, to teraz kolejność, sekwencja dokręcania może dużo zmieniać, czy zaczniesz dokręcać od środka (jak głowicę - zalecany sposób), czy od zewnątrz na krzyż (i od którego rogu) - wtedy naprężenia będą różne (rozkład inny). Świadomy wybór sekwencji tym bardziej powinien być dokonany, gdy wiesz, że montujesz krzywy kolektor (bo może musisz tymczasowo).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Skrajne odstają.



Jak się przymiar, liniał powierzchniowy przyłoży to widać nawet, że szczelina spora. Przedział 0,5-1 mm aż był (i cylinder 1 i 4). Dopuszczalna krzywizna w serwisówkach to 0,10 mm (któryś model Fiata miał kiedyś mniej, bo 0,05 mm chyba - mniej niż wymagania dla uszczelki głowicy).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Dużo, papierkiem tego nie zdejmiesz.



Przedział 0,5-1,0 mm to jest granica między obróbką ręczną, a maszynową przy tym rozmiarze przedmiotu. To by wypadało oddać na planowanie. Ale po co. Są pilniki, osełki, grube papiery, elektronarzędzia (szlifierki różne).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Na ostro się kręci!



Oprócz obróbki, musi być sposób na kontrolę płaskości. Tutaj była użyta płyta traserska/pomiarowa + klasyczny niebieski tusz.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Wstępne drapanie, już jest poprawa.



Dużo lepiej. To już by mogło zostać spokojnie. Oprócz deformacji, jest też erozja materiału od spalin - po obu stronach, kolektor i głowica (nie mierzyłem ile, ale jest to samo co na kolektorze, środek przylega, skrajne cylindry ubytek towaru wgłąb). Wniosek: nie ignorować nieszczelności wydechu, bo to niszczy kolektor i głowicę, poza tym wpływa na pracę silnika.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Może być, zostawiamy.



W miarę zdrowa VS wyżarta powierzchnia na głowicy. Coś wypada z tym zrobić, nie zostawiać tak.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Aluminium jest wyżerane przez przedmuchy!



Szpilki gotowe. Zabezpieczenie eksperymentalne - alucynk. Trochę za mocno, ale pryskane na brud, po zimie większości nie będzie, także OK. Błędem jest pryskanie do wnętrza wydechu przed sondami i katalizatorem, może im to zaszkodzić, zatruć je.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Za mocno z tym cynkiem w spreju!



Ładnie? Super. Fachowa robota w sumie. Nie ma śladu, że były jakieś komplikacje... :E
Załącznik:
Komentarz do pliku: Gotowe. Wystarczyło rozwiercić + wykrętak.



Takiego wała. Wybrzuszenie uszczelki (na marginesie, są dostępne całe, na 4 cylindry, albo dzielone na 2 - czyli trzeba kupić dwie sztuki) świadczy o przestawieniu otworów (oprócz rozmiaru gwintu, wiercenia i gwintowania prosto, jeszcze trzeba pilnować pozycji, położenia otworu). Do tego szpilka górna cylindra 1 okazała się krzywa, znaczy wstawka jest nagwintowana i wkręcona z przechyłem. W takich wypadkach należy dorobić zeszlifować podkładkę z podobnym przechyłem, aby to zniwelować (inaczej będzie rwało szpilkę, szybciej się zmęczy).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Średnio dobra ta naprawa pod domem w nocy.



Dwie wersje uszczelek w handlu do wyboru...
Załącznik:
Komentarz do pliku: Dwie odmiany uszczelek w handlu.



Rozstaw otworów pod kolektor wydechowy w FIRE 8V (prawdopodobnie wszystkie, od ~30 lat mają ten sam - dolotowe NIE).
Załącznik:
Komentarz do pliku: FIRE 8V exhaust bolt hole pattern.



Na koniec wypada obejrzeć sondy lambda. Podobno po ich wyglądzie można coś odczytać (podobnie jak po wyglądzie świec).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Górna różowa, dolna szara, chyba "OK"?



Co na to internet?
https://wega.net.pl/informacje-techniczne/sondy-lambda/diagnozowanie-usterek-sond-cyrkonowych/
https://motofocus.pl/technika/14838/okresl-przyczyne-usterki-sondy-lambda-prosty-poradnik
https://autokult.pl/awaria-sondy-lambda-prawidlowa-diagnoza-to-klucz-do-sukcesu,6809087033009793a

Załącznik:
Komentarz do pliku: Net1.


Załącznik:
Komentarz do pliku: Net2.


