Witam wszystkich,
kilka dni temu jadąc samochodem oberwałem w szybę czołową kamieniem wystrzelonym spod koła jadącego przede mną auta, nic wielkiego ale odprysk powstał dokładnie w polu widzenia, więc podjechałem do "szpeca" od zaklejania odprysków na szybie. Ktoś kto od lat zajmuje sie szybami samochodowymi, ich wstawianiem i klejeniem wycenił robote na 80zł, więc sie zdecydowałem, no i po ok. 15 minutach szyba nadawała się już tylko do wymiany. Pękła na odcinku 30cm, a on ze stoickim spokojem, że "nie wyszło". Stwierdził, że tak sie zdarza i nie ma w tym jego winy, a mnie szlag trafił. Zgłosiłem w ubezpieczalni szkode a auto na wymiane szyby odstawiłem do serwisu Fiata, teraz czekam na zwrot kosztów z ubezpieczenia. Szkoda tylko, że na szybie jest wybity rok 2011 a auto z 2008, to zawsze bedzie zastanawiające dla potencjalnego kupującego.
Ach te "złote rączki"

wez fakture trzeba bylo zorbic fotki, i poprstu mowisz ze byl kamien i tyle...

Fakture wziołęm i poprosiłem o wpis do książki gwarancyjnej, fota też zrobiona.

Nikt ci nie da gwarancji, że podczas próby naprawy szyba nie strzeli...

Zresztą ja też robiłem szybę z 10 dni temu. Na szczęście mam ekstra ubezpieczenie, i za naprawę nic nie płaciłem, a ewentualna wymiana kosztowałaby mnie 1/3 nominalnej ceny. Ale udało się, i prawie nie ma śladu.