Witam!

Opiszę mój problem z dyskiem twardym Seagate Barracuda 7200.11 500 GB

Wczoraj włączam komputer.
Czarny ekran przez 10s.
Następnie włącza się bios i czekam 20s.
Windows uruchamia się z 1 minutę.
Potem wszystko jest ok.
Dziś dopiero zauważyłem po otworzeniu mój komputer, że jednego dysku nie ma.

Po odłączeniu tego dysku wszystko wraca do normy.
Będąc podłączony, uruchamiam Windows. Odłączam go i Windows się zawiesi.

Przedwczoraj wyłączałem w Windowsie "zapobieganie wykonywania zadania", bo jak za każdym razem jak otwierałem folder z zrzuconymi filmami MPG z kamery SD to zawieszał się eksplorator Windows.

Sprawdzałem wizualnie płytkę elektroniki dysku i nie ma żadnych przepaleń itp.

Proszę o rady.

Chciałem dodać, że dysk kręci normalnie.

Jak uda ci sie odpalić to zapodaj print screena z crystaldiskinfo zapodaj albo z ruskiej victorii - tu pobierz dane SMART

Poza tym Jak jakimś cudem Ci zadziała to rób kopie bo to nie początek ale prawie koniec końca tego dysku

[ Dodano: 20 Gru 2011 18:12 ]

No i powiedz czy bios go widzi Jak nie to na smietnik Albo do naprawy jak jest gwar

[ Dodano: 20 Gru 2011 18:14 ]

Jak nie masz kopii to współczuję

[ Dodano: 20 Gru 2011 18:15 ]

Ja mam backup na drugim dysku 80GB idealnie sprawny to on nie jest - 1 niestabilny sektor ale działa (odłączonym, bo jak padnie zasilka i to może spalić wszystko co jest podłączone) + na każdym z 3 kompów zapakowane paczki z kopią Najlepsze rozwiązanie bo trwałość dzisiejszych płytek do wypalania woła o pomstę do nieba

Nauczył mnie tego pad dysku (na szczęście jakieś stare rzeczy na płytkach miałem które na szczęście jeszcze działały) komp sie zresetował, bios dysku nie widzi a dysk sobie klika głowicami

[ Dodano: 20 Gru 2011 18:25 ]

Jak bardzo Ci zależy na danych to możesz spróbować kupić elektronikę z identycznego dysku lub cały sprawny dysk (identyczny) i przełożyć elektronikę, backup zrobić i złożyć do kupy kupiony dysk i sprzedać go

Jedynie jest niebezpieczeństwo, że zostaniesz z 2 niesprawnymi HDD Co przy obecnych cenach dysków jest ryzykowne

[ Dodano: 20 Gru 2011 18:27 ]

W rozkręcanie dysku się nie baw bo:

- nic nie zdziałasz
- zabijesz dysk na amen

Sprawdzałem kiedyś to na dyskach WD. Miałem kilka identycznych sztuk, żadna podmieniona elektronika nie działała

Dziękuję za odpowiedzi.
BIOS nie widzi niestety.
Polecono mi na Elektrodzie tą stronę: http://support.seagate.com/customer/en-US/warranty_validation.jsp?form=1
No i się okazuje, że ma gwarancję do 6 grudnia 2013 a w sklepie 2 lata.
Muszę go wysłać. A dane? No cóż... szkoda tych 300GB ale to tylko dane

Ciekaw jestem co mogło taki dysk zaboleć.

Być może jakiś wstrząs, może upadł, albo został czymś uderzony. Przepięcie elektryczne także może być przyczyna .

Dyski padają same z siebie... można dysku nie ruszać od nowosci wystarczy ze pracuje i w pewnym momencie kuku.

Przyczyna? 95% przypadków zapewne jakość wykonania

Żaden dysk jaki przewinął mi się przez ręce nie przepracował więcej niż 45 000h.

Wyjątkiem jest WD 800JB kupiony w 2003r i ma nalatane ~50 000h i nic mu nie ma.

Obecny seagate 7200.12 500GB ma nalatane przez 2,5 roku 18 950h i jeszcze działa
Poprzedni szajsung 120GB nie dożył 45 000h, ale przeżył na pewno 40 000h.

ipIV,
Masz jakiś program do mierzenia "przebiegu" dysku?

Ale dysk musi działać... tzn przynajmniej system musi go widzieć np. CrystalDiskInfo, Victoria, czy ten soft diagnostyczny seagate-a. Czy cokolwiek co jest w stanie odczytać dane S.M.A.R.T.

http://www.seagate.com/www/en-us/suppor ... /seatools/

Nie widać go, próbowałem....

sprawdzales na innym kablu?
podaj dokladny model tego dysku, byla taka seria ze padaly jak muchy

Hmm, to ja mam stareńkiego WD z 1999r (całe 6,4GB), do dziś działa i wychodzi mi też ok. 55-60tys godzin.


Hmm to wychodzi średnio 15h/dzień

Seagate Barracuda 7200.11 500 GB
Numer seryjny: 9QM9GHZS

1 Seagate'a jakiego miałem szlag mi trafił. Nagle przestał u mnie działać, czasem w biosie zamiast poprawnej nazwy dysku była jakaś inna dziwna nazwa. U kolegi działał bez problemu.

domin45670, Ciekawe

Mi komp pracował do niedawna 24h/d (robił za serwer lan ) Wyłączenie kompa polegało na wyłączeniu monitora. Od 2004 do 2009 40 000+h i dysk padł wychodzi że przez 5 lat pracował 4,6 roku

Tamten WD-k był w kieszeni i raz był on raz off. no i rok dłużej, ale jest w drugim kompie do teraz i ma te 50kh

No ten seagate kupiony w sierpniu 2009 ma nalatane niecałe 19 000h (2,5 roku) przepracowane 2,2.

Nie wierzyta proszę bardzo:



http://imageshack.us/photo/my-images/20 ... uumxn.png/

Wklepać to na stronce seagate i pokaże sie do kiedy mam gwarancje jeszcze na niego

Najbardziej awaryjna seria dysków Seagate' czyli 7200.11, jeżeli użytkownik na czas nie wgra patcha firmware, to dysk przestaje być wykrywany przez system. Jeżeli gwarancja jeszcze obowiązuje to dobrze, a jak nie to naprawa w porządnym serwisie PC około 100zł (wgranie nowego oprogramowania dysku) - jest bardzo duża szansa na odzyskanie danych, bo dysk fizycznie jest ok.

Hmmm nie wiem co robić. Na dysku nie ma żadnych plomb, a ja płytkę z elektroniką odkręciłem, żeby sprawdzić czy może jakiś rezystor itp. się spalił, bo bym se go sam wymienił. W sklepie gwarancja już minęła jakiś czas temu a na elektrodzie pewna osoba doradziła, żeby sprawdzić na stronie Seagate i się okazuje, że mam do 6 grudnia 2013 roku.
Nie wiem czy wyczają jakoś, że odkręcałem płytkę.

RafaelSaures, wysyłaj, a nie łam sobie głowy czy wyczają