Dzień dobry,

Czuć w aucie i okolicy auta spaliny, a dokładniej jakby coś było nie tak z mieszanką. Systematyczne (raz na około 1,5 miesiąca) wywala błąd P0420 - niesprawność katalizatora. Założenie emulatora sondy za katalizatorem nic nie dało. Gdzie dalej szukać? Czy to czas na faktycznie nowy katalizator? Przebieg to 215 kkm, auto nigdy gazu nie miało. Spalanie w normie. Pozdrawiam.

Ale to się nie dzieje samo nagle, tylko przeważnie proces trwa latami (wyjątkiem są awarie wtrysku na przykład, że leje albo iskry nie ma, nie pali w ogóle i inne zatrucie układu np. płukaniem, typu procedury odmoczenia pierścieni przypadkowymi rozpuszczalnikami, naftą, dieslem itd., albo pomiary kompresji "na mokro" czyli z wlewaniem oleju - w pojazdach po roku 2000 takich numerów się nigdy nie powinno robić).

Trzeba na przeglądy jeździć z badaniem spalin, to byś np. przez 2-3 kolejne lata widział, że wyniki gorsze co roku.
Wynik z analizatora to pomoc w diagnostyce (teraz i na przyszłość), a nie przykry obowiązek, którego trzeba unikać.

Spalanie paliwa w normie, a pobór oleju?
Płynu chłodniczego nie ubywa? Też truje wydech.
Stan i wygląd świec? Po tym się zgrubnie ocenia stan silnika i spalanie w cylindrach (i różnice)...

Kombinacje z sondą za katalizatorem. A pierwsza, przed, to co? Żyje (oscyluje)? Jeśli tak, to podgląd co robi druga, czy wykres prosty, czy też fale (znaczy katalizator nie przeprowadza reakcji albo nie wyrabia, bo mieszanka za bogata).

Sondy/katalizatory mogą padać jak najbardziej w okolicach takiego przebiegu, ale też zależy jak to auto było użytkowane (więcej stoi niż jeździ, a jak już to krótkie odcinki?) oraz od wieku. Plus ewentualne przygody u poprzednich właścicieli.
Połowa właścicieli Fiatów wymienia świece dopiero jak są błędy, wypadanie zapłonów...a to też uszkadza wydech.

Nieszczelny wydech może i śmierdzieć i ogłupiać sondy. Jak nie widać i nie słychać nieszczelności, to ona i tak wychodzi na badaniu spalin (np. zamiast okolic 0,1 jest 1% tlenu lub więcej).

Dzięki za szczegółowy wywód. Odstawiłem kropka do mechanika. Stwierdzili, że czapka do zdjęcia. Koszt: od 3 000 zł w zwyż, w zależności od tego co przy głowicy będzie konkretnie robione. Chyba sobie temat odpuszczę.