Link do oferty
W środę mając misję

zwiezienia rodzinki ze świętokrzyskiego do Katowic i z racji tego, że szukam samochodu dla przyjaciela, który jest aktualnie za granicą postanowiłem pogmerać trochę w ogłoszeniach. Znalazła się kropka w Myszkowie pozornie warta uwagi. To, co zobaczyłem na miejscu rozwiało wszelkie wątpliwości
- Zderzaki w kolorze nadwozia, ale matowe
- Progi zawalone jakimś bitexem, bądź czymś podobnym
- Handlarzyna nie ma papierów na miejscu (0 wglądu i informacji, nie mogłem się dowiedzieć nawet ilu było właścicieli)
- Licznikowy przebieg 93 tyś. Zapytałem czy jest ten przebieg w stanie jakoś udowodnić, na co usłyszałem zdanie miesiąca "myślę, że prawdziwy".
- W ofercie jest napisane, że silnik pracuje ładnie i równo. Mnie jego kultura pracy przypomina starsze wynalazki z pod znaku Ursusa. Podczas dodawania gazu wszystko się trzęsie, po puszczeniu gazu samochód się dławi. Oczywiście gość się rzucał, że auto jest na ssaniu, więc postanowiłem, że chwilę poczekam, co i tak niczego nie zmieniło, ale i tak dalej upierał się, że ładnie pracuje.
- Ogólnie gość totalnie nie ogarnięty, nic nie wie, bo wszystko albo jest u właściciela, albo mu nie powiedzieli i co trzecie słowo wplata "k****".
Miałem robić zdjęcia, ale dałem sobie siana. Szkoda baterii w aparacie.
Obejrzałem tam jeszcze kilka samochodów i wrażenia podobne. Szukam dalej, a to coś odradzam.