dzieki za rady;) zabiore sie za to jak sie pogoda poprawi. tzn spartolić moze nie do konca- ale nie dopatrzył.. nie było tego duzo ale dopatrzec sie nie chciało. teraz juz sam coś tam wiem to se jakos poradze;) dzięki:)

piter123321 u mnie wnętrze progów na spodzie również było pokryte korozją. Pozostaje pytanie czy uda Ci się wszędzie dojść środkiem konserwacyjnym? Ale warto spróbować. Masz otworki od spodu. Przyda się długi wężyk plus strzykawka lub odpowiedni pistolet i można spróbować. Jednak, gdy progi zaginają się pod podnośnikiem, pewnie skończy się jak u mnie wymianą progu. Istnieje środek o nazwie Brunox, który można położyć bezpośrednio na rdzę. Ponoć wiąże on korozję i nie powoduje jej dalszego rozwoju. Widziałem jego zastosowanie na Golfie III mojego kolegi. Trzymał się tam dość dobrze a rdza nie przesuwała się dalej. Są również minie ( podkłady), które wiążą się z korozją, można spróbować wtrysnąć to w zakamarki progów. Później konserwacja czarny Elaskon lub Boll albo Tectyl i może na jakiś czas wystarczy. Jednak przy bardzo zaawansowanej korozji może być problem.

az tak zaawansowana to niby nie jest. śrubokręt w próg nie wejdzie. czyli chyba nie najgorzej? tylko w jednym miejscu. tam gdzie zaznaczyłem na zdj od zewnętrznej strony. i z drugiej strony nie ma nawet mniej. - chodzi mi o te zakamarki na zewnątrz - tą szczelinke to chyba spaw jest. jak bede spawał podłoge to zobacze co i jak - najwyzej nadspawam cos na to zeby blacha była lepiej związana czy coś. jest sens?

piter123321 to musisz ocenić już sam. Jeśli korozja jest niewielka, można to tak doraźnie naprawić. Jak widzisz na zdjęciu, aby ocenić ogrom zniszczeń musiałem zdemontować całą tapicerkę. Jest to konieczne, by mieć dostęp do wszystkiego i nie spalić sobie tapicerki, lub całego auta.

Dokładnie popieram AndyPol.
Trzeba wyciągnąć cały środek i zeskrobać przyklejone maty, bo pod nimi też jest nie za ciekawie, przynajmniej u mnie tak było.

wiem wiem. będzie zdejmowana po weekendzie pewnie dopiero. wtedy napisze co i jak.
mam nadzieje ze najgorzej nie bedzie:) zobaczymy

Przy okazji wysuszysz sobie wszystko. Nie wiem, czy na tym zdjęciu jest to widoczne, ale na górnej części progu po stronie kierowcy jak i pasażera była w kilku miejscach korozja na powierzchni. Takie miejsca po odkryciu podłogi znajdziesz na pewno, dlatego warto to wszystko wyciągnąć. Ma to tą zaletę, że jeśli robi Ci to jakaś obca osoba ( spawacz) masz możliwość ocenić jego pracę. A nie oceniasz po grubości konserwacji nasmarowanej na zardzewiałe i brudne podwozie. Chyba wiesz, o co mi chodzi…

Ale trzeba uważać i nawet poprawić trochę po nich bo wszystkiego nie zrobią z tego co im się powie.

Właśnie cenna uwaga Misiu . Nikt nie zrobi kontroli zardzewiałych i zajętych przez korozję miejsc lepiej od Ciebie ( właściciela pojazdu). I niestety nikt nie zabezpieczy tych miejsc lepiej jak Ty, bo tylko Tobie zależy na tym pojeździe. Dlatego wszystkie miejsca sprawdzałem i to ja wisiałem na wiertarce i szczocie pod podwoziem. Wiem, że jak coś pominę, to za kilka miesięcy znowu będę wisiał na Migomacie i wyciągał wszystko od początku…