Załącznik:
Komentarz do pliku: Net3.


Według tego to mam normalne zużycie albo zanieczyszczenie dodatkami do paliw (a owszem, były testowane dodatki antyrecesyjne do gniazd zaworowych przy LPG).

■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■ Podsumowanie (jak z "2 godzinek" robi się 12 h rzeźni) ■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■

Prosta robota. Wystarczy przecież "rozwiercić i wykrętakiem" i po sprawie, każda szpilka zawsze wychodzi. 8) Są jelenie, co wierzą w takie bajki.

_________________
:arrow: Mini-poradnik PDF dla nowych posiadaczy Fiatów, typowe wady modelu Grande/EVO.


Góra
 Profil  
 

 
 Post #861563 Wysłany: 21 Sty 2024, 19:10; 
 Temat postu: Re: GP 1,4 8V - układ wydechowy, szpilki kolektora, tłumik i
Offline
Puntoświr

Samochód: Grande Punto 5d
Silnik: 1.4 8V 77KM
Paliwo: Benzyna
Województwo: małopolskie [K]
Rejestracja: 13 Gru 2016,
Posty: 193
Możesz zdradzić, jaki jest przebieg złombola, skoro (CO NAJMNIEJ :lol:) 2 razy był robiony kolektor :?:


Góra
 Profil  
 
 
 Post #861571 Wysłany: 21 Sty 2024, 19:49; 
 Temat postu: Re: GP 1,4 8V - układ wydechowy, szpilki kolektora, tłumik i
Offline
Puntoświr
Awatar użytkownika

Samochód: Grande Punto 5d
Silnik: 1.4 8V 77KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Wersja: Dynamic
Województwo: dolnośląskie [D]
Rejestracja: 21 Lut 2023,
Posty: 740
Pomógł: 11
Nie wiem jaki prawdziwy przebieg, bo to złom sprowadzany przez poprzedniego właściciela z "rajchu".
Oficjalnie te roboty miały miejsce w przedziale 100-180 tysięcy km. Ulep ma LPG (założone przy 30 tys. km).
Ale sam przebieg tu ma niewiele do tematu. Chodzi o podejście olewające, poprzednika (i jego mechaników zawodowych) i moje (zwlekanie z naprawą, niech sobie "cyka", tyle, że to żre materiał na głowicy, plus robienie tylko szpilek i nie wnikanie dlaczego strzelają - bo np. kolektor krzywy, banan).
A szpilki mają tu (Grande) tendencję to rwania "się" (nie podlega to dyskusji). Mój przypadek nie jest wyjątkiem, ewenementem.

Jak na zdechłe forum, to temat dziwnie wystrzelił z liczbą wyświetleń (czyli jakieś zainteresowanie jest, ciekawe skąd, kogo jakieś "szpilki" obchodzą).

_________________
:arrow: Mini-poradnik PDF dla nowych posiadaczy Fiatów, typowe wady modelu Grande/EVO.


Góra
 Profil  
 
 
 Post #861577 Wysłany: 22 Sty 2024, 15:09; 
 Temat postu: Re: GP 1,4 8V - układ wydechowy, szpilki kolektora, tłumik i
Offline
Puntomaniak

Samochód: Grande Punto 5d
Silnik: 1.4 8V 77KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Wersja: Estiva Blue&Me
Województwo: małopolskie [K]
Rejestracja: 08 Lut 2018,
Posty: 71
pmxoo7pI napisał(a):
ciekawe skąd, kogo jakieś "szpilki" obchodzą


Hmm, a może to nie kwestia tematu, tylko jego autora? :) Otwierając Twój temat w dziale poradniki to w ciemno można obstawiać, że będzie to warty przeczytania materiał z dokumentacją fotograficzną, teorią, "ciekawostkami". No i oczywiście oberwie się też inżynierom, producentom, mechanikom :D


Góra
 Profil  
 
 
 Post #861941 Wysłany: 28 Kwi 2024, 16:11; 
 Temat postu: Re: GP 1,4 8V - układ wydechowy, szpilki kolektora, tłumik i
Offline
Puntoświr
Awatar użytkownika

Samochód: Grande Punto 5d
Silnik: 1.4 8V 77KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Wersja: Dynamic
Województwo: dolnośląskie [D]
Rejestracja: 21 Lut 2023,
Posty: 740
Pomógł: 11
Nocna jazda po podwórkach, slumsy. Można wpaść w zasadzkę. 8)
Przetarła "się" miska olejowa i chyba łącznik wydechu dostał (czyli "dźwignia sportowa" poszła na kolektor). Znowu coś czasem "cyka". :E
Załącznik:
Komentarz do pliku: Cyka Blyat.


Także wakacje zaplanowane.

***____________________________[ Dodano: 28 Kwi 2024, 14:45 ]________________________***

Przykładowy wynik (benzyna, bieg jałowy) z zaliczonego przeglądu (przebieg 193 tys. km), lambda po chwili spadła na 1,00-1,01.
CO2 musi być (podobno to świadczy o przetwarzaniu CO + O2, czyli katalizator jeszcze żyje), kilkanaście procent jest normalne.
Tlenek węgla ma limit 0,2% (czyli jestem blisko granicy, coś trzeba będzie zrobić przy samochodzie przez najbliższy rok).
Na LPG węglowodory HC skaczą mi 30-70 i trochę bardziej ubogo jest (1,05 i spada na 1,03). Także LPG wcale nie musi być bardziej "eko" od benzyny!
Załącznik:
Komentarz do pliku: Przykład naturalnie starzejącego się układu.


Na dziurawym wydechu i starej cewce rok temu było więcej tlenu O2 (chyba 1%, czy ponad) oraz HC na LPG ponad 130 chyba (a limit jest 200).

W internecie jest pełno filmików z diagnostyki z analizą spalin. Losowy przykład: https://www.youtube.com/watch?v=eTDpU39YF0w

Więcej teorii może będzie później. Na razie taka ciekawostka. Czyli jak dobrze rozumiem, naturalne starzenie powinno polegać na uciekaniu rzeczywistego składu w stronę ubogą (a ECU nadal myśli, że reguluje na 1,00 i tyle pokazuje przez OBD2).

Image

Image

_________________
:arrow: Mini-poradnik PDF dla nowych posiadaczy Fiatów, typowe wady modelu Grande/EVO.


Góra
 Profil  
 
 
 Post #862169 Wysłany: 08 Cze 2024, 13:39; 
 Temat postu: Re: GP 1,4 8V - układ wydechowy, szpilki kolektora, tłumik i
Offline
Forumowicz

Imię: Ted
Samochód: Linea
Silnik: 1.4 8V 77KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Wersja: Active
Województwo: śląskie [S]
Rejestracja: 08 Cze 2024,
Posty: 1
Witam :
Czy podjął by się Pan naprawy ( wykręcenia dwóch szpilek z kolektora wydechowego w Fiacie linea silnik 1.4 8V proszę o
kontakt GG 1181958 pozdrawiam


Góra
 Profil  
 
 
 Post #862170 Wysłany: 19 Lut 2025, 17:52; 
 Temat postu: Re: GP 1,4 8V - układ wydechowy, szpilki kolektora, tłumik i
Offline
Puntoświr
Awatar użytkownika

Samochód: Grande Punto 5d
Silnik: 1.4 8V 77KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Wersja: Dynamic
Województwo: dolnośląskie [D]
Rejestracja: 21 Lut 2023,
Posty: 740
Pomógł: 11
Nie robię nic usługowo, to tylko hobby i ledwo mam czas swojego grata ogarnąć (i to byle jak - jak widać na obrazkach :eye: ).
Więc odpada. Ale to dość rutynowa robota w mechanice (każda branża, nie tylko samochody), usuwanie zerwanych śrub/szpilek.
Do mechanika dać (jak jeden odmówi, to do innego, ktoś w końcu weźmie zlecenie).
Są też mobilni od wyciągania wtrysków i świec żarowych, może to by też zrobił któryś (warto zapytać).

GG? 8) Kto tego używa jeszcze? Padło niby przecież (bo się większość przeniosła na smartfonowe social-media, Fejsbuki, WhatsApp-y itp.).

■■■■ ●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●● [ Dodano: 31 Lip 2024, 17:42 ] ●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●● ■■■■

Z drobnych rzeczy przy wydechu jest jeszcze to mocowanie do skrzyni biegów. Też kiedyś przyjdzie pora na wymianę...
Załącznik:
Komentarz do pliku: Trochę zgniło po ostatniej zimie...


Grubość zdrowej części to około 2,5 mm. Miałem płaskownik 3 mm (to jest max., ciężko się to formuje i instaluje ręcznie pod samochodem). Średnica rury w tym miejscu to u mnie 47 mm, więc trzeba wstępnie uformować kółko na podobnej (jakiś okrągły przedmiot jako "prawidło").
Załącznik:
Komentarz do pliku: Średnica rury to około 47 mm. Grubość płaskownika 2-3 mm.


Szerokość płaskownika oryginału to jakieś 35 mm. Miałem 30 (wystarczy). Otwór na śrubę M8 też wykonujemy jako "jajo/fasolkę".
Załącznik:
Komentarz do pliku: Szerokość 30-36 mm.


Robótki ręczne (warsztaty szkolne), młotek, pilnik, wiertarka.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Położenie "fasolki" orientacyjne.


Może być. Ale trochę to za luźne. Bo promień był klepany na przedmiocie fi.48 mm, a materiał "odbija", sprężynuje nieco i uformowane kółko będzie większe niż "prawidło" (chyba, że ktoś kuje na gorąco jak kowal). W dodatku montaż wymaga rozgięcia mocowania i zagięcia ręcznie na rurze, to też deformuje, rozciąga materiał.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Za luźne troszkę, ale będzie git.


W końcu jest nieco ciszej pod maską, coś mniej brzęczy silnik.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Zabezpieczyć srebrzanką lub (alu)cynkiem.


Opaska jest niby do diesli, ale jak widać w benzyniakach też pasuje. Sklepy internetowe niby mają...ale niekoniecznie na stanie.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Rzekomo do Diesla 1,3. Do benzyn nie ma osobno, według EPER.


Przy okazji. Warto regularnie wymieniać śrubki flanszy (np. co 2-3 lata). Bo jak przyjdzie coś robić przy wydechu, albo skrzyni, miskę olejową ściągać itp., to się będziecie męczyć z tym. Jak się robi z sześciokąta kula rdzy, to trzeba robić póki możesz klucz nasadzić.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Kontroluj i wymieniaj te 2 głupie śrubki, bo to później strata czasu.


Nie dajemy za długich śrub, bo to tylko problem w przyszłości. Wystający gwint gnije i ciężko się odkręca nakrętkę. Zabezpieczanie, smarowanie (ceramiki, bajery), malowanie niewiele daje niby, ale jednak warto.
Załącznik:
Komentarz do pliku: To jest MAX. Daj nawet krótszą śrubę.


Zdrowe śrubki flanszy idzie nawet bez leżenia odkręcić/zakręcić. Opierając się klatą na pasie przednim można sięgnąć rękoma. A zardzewiałych nie ruszysz z góry.

Tak więc jeśli widzisz taki szajs, to reaguj, nie odkładaj na przyszyły rok. Napraw/popraw teraz.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Rób coś z tym, nie czekaj.



-▬■▬■▬■▬■▬■▬■▬■▬■▬■▬■▬■▬■[ Dodano: 28 Wrz 2024, 17:04 ]▬■▬■▬■▬■▬■▬■▬■▬■▬■▬■-

Inspekcja 2024, bo znowu coś się odzywało na minutę po odpaleniu na zimnym... Ciekawe co to. Miał ktoś taki przypadek? Typowe pytanie gamoni z Fejsbóka.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Cyk cyk cyk...



Jedynka trochę dmucha...
Załącznik:



Czwórka mocniej.
Załącznik:



Kolektor. Coś ten "wzorek" przedmuchów znajomo wygląda. Ciekawe, czy ma związek z wcześniejszymi "naprawami".
Załącznik:



No raczej. Niedokończone "planowanie" się mści. Precyzyjnie wali tam gdzie zostało niedotarte. Do poprawki. Słabe forum.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Rób od razu do końca na 100%, bo to wyjdzie.



Jak było wcześniej, erozja materiału jest również w aluminium głowicy, więc niewiele można zrobić pod domem na szybko. Można jedynie dalej prostować kolektor, a ubytki jakoś załatać (następny punkt).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Dalsze "planowanie" z ręki, kosmetyka.



Ubytki, wżery w głowicy można pomazać lekko uszczelniaczem do wydechów (ale cienko i z dala od otworów, aby nadmiar nie wlazł w kanały, bo takie pasty są trujące dla sond i katalizatora). Po stronie kolektora też rozmazać. Tak, gazy walą z obu stron uszczelki, omywają ją. Stąd na samej naprawie szpilek i wstawieniu nowej uszczelki, temat się nie kończy.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Teoretycznie NIE WOLNO dawać past przed sondą/katalizatorem!


Tym razem skręcono na moment 20 Nm, na razie trzyma (żadna szpilka nie strzeliła). Ale sytuacja jest rozwojowa, dynamiczna...

A co tam wewnątrz "kata" słychać? Jako-tako (fotka z taniego endoskopu USB). Trochę gruzu narosło, ale drożność jest.
Załącznik:



Widok od dołu (od wydechu idąc), wiadomo, że lepiej, bardzo czysto jak na wiek i przebieg (15 lat / 200 tysięcy km).
Załącznik:



Trzonki zaworów też widać. Biały nalot to według internetu samo paliwo wystarczy do uzyskania tego efektu, a po drugie spalanie oleju (zwyczajnie jest zjarany na popiół biało-szary). Po trzecie wymysły z dodatkami do paliw wszelakimi (nawet nie muszą być pod LPG). Po czwarte nie do końca prawidłowy proces spalania (bo ciągle są problemy z wydechem, a to już ogłupia sondy i ECU).
Załącznik:



Przylgnie zaworów. Nawet na tak żałosnej rozdzielczości już widać, że ideału nie ma. Pasek nie jest jednolity, tylko ma jasne plamy, czyli są wżery na zaworach (poprzednik nie regulował NIGDY luzów zaworowych przy LPG, które też było źle zamontowane).
Załącznik:
Komentarz do pliku: ...no niestety są wżery. Będzie głowica do roboty.



Do czego jeszcze trolle mogą się czepić. Typ uszczelki na flanszę. Niektórzy znawcy nie uznają kompozytowych, ma być blaszana z przetłoczeniem. Proszę bardzo, wstawiam metalową.
Załącznik:



Dobra, czy za tania?
Załącznik:



Coś tam wyżej było w książce, że z wiekiem siada charakterystyka sondy i czas odpowiedzi. Zobaczymy...
Załącznik:
Komentarz do pliku: Nówka sztunia.



Nowa kontra stara zalepiona gruzem. Komentarz zbędny raczej. Przy czym to jeszcze "działa" i nawet przegląd przeszło na wiosnę.
Załącznik:



Formalnie ma prawo już być osłabiona przy takim przebiegu. Koszt sondy ~150 złotych (tyle co nic, nie narzekać, wymieniać).
Załącznik:


Po wymianie natychmiast jest różnica w pracy silnika. Pracuje równo, ustały drgania na biegu jałowym (aż kierownica drżała). Żadne świece/cewki nie pomagały.

Ponieważ dół wydechu był męczony, obijany o krawężniki, urywane/zgnite mocowania, wjazdy w głębokie kałuże, to i druga też została dokupiona w ramach eksperymentu. Inspekcja nowej górnej sondy po tygodniu pracy (OK) i dla porównania stara sonda z dołu (więcej wody zalicza, stąd i gorzej wygląda).
Załącznik:



No i niby po co te wymiany? Po jajco. Prymus, podaruj sobie odrobinę luksusu.
Załącznik:



Wyniki z biegu jałowego się nie zapisały chyba, są tylko podbite obroty 2500-3000 (ale to podobno lepiej, znaczy mocniej wychodzą usterki).
Załącznik:
Komentarz do pliku: Może być (trolle-nieuki)?


Może być taki wynik (jak na forum), czy nie? Nie dość że forum, to jeszcze internetowe. Naczytał się książek i udziela porad.

Ha, mamy cię fachowcu z forum, na LPG jest gorzej. Trudno, postaram się te 0,01 zbić na lambdzie.
Załącznik:
Komentarz do pliku: Fachowiec z forum "niepotrzebnie" wymienił sondy!


Czyli prawda. Stare sondy mogą powodować regulację w stronę mieszanki ubogiej (a przez to i inne parametry mogą automatycznie uciekać). A nieszczelności też generują problemy (i ogłupiają analizator w SKP i ECU samochodu).

A katalizator, to nie jest magiczny piec do przepalania zanieczyszczeń. On działa tylko i wyłącznie w wąskim zakresie lambdy i przy wstępnie poprawnym składzie spalin (czyli sprawny silnik bez przecieków, palenia oleju, wypadania zapłonów, słabej pompy, zapchanych filtrów itp., itd.). "Błędne koło" (aby mieć bardzo dobry skład spalin, skład spalin musi być na wejściu dobry). ECU nie ma innej możliwości kontroli, jak tylko lambda (pierwsza jest ważniejsza), sprawna.

Co do starych sond, to podobno można je tymczasowo ożywić wypalając syfy palnikiem, ale bez przesady, do żółtego/białego nie grzać. Ale na takie testy nie będę mieć czasu (założyć teraz stare i znowu na pomiar). Też nie ma dla kogo (skoro forum nie ma odzewu, współpracy, burzy mózgów przy poszczególnych tematach, to się bujajcie, każdy niech sobie radzi sam, taka to "społeczność").
Załącznik:



Stara dolna sonda po wygrzaniu i szczotkowaniu uwolniła resztki uszczelki (samo to też może zaburzyć pomiar, zwracać uwagę na takie detale, coś gnije, czegoś brakuje).
Załącznik:
Komentarz do pliku: O, uszczelka się znalazła (wkręcona w gwint).



Specyfiki do zatruwania wydechu. Przetestowane za was, nie polecam. Ciężko stwierdzić, czy coś dają (czy tylko produkują nalot).
Załącznik:
Komentarz do pliku: NIE dodawać ŻADNEJ chemii do paliwa i oleju!


Przy okazji były też wymienione uszczelniacze trzonków zaworów (przy okazji rozrządu), ale to będzie w osobnych tematach. To też mogło być źródełko oleju i nagarów (okaże się po zimie, jak z poborem oleju itd.).

■□□□ □□□□ □□□□ □□■□□□□□□□ □□□□□□□□□□□□□□□□□□■ □□□□□□□□□ □□ □□■□□ □ □□□ □ □□□□■□□□ □□□ □□□□□□ □□□□□□□□■

Jako ciekawostka, dwie fotki z oblanych przeglądów w UK. Co tam było nie wiadomo, skoro większość ludzi nie kończy swoich tematów (ich problem).
Załącznik:


Czyli tak (diagnosta dobrze mi radził), na biegu jałowym od biedy można zaliczyć spaliny, ale na wyższych obrotach już nie (jak wyżej, Natural Idle -> Pass).
Załącznik:


Angielskie przeglądy (MOT) są jakieś durniejsze, nie podają, nie mierzą tlenu oraz CO2? Można by lepiej widzieć co robi katalizator, nie chce, czy nie może przetworzyć CO do CO2 (i ile tlenu zostaje). Ale tendencja do uciekania lambdy powyżej 1 (ubogo) także jest. Czyli może jakiś schemat starzenia się, degradacji w wydechu jest (że częściej będzie w tę stronę, a nie na bogato?).

Bonus 2, filmik z totalnie dziurawego kolektora (plecionka pewnie też "zadbana"): https://www.youtube.com/watch?v=qERw0wkfR3s ♫ ♪

≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡[ Dodano: 13 Gru 2024, 10:44 ]≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡≡

Co do składu spalin, to można natrafić na takie rzeczy, tutaj stara "AutoData" rzekomo podaje parametry "wzorcowe". Tylko to mogą być maksymalne wynikające z norm (tutaj Euro4) albo jest to "zabezpieczenie" się producenta, coś na zasadzie dopuszczalnego poboru oleju, gdzie wiadomo, że to bzdura (auto NIE ma prawa jarać kilku setek na tysiąc kilometrów, jak podaje większość producentów w instrukcjach). Także uważać. Czadu CO i węglowodorów HC ma nie być w ogóle, każda wartość powyżej zera świadczy o nieprawidłowościach, a nie, że jest "dopuszczalna". Lambdą celujemy w 1,00 (a nie, że mam 1,03 więc "zaliczone" i nic nie robię przy silniku przez następny rok!).
Załącznik:
Komentarz do pliku: To są maksymalne - lepiej mieć mniej CO i HC.



Podsumowanie tematu (prócz kwestii mechaniki, szpilki): masz badać spaliny (a nie unikać)! To wartościowe dane do diagnostyki (a nie przykry obowiązek, wymysł EU).

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

A skoro jest tendencja do rwania się szpilek, to na pewno nie zalecane jest podnoszenie silnika za kolektor, bo znalazłem jakieś Punto z mocowaniem (wygląda na fabryczne). Starsze Fiaty miewały tylko za jedną szpilkę mocowane ucho (tym bardziej źle, ryzyko duże). Nie kuś losu.
Załącznik:
Komentarz do pliku: NIE stresować dodatkowo tych żałosnych szpilek.


_________________
:arrow: Mini-poradnik PDF dla nowych posiadaczy Fiatów, typowe wady modelu Grande/EVO.


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 7 posty(ów) ] 


Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000 - 2025 phpBB Group
Style based on FI Subsilver by phpBBservice.nl
Forum Fiata Punto © 2006 - 2025
Tłumaczenie: phpbbhelp.pl
phpBB SEO