Twój katalizator przestał działać i/lub wyciąłeś go by zwiększyć osiągi auta i borykasz się teraz z problemem żółtej lampki „check engine” i błędem P0420? Jest na to sposób.
Mój katalizator właśnie po 155 tys. km stracił swoje właściwości użytkowe i zainspirowało mnie to do działania
W opisanym przypadku gdy katalizatora już nie ma lub przestał działać tj. stracił już zdolność oczyszczania, w Fiatach wyposażonych w drugą sondę lambda wyskakuje na desce rozdzielczej żółta kontrolka „check engine”, po podłączeniu pod komputer mamy najczęściej takie coś:
Dlaczego się tak dzieje?Jest to spowodowane tym, że druga sonda lambda znajdująca się za katalizatorem w obu opisanych przypadkach rejestruje niewłaściwą mieszankę po rzekomej katalizacji, co jest jednoznaczne że spaliny nie są właściwie oczyszczane i wysyła błąd do komputera, który to właśnie widzimy w postaci denerwującej żółtej lampki.
Oczywiście błąd ten przynajmniej u mnie nie wpływał w żaden sposób na spalanie i auto jeździło prawidłowo, nie było żadnego trybu awaryjnego pracy silnika który występuje w innych autach, ale zmuszał mnie do cotygodniowego podłączania auta pod komputer i kasowania denerwującej kontrolki i sprawdzania czy nie kryje się pod nią jakiś inny, poważniejszy błąd.
Jak temu zaradzić?Najtańszym sposobem pozbycia się tego problemu jest zastosowanie emulatora sondy lambda. Kosztuje 15 zł i można go kupić na Allegro i wygląda tak:


Jak widać jest to nagwintowany dystans o długości 5 cm z otworkiem. Dostępny jest także emulator kątowy (zagięty pod kątem 90 stopni), stosujemy go wtedy jeśli prosty nie zmieściłby się w danym miejscu- byłby zbyt długi z sondą. Do Punto II 1.2 16v bez problemu pasuje prosty, w przypadku innych modeli trzeba zobaczyć ile jest miejsca.
Sposób montażuDo jego założenia potrzebujemy oprócz samego emulatora:
- 15 minut czasu
- kanał
- klucz 22 dobrej jakości do odkręcenia sondy z możliwością przedłużenia
- klucz 27 do wkręcenia emulatora
- WD40 lub inny odrdzewiacz
Do samego montażu nie ma potrzeby odłączania akumulatora, warto tylko oczywiście wyłączyć zapłon
Na początku lokalizujemy druga sondę lambda:

W moim przypadku (Punto 1.2 16v z 2001r.) zlokalizowana jest od spodu, na przedzie auta, zaraz za katalizatorem, nie ma potrzeby niczego demontować, jest po prostu widoczna jak wejdziemy pod auto. Trochę wyżej nad katalizatorem, bezpośrednio już pod maską znajduje się druga taka sama sonda, ale jej nie ruszamy i nie należy ich mylić
Następnie bierzemy do ręki klucz 22 i odkręcamy sondę. Ma ona zwyczajny gwint, ale może być bardzo zapieczona, polecam popsikać WD40 i zostawić na trochę, następnie odkręcamy ją naturalnie w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Po odkręceniu jej, możemy ją spokojnie odłączyć by nam nie przeszkadzała.
Tak wygląda miejsce po niej:

Następnie w miejsce po niej wkręcamy kluczem 27 nasz emulator:

A w emulator wkręcamy z powrotem sondę lambda:

Oraz podłączamy ją z powrotem. Następnie ewentualnie kasujemy znany nam od początku błąd P0420, i nie powinien się on więcej pojawić.
Zasada działania tego emulator polega na odsunięciu sondy od strumienia „zanieczyszczonego” powietrza, przez co ta nie będzie wysyłać nieprawidłowych sygnałów do komputera.
Sprzedawcy emulatora dawali mi gwarancję, że ich produkt będzie skuteczny, a jeśli nie przyniesie rezultatu, można go odesłać