Potwierdzam, to co proponują koledzy. Zakonserwować sobie samemu. Mimo, że staram się dbać o samochód, to zaskoczyło mnie rozmiar rdzy w podłodze. Dlatego należy wszystko wyciągnąć i dokładnie wewnątrz i z zewnątrz posprawdzać. Rdzewieje głównie przy progach, pod masą wytłumiającą w środku[ gdzie jest popękana], w miejscach, gdzie są wzmocnienia podłogi. Warto dokładnie posprawdzać miejsce mocowania przedniego fotela z podłogą przy progu. Bylo zżarte przez rdzę. W sklepie można kupić specjalną masę uszczelniającą, zastępującą orginalną. Bardzo dobrze uszczelnia. Można ją malować.

dzisiaj zakupiłem środek do wiązania korozji. podobno dosyc dobry, na zastosowaniu ma napisane ze wyłącznie na rdze.i schnie 24 h. spróbuje zalać tym progi:) moze coś da;)

[ Dodano: 10 Wrz 2010 17:22 ]
i podłoga w kropie załatana, na szczęscie nie było tak tragicznie - 1 dziura zaspawana i zakonserwowana;) koło progów tez w miare:)
gorzej z błotnikiem- byly tylko "parchy"a okazało sie ze jest dziura i trzeba wspawać łate...

W moim Punciaku będzie prawdopodobnie potrzebna naprawa podłogi.
Jak widać na zdjęciach poniżej jeden z progów oraz mocowanie fotela kierowcy nie wygląda ciekawie.
Najbardziej martwi mnie to że kiedy włożyłem palec w okolice mocowania fotela kierowcy, na palcu oprócz rdzy pojawiła się wilgoć.

http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=04aaa0f94ae184bb

http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=831893d44ffcacb4

Jakie mogą być orientacyjne koszty wymiany przynajmniej jednego progu, wycięcie kilku elementów podłogi, wspawanie nowych, zakonserwowanie ?

Witam .Mnie szarpnęło 1tys.zł - wymiana dwóch progów z lakierowaniem - wycięcie i wspawanie nowych paneli pod przednimi fotelami + konserwacja.Pozdrawiam .

Z takimi kosztami mniej więcej się liczę.
Jutro pojadę do blacharza polecanego przez znajomych.
Niech obejrzy Punciaka i wyceni mniej więcej.
Pytanie jest jedno-czy po wsadzeniu kolejnych dużych pieniędzy
w niestety już 14 letniego Punciaka karoseria wytrzyma jeszcze kilka lat ?

Według moich doświadczeń, to kwestia czy PAN blacharz zrobi to rzetelnie.Gdyż po usłudze, pierwszego kolegi moich znajomych,o mały włos potrzebowałbym PSYCHIATRY .Sprawa wylądowała w Sądzie,tak więc trzeba uważać na pseudo fachowców.Drugi fachura był z prawdziwego zdarzenia,i się spisał .Jestem pewny że dzieciaki nie wypadną mi z auta przez podłogę,a kropek jeszcze posłuży kilka lat.

mb79 po obejrzeniu zdjęć, które zrobiłeś polecam rzucić okiem na moje zdjęcia zamieszczone w obecnym temacie. Warto również byś znalazł czas na przeczytanie całości. Co do Twojego ostatniego pytania, to wszystko jest zależne od staranności wykonania naprawy. Jeśli będzie to dokładnie zrobione a całość solidnie zakonserwowana można liczyć na kilka lat spokoju. Oczywiście trzeba kontrolować stan podłogi. Szczególnie w miejscach podkładania podnośnika itp. Podłoga w moim PF 126p była naprawiana w 1985 roku i wytrzymała do czasu wypadku w 2009 roku w niezłej kondycji. Oczywiście, co kilka lat była poddawana konserwacji i uzupełnieniu jej braków w uszkodzonych miejscach. Przy solidnej naprawie, nie miałem więc problemów z naprawą tych samych miejsc. Polecam Ci poświęcić troszkę czasu i zdemontować całą tapicerkę, oraz nadkola tylne, by mieć pełen obraz wszystkich uszkodzeń spowodowanych przez korozję.

Przejrzałem ten wątek w całości. Zdjęcia oglądałem.
Czytałem tez kilka wątków na innych forum posiadaczy Punto.
Jeśli zdecyduje się na naprawę (po oszacowaniu kosztów i rozmiaru uszkodzeń) to tylko
i wyłącznie po zdjęciu całej tapicerki, foteli itp.
Jak robić coś dla siebie to dobrze i tak żeby nie poprawiać po następnej
zimie.

mb79 ale moze nie jest najgorzej. moze tylko strasznie wyglada. ale jeśli technicznie kropas sprawny to moze opłacałoby sie zainwestować a on sie odwdzięczy jeszcze;)

[ Dodano: 12 Wrz 2010 20:54 ]
AndyPol a u Ciebie prace skończone już?;)

Wstępna diagnoza od poleconego mi blacharza.
Prawy próg do wymiana, miękki i sypie się.
Koszty to: 300zł za wymian + koszty progu + lakierowanie.
Podwozie w kilku miejscach skorodowane.
Wycięcie i wspawanie nowych elementów około 150-200zł.
W wolnej chwili odwiedzę innego blacharza w celu porównania cen.

Mnie za wymianę progu powiedzieli 200 zł za robotę i 70 za próg (Punto 1 3D), Ale nie dopytałem czy cały próg czy reparaturkę (do polowy progu, to co jest zamiśkowane na czarno). Ale jak zapytałem czy jest sens sie bawić w 14 letnim aucie w wymianę progów to powiedzieli ze nie ma . Pojechałem do innego to powiedział by nie bawić sie w wymianę progów (koszty, czas = wartość auta) tylko przedrzeć z rdzy to co odpada, zobaczymy ile po wypada a potem sie będziemy martwić.
Ale po opukaniu zaczęło sie sypać dopiero, i sumie w jednym mam 2 dziury i w jednym jedna tak jak by wielkości pięści. Pod podwoziem jest gorzej, sa dziury w zdłóż progu szer w ok 2-3 cm i dł 5-20 cm, wywaliłem tapicerkę oczyściłem z rdzy, drobne poprawki i demontaż baku i na dniach będzie mi mechanik to spawał, zobaczymy co wyjdzie . Bo jakoś mi tak szkoda kropasa było na pastwę rdzy zostawić aby za 2-3 lata wyglądał jak pojazd Filinstonów

A i jak ktoś chce zrobić to dla siebie i dobrze to proponuje rozebrać do gołej blachy wnętrze. Ja chcialem to w przyszłym roku robić a w tym tylko podbuzerowaś przed zimą + drobne wspawki od zewnątrz i po 2 dniach z połowa konserwacji na mordzie doszedłem do wniosku ze wiertarka ma problem dy ruszyć taka zbita na wpół metaliczna ale sypiąca sie rdze. Wiec kontowka + szczotka. I tak nie wydarło wszystkiego, jak mi wpadł srubokret do środka to w końcu wyjąłem wnętrze, a gdybym to zrobił od razu to bym miał mniej roboty, bo wydłubał bym śrubokrętem tam gdzie od wewnątrz widziałem rdze razem z konserwacja, a nie probował przedzierać sie przez konserwacje kombinując czy to jeszcze rdza czy już może blacha.

sorki za to co napiszę ale śmieszy mnie podejście typu czy oplaca się robić progi/podłogę w 14 letnim aucie To może po 10 roku auta przestańmy wymieniać olej,filtry i inne rzeczy bo się nie opłaca. Ludzie jakie wy macie myślenie jeśli chcecie jeździć to niestety trzeba wkład finansowy ponieść

Kolega ma racje Jak trzeba to sie robi , nieważne czy to sie opłaca Jak chcemy jeździć to trzeba inwestować

chce się jeździć trzeba zrobić

oto mi chodzi bo panu Mietkowi się nie chce więc powie że się nie opłaca,ale chcąc jeździć niestety trzeba inwestować.

Nie pytam czy jest sens naprawiać 14 letnie autko bo mi się nie chce, ale czy jest sens dokładać 1000zł
do samochodu wartego pewnie 2500zł.
W ciągu ostatniego roku wymieniłem układ hamulcowy z przewodami za trochę ponad 1000zł,
zawieszenie za prawie 1000zł.
Na chwilę obecną mam zamiar jeździć tym Punciakiem rok, góra dwa.
Przy odsprzedaży nie ma możliwości odzyskania wsadzonych pieniędzy.
Mam tego Punciaka prawie 9 lat i nie mogę na niego narzekać.
Latka lecą to i trzeba będzie więcej dokładać żeby samochód był sprawny.