Miałem i mam szereg problemów z kropkiem. Niedawno strzeliła UPG, naprawa wykonana: nowy termostat, głowica po planowaniu, rozrząd wymieniony, płyny, uszczelki, filtry, wszystko. Przewody zeszłej wiosny, świece razem z nimi. Naprawy wykonywał mechanik. Po naprawie Punto przejechało dobrze dosłownie tylko parę km, po czym miało problem taki, że przy ruszaniu - zwłaszcza pod górkę się dławił, dusił gasnął. Poza tym pracował równo i jechał dobrze.
Pompa paliwa sprawdzona manometrem i jest OK. Pomyślałem, że może lambda - wypiąłem, pojeździłem i było OK tylko dość mocno czuć było ostry zapach z wydechu, po czym wpiąłem na nowo i... objawy zamieniły się na to, że rusza bez problemu, ale zdarza się gasnąć na jałowym. Jak doda się gazu na maksa to lekko się czasem przykrztusi, ale głównie to mocno czuć benzynę z wydechu, dymi momentami okropnie na szaro, emisja mocno CO i czegośtam jeszcze 10x poza normami. Błędy P0170, zdarzył się wcześniej P0171 - teraz już raczej nie. Przeprowadzałem adaptację i nic nie wskórało. Czyściłem przepustnicę (wg wątku, który znalazlem na forum) i sprawdziłem świece - te drugie okopcone na czarno mocno. Zerknąłem na wtryski i ogólnie to otwierają się i zamykają i nie puszczają jak pompa pracuje. Tyle potrafiłem sprawdzić (dowiedziałem się już z innego forum o teście przelewowym, wykonam w najbliższym czasie).
Odczyt z lambdy przed katalizatorem na jałowym stały, lekkie wahania wokół 0.8V. Integrator z tej sondy cały czas praktycznie wartość maksymalna 1.25%. Tak, jakby uszkodzona. Wziąłem więc lambdę ze szrotu, oryginalną, rzekomo sprawną, wpiąłem i sytuacja podobna, stałe napięcie w okolicach 0.75V. Zamieniłem miejscami z drugą lambdą i objawy ogólnie takie same (ale nie sprawdziłem wtedy odczytu na FES). Wszystkie trzy są padnięte? Kończą mi się pomysły - co może być tu nie tak? ECU?